Oglądał pan prezentację Polskiego Ładu?
Tak, na tyle, na ile dałem radę, bo ona wciąż trwa, jak rozumiem i nowe elementy pojawiają się z czasem.
A, myślałem,
że na tyle, na ile dałem radę, bo pan po prostu nie wytrzymał już.
Nie, skądże, było to dość ciekawe, miejscami nudne, nie zawsze wypełnione treścią w równym stopniu. Ale
było tam sporo jednak interesujących rzeczy.
I Lewica już się zastanawia, które rozwiązania poprzeć?
Ileś rozwiązań jest zgodnych z programem Lewicy, jak chociażby podniesienie kwoty wolnej czy zwiększenie
nakładów na ochronę zdrowia. Choć jesteśmy zdania, że te przyjdą za późno, bo jeżeli mamy osiągnąć 7%
dopiero w 2027 roku, to biorąc pod uwagę skalę wyzwań i kryzys związany z
pandemią, to jest to po prostu za późno i można to zrobić dużo szybciej. Ale oczywiście tam, gdzie
te postulaty są zbieżne lub tożsame z tym, co proponuje Lewica, to będziemy popierać. Ale nie wszędzie tak jest.
Czyli kontrowersji nie będzie. To znaczy, że jeżeli pojawiają się ustawy, to Lewica akurat tu też podniesie rękę za kwotą wolną,
tak, jesteśmy razem ze Zjednoczoną Prawicą.
Najpierw
trzeba zobaczyć ustawy, bo jest ileś rzeczy, które brzmi dobrze, jak na przykład jednolity kontrakt, jeżeli chodzi o zatrudnienie, ale
może okazać się w praktyce równie dobrze świetnym fantastycznym rozwiązaniem, jak i czymś co bardzo
zaszkodzi pracownikom. Więc w każdym wypadku trzeba zobaczyć ustawy i wtedy będziemy mogli podejmować decyzje.
Na razie możemy komentować te pomysły, które się pojawiają.
Ale też na razie możemy powiedzieć, że współpraca na tym polu nie jest wykluczona.
Czyli na razie też możemy powiedzieć, że współpraca na tym polu nie jest wykluczona, to nie jest tak, że nic
zupełnie z tych kilkudziesięciu propozycji, które dzisiaj padły, wam się nie spodobało.
W żadnym wypadku. Planujemy popierać dobre
rozwiązania, planujemy poprawiać złe i rozmawiać na temat tego, co można
zrobić lepiej i skuteczniej. Więc my kontynuujemy drogę konstruktywnej opozycji, która ma swój
program i chce realizować także w opozycji swój program dla Polaków. I to będziemy robili przy okazji Nowego Ładu.
A co niektórzy zaraz wam powiedzą, że kontynuujecie też politykę ramię w ramię z Prawem i Sprawiedliwością i Zjednoczoną Prawicą.
Nas bardziej interesują ci ludzie, do których te środki, te rozwiązania trafią, obywatele, którym konkretne
decyzje mogą ułatwić życie niż komentarze z sejmowych ław.
To w takim razie co się panu najbardziej spodobało?
Co mi się najbardziej spodobało. Bardzo duże wrażenie zrobiło na mnie oczywiście podniesienie
kwoty wolnej od podatku, a także trochę uszczelnienie systemu podatkowego, bo faktycznie ta składka chociażby zdrowotna
będzie, możemy podejrzewać, naliczana dużo bardziej sprawiedliwie niż do tej pory i to
jest dobre. Kilka razy nas zaniepokoiło, jak chociażby
polityka mieszkaniowa. Bo ona idzie w kierunku już nie tego, co zapowiadało Prawo i Sprawiedliwość wcześniej,
czyli budowy publicznych mieszkań na wynajem, które byłyby konkurencyjne wobec tych wolnorynkowych,
ale idzie w tym kierunku, w którym szła wcześniej Platforma Obywatelska, czyli dopłat do kredytów i do zakupu mieszkań na
wolnym rynku, co siłą rzeczy musi zaskutkować dalszym wzrostem cen mieszkań i po prostu jest
pompowaniem kasy do kieszeni deweloperów i banków, a dla nas dostanie kawalerka wielkości 20 m
za pół miliona złotych w kredycie na 40 lat. Więc nie tędy droga, jeżeli chodzi o mieszkalnictwo.
Ale z drugiej strony premier
Mateusz Morawiecki podczas prezentacji przyznał wprost, że
program mieszkanie plus nie
wyszedł dobrze. Przyznał
się trochę do porażki.
To przyznał się do porażki w aspekcie takim wprowadzenia europejskich standardów niemieckich czy austriackich,
czyli tych najwyższych standardów, w kwestii dostępności mieszkań. Przyznali się do porażki, uznali, że nie są w
stanie skutecznie działać na rzecz tego, żeby mieszkania były dostępne dla Polaków także tych, którzy
niekoniecznie mogą sobie pozwolić na to, żeby wysokość pensji minimalnej płacić czy to w racie kredytu, czy
w kosztach wynajmu. No i premier powiedział: no niestety, próbowaliśmy budować mieszkania, jesteśmy zbyt cieńcy, jesteśmy zbyt kiepscy,
żeby udźwignąć tak duży program infrastrukturalny. No i to jest zła wiadomość, bo dzięki temu te mieszkanie po prostu,
dalej ich dostępność będzie dyktowana przez chciwość banków i deweloperów, a nie przez
potrzeby ludzi. I nie ma pan takiego wrażenia, że głosując razem za Funduszem Odbudowy, właśnie sfinansowaliście tę kampanię wyborczą -
Polski Ład, te wszystkie pomysły?
Ale w ogromnej mierze te pomysły, jak chociażby walka ze smogiem, to jest bardzo istotny element, jak wiele z
elementów Nowego Ładu, które po prostu są oczekiwane i pożądane, to są po prostu dobre pomysły, które
należało poprzeć. My w ramach negocjacji Europejskiego Funduszu Odbudowy
i Krajowego Planu Odbudowy także próbowaliśmy nadać tym planom taki bardziej lewicowy,
bardziej prospołeczny rys. Chociażby wrzucając te 70 000 mieszkań budowanych publicznych
w nadziei, że może rząd jednak pójdzie w tym kierunku. Widzimy już, że to będzie chyba jedynie te 70 000 mieszkań,
na której jest przewidziane finansowanie. Więc my staramy się uczciwie i zgodnie z naszym
programem wspierać te pomysły, które uznajemy za słuszne i potrzebne, będziemy krytykować i zwalczać te, które uważamy za niebezpieczne.