Ochrona dla Donalda Tuska? Rzecznik rządu odpowiada
Piotr Müller w czwartek rano odniósł między innymi do pomysłu przydzielenia ochrony Donaldowi Tuskowi. - Nie znam przesłanek do tego, żeby miał lub nie miał tej ochrony - odpowiedział. Pytany był także o to, czy wyniki ostatniego sondażu można nazwać "efektem Tuska".
Piotr Müller był gościem porannego programu "Graffiti w Polsat News. Rzecznik rządu pytany był m.in. o skok poparcia dla Koalicji Obywatelskiej w ostatnim sondażu i brak zmian w przypadku poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że według sondażu przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski, zdaniem np. 63 procent wyborców opozycji Tusk pomoże w odsunięciu Prawa i Sprawiedliwości od władzy. 24 proc. jest co do tego sceptycznych, a 13 proc. nie ma zdania.
Dopytywany o to, czy jest to "efekt Tuska", odparł: - Po tygodniu, czy dwóch tygodniach ciężko takie daleko idące wnioski wyciągać. To co teraz zrobił Donald Tusk to kilka spotkań. Na przyszły tydzień bodajże zapowiedział urlop. Trudno powiedzieć, czy to efekt Donalda Tuska, czy chwilowa zmiana w sondażach. Tak daleko bym nie szedł - powiedział Müller.
"Efekt Tuska?" Piotr Müller: ciężko takie wnioski wyciągać
Prowadzący z kolei zwrócił uwagę na to, że według najnowszego badania, Zjednoczona Prawica nie miałaby większości w Sejmie.
Zobacz też: TVP nieustannie atakuje Tuska? "Temperatura sporu jest bardzo wysoka"
- Jesteśmy na granicy kilku punktów procentowych, które o tym decydują. Dlatego trzeba skupić się na dalszej pracy i pokazywać kolejne zmiany w Polsce. Po to jest Polski Ład, żeby obniżyć podatki dla 18 milionów obywateli. (...) To wszystko da efekt - stwierdził ość programu wymieniając także takie inicjatywy jak "inwestycje wodno-kanalizacyjne", budowę m.in. boisk szkolnych, szkół i przedszkoli.
Ochrona dla Donalda Tuska? "Nie znam przesłanek do tego"
Rzecznik rządu pytany był również o to, czy Donaldowi Tuskowi powinna zostać przyznana ochrona. Jak zauważył, na początku "to już Donald Tusk musiałby najpierw o taką ochronę wystąpić". - Ja nie znam przesłanek do tego, żeby miał lub nie miał tej ochrony - dodał.
Nawiązując do wspomnianej przez prowadzącego wizyty Donalda Tuska w Szczecinie, doszło do przepychanek i kłótni odpowiedział, że takie decyzje zależą przede wszystkim od stopnia zagrożenia. - Oczywiście gdyby do takich sytuacji doszło, to warto to rozważyć - stwierdził.
Ochrona dla Tuska? "Gdyby do takich sytuacji doszło, to warto to rozważyć"
- Chciałbym tylko przypomnieć, że dosłownie te same osoby, które mówią o incydentach, jeszcze miesiąc czy dwa miesiące temu grzmiały, że prezes Jarosław Kaczyński ma sytuację, w której policja pomaga, gdy demonstranci są pod jego domem (…). To przejaw pewnej hipokryzji - zapewniał.
- Tu podejmuje decyzję minister spraw wewnętrznych i administracji. Jeżeli jest taka sytuacja, jeżeli istnieje realne zagrożenie i osoba faktycznie czuje się zagrożona, to wtedy można taką decyzję podejmować. Tym bardziej, że jest to były premier w związku z tym to jest dodatkowy argument - powiedział.
Ustawa o nepotyzmie. "To nie Donald Tusk jest katalizatorem tych rzeczy"
W trakcie rozmowy Piotr Müller odniósł się także do uwag dotyczących ustawy PiS o przeciwdziałaniu nepotyzmowi. Niektórzy zarzucają partii, że zajęła się tym problemem dopiero po powrocie Donalda Tuska.
- Gdyby Donald Tusk nie wrócił, to taka refleksja, jeśli chodzi o błędy, które popełniamy, a te błędy też popełniamy, w różnych obszarach, musi być wyciągnięta. To nie Donald Tusk jest katalizatorem tych rzeczy, tylko co najwyżej próbuje wykorzystać to pod swoje cele polityczne. Wyciągamy wnioski z błędów i czasami słusznych wskazań opinii publicznej - odpowiedział rzecznik rządu.
Ustawa o nepotyzmie. "Nie wiem, czy jakakolwiek lista będzie w jednym miejscu"
Kolejną kwestią poruszoną w programie było sporządzenie potencjalnej listy osób, które zrezygnowały ze swoich stanowisk po podjęciu uchwały sanacyjnej.
- Nie wiem, czy jakakolwiek lista, w sensie takim spisania tych osób będzie w jednym miejscu, natomiast rozróżnijmy dwie rzeczy. Czym innym jest kwestia tego, że my wprowadzamy przepis, bo wprowadzimy również przepisy zakazujące łączenia pewnych funkcji - komentował gość "Graffiti".
- Zostanie przyjęta ustawa przede wszystkim, to jest ważne. Między innymi z Pawłem Kukizem o tym rozmawialiśmy, która ureguluje to również prawnie. Czyli nie tylko kwestia pewnej dobrej woli, która wynika z tej uchwały, którą wprowadziliśmy. Ona już jest realizowana, ale ma charakter dobrowolny w gruncie rzeczy, natomiast chcemy też wprowadzić przepisy, które będą to regulowały wprost. Gdzie będzie jasny, klarowny zakaz łączenia funkcji jeżeli ktoś z rodziny pełni ważną funkcję publiczną - zapowiedział Piotr Müller.
Źródło: Polsat News
Przeczytaj także: