Obława zakończona. Policja zatrzymała 37-latka, który groził partnerce
Policjanci z Aleksandrowa Kujawskiego zatrzymali 37-latka podejrzanego o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Mężczyzna groził swojej partnerce przedmiotem przypominającym broń i sterroryzował taksówkarza.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
Do zdarzenia doszło we wtorek po południu. Jak poinformowała st. asp. Marta Błachowicz, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim, 37-latek groził swojej partnerce przedmiotem przypominającym broń.
37-latek z Aleksandrowa zatrzymany. Groził partnerce
- Kobieta, wraz z dziećmi, zdążyła uciec. W momencie, kiedy znajdowali się na ulicy usłyszała huk, przypominający strzały, dobiegający z wnętrza domu. Na miejsce pojechali policjanci z Aleksandrowa, którzy zabezpieczyli teren wokół posesji. Skierowano tam również policjantów z oddziału kontrterrorystycznego - wskazała st. asp. Błachowicz. Poszukiwanego nie było już jednak na miejscu.
Mężczyzna później sterroryzował taksówkarza. W trakcie jazdy wypchnął go z samochodu i odjechał taksówką. Auto znaleziono we Włocławku ok. godz. 20.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Umowa z ludźmi Bielana. "Abdykuję z odpowiedzi"
37-latek został zatrzymany przez policjantów ok. godz. 22 w Aleksandrowie Kujawskim. Był nietrzeźwy. Z informacji PAP wynika, że miał dwa promile alkoholu w organizmie.
- Została pobrana od niego krew pod kątem sprawdzenia, czy znajdował się pod wpływem środków odurzających. Policjanci prowadzą czynności w kierunku rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz kierowania gróźb. O sprawie powiadomiono także prokuraturę - wskazała st. asp. Błachowicz.
Jak dodała, "mężczyzna znajduje się w policyjnym areszcie w Aleksandrowie". - Trwają czynności procesowe mające na celu wyjaśnienie okoliczności i zebranie materiału dowodowego w tej sprawie - przekazała policjantka.
Mężczyzna ma zostać przesłuchany w czwartek. Grozi mu do 12 lat więzienia, ale jak dowiedziała się PAP, zarzuty w tej sprawie mogą się jeszcze zmienić.
Czytaj także: