Trwa ładowanie...

Nowa Rzecznik Praw Dziecka. "Wchodzę w czas odbudowywania sensu RPD"

- Rolą Rzecznika Praw Dziecka jest mówienie głosem osób młodych - mówi Monika Horna-Cieślak w wywiadzie dla Wirtualnej Polski. Komentuje m.in. dokonania poprzednika oraz pomysł na ograniczenie lekcji religii w szkołach.

Monika Horna-Cieslak, Rzecznik Praw DzieckaMonika Horna-Cieslak, Rzecznik Praw DzieckaŹródło: East News, fot: Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
d7413c7
d7413c7

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, Wirtualna Polska: Religia powinna zniknąć ze szkół? To ostatnio temat numer jeden u polityków i młodzieży.

Monika Horna-Cieślak, nowa Rzecznik Praw Dziecka: Nie mam wątpliwości, że zmienia się rzeczywistość. Kiedy rozmawia się dziś z osobami wierzącymi, wiele z nich mówi, że nie do końca dobrym pomysłem było wprowadzenie religii w takim zakresie do szkół. W tej kwestii chcę usłyszeć samych zainteresowanych, tj. osoby młode i ich zdanie, co na ten temat uważają. Rolą Rzecznika Praw Dziecka jest właśnie mówienie głosem osób młodych.

Ministra edukacji Barbara Nowacka zabrała głos w tej sprawie. I zapowiada ograniczenie ich liczby w szkołach.

Jestem zwolenniczką oddawania kreacji i woli tego, jak ma wyglądać szkoła, osobom, które do niej chodzą - uczniom, rodzicom, nauczycielom. Znam szkoły, które tak funkcjonują i chciałabym, żeby to było codziennością. Sensem działania społeczności jest wspólne kreowanie ich rzeczywistości.

d7413c7

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Prezes dużo ciekawszy". Górski porównuje Tuska i Kaczyńskiego

Nie boi się pani negatywnego nastawienia tej bardziej konserwatywnej strony społeczeństwa, która może określać pani plany jako "napływ lewactwa"?

Jako adwokatka, która zajmuje się sprawami dzieci i młodzieży, byłam krytykowana za to, że wierzę osobom młodym.

Patrzono na mnie, jak na dziwną osobę, która potrafi stanąć w obronie dziecka. Z takim podejściem mierzę się od dawna. A dla mnie najważniejsze jest dobro dzieci. Zawsze. Jeśli coś się robi z głębi serca i z przekonaniem, że nie chcesz nikogo krzywdzić, świat sprzyja.

d7413c7

Z jednej strony słyszę, że jestem za bardzo lewacka, a z drugiej, że za bardzo konserwatywna. A ja po prostu kieruję się sercem i przekonaniem, że każde dziecko jest ważne.

Spotykamy się w nieco bardziej licznym gronie. Zabrała pani na spotkanie młodych ludzi.

To dla mnie ważne, żeby urząd Rzecznika Praw Dziecka pełnił właśnie taką rolę, żeby osoby młode mogły cały czas zabierać głos w istotnych dla siebie sprawach. Robię wszystko, żeby o młodych mówili młodzi, żeby zwracali uwagę na to, na co my, jako dorośli, musimy zwracać uwagę.

d7413c7

Ze mną jest Janek Gawroński z Fundacji Autism Team, który działa w inicjatywie Nasz Rzecznik i która współpracuje z biurem RPO. Jest też koordynatorem zespołu edukacja włączająca i członkiem zespołu osób z niepełnosprawnościami (od 20 grudnia jest także społecznym doradcą Rzecznika Praw Dziecka - red.). A także Maciej Warszawski z Klubu Świadomej Młodzieży przy Autism Team, Oliwia Aziz z fundacji #niezamłodzi, Filip Małek, lider inicjatywy Przyszłość dla Młodych, Weronika Snoch, współtwórczyni Nastoletniego Azylu oraz Łukasz Korzeniowski, prezes Stowarzyszenia Umarłych Statutów.

Skoro są z nami młodzi, zacznę od nich. Za nami osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jakie to były lata dla dzieci i młodzieży?

Maciej: Mam wrażenie, że - jako młodzi - przez osiem lat żyliśmy w Matriksie.

d7413c7

Janek: Głos młodych był praktycznie niesłyszalny.

Oliwia: Janusz Korczak powiedział: "Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie - naucz. Jeśli nie wie - wytłumacz. Jeśli nie może - pomóż". Mam wrażenie, że właśnie tych aspektów przez ostatnich osiem lat zabrakło. Poza tym debata była pełna mowy nienawiści, pozbawiona argumentów merytorycznych. Urząd RPD to symbol tego, że dzieci i młodzież powinni być traktowani podmiotowo. A tego w ostatnich latach zabrakło.

Łukasz: Najbardziej dojmujący był brak RPD. Pokazało to, że bez tego urzędu jest nam ciężko. Co prawda podejmowano jakieś działania, ale były one fasadowe. Jestem ostrożnym optymistą, mam duże oczekiwania. Cieszę się, że Monika Horna-Cieślak będzie RPD, wierzę, że rzecznik będzie mówił głosem dzieci i młodzieży, ale i będzie ten głos im oddawał.

d7413c7

Były RPD Marek Michalak powiedział, że "to będzie praca na zgliszczach i orka na ugorze".

Od wielu lat zajmuję się pracą z dziećmi i młodzieżą. Powtarzam od lat, że każde dziecko jest ważne, potrzebuje ochrony, wsparcia, niezależnie od tego, skąd pochodzi, czy jest neurotypowe, czy neuroróżnorodne, czy jest LGBTQ+, czy jest z niepełnosprawnością. To są podstawowe, naturalne rzeczy w moim DNA. A przez ostatnich pięć lat one się zatraciły i kiedy je mówię głośno, niektórym wydaje się, że mówię coś niezwykłego.

Jaka to więc będzie misja?

Wchodzę teraz w czas odbudowywania sensu RPD. Urząd Rzecznika Praw Dziecka, muszę to podkreślać, nie jest urzędem moich poglądów. Ani też urzędem żadnej partii politycznej, a tak przez ostatnie lata funkcjonował.

d7413c7

Chcę, żeby Rzecznik Praw Dziecka był przyjacielem, ale i obrońcą, kiedy prawa dzieci czy młodzieży są naruszane. Myślę, że z tym się bardzo mocno mierzę.

Ma pani już jakiś plan na swoją działalność?

Mam bardzo wiele planów. Chcemy ruszyć z rzecznikobusem, który będzie jeździł nie tylko po Warszawie, ale i wyjeżdżał do innych miejsc, do małych miejscowości, gdzie są młodzi ludzie. Chcę, by Polska przypomniała sobie, że istnieje Rzecznik Praw Dziecka i że jest on dla każdego dziecka. Brakuje mi działu związanego z internetem i nowymi technologiami. Życie młodych to nie tylko świat offline, ale przede wszystkim online.

Brakuje mi też pododdziału dotyczącego zdrowia psychicznego, ale i takiego związanego z prawami ucznia. A także działu legislacyjnego, badawczego. Świat poszedł w wielu aspektach do przodu, a ja - przyglądając się urzędowi RPD, będąc na etapie odbudowywania go - widzę, ile rzeczy brakuje. Pracy jest naprawdę sporo, także tej u podstaw.

A czy jest coś, co pani docenia w obecnej formie urzędu?

Na pewno to, że powstał Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka. Wiem, że młodzi mają różne opinie na temat tej inicjatywy, ale cieszę się, że on jest. Na tym można coś budować. Będę mogła to zmieniać, promować i pokazywać, że telefon jest dla każdego dziecka. Ponadto, co mogłam obserwować z perspektywy adwokatki, to to, że zwiększyła się liczba spraw, do których RPD przystępował.

Z drugiej strony były tak szkodliwe sformułowania dotyczące przyzwolenia na klapsy, złe wypowiedzi o społeczności LGBTQ+. Nie wchodzę więc do urzędu, gdzie mam poczucie, że coś kontynuuję, ale coś buduję.

W ostatnim czasie mieliśmy wiele przypadków przemocy wobec dzieci, jak choćby sprawa Kamilka z Częstochowy. Czy ma pani pomysł, co można zrobić, by do takich sytuacji dochodziło zdecydowanie rzadziej?

Byłam jedną z reprezentantek ogólnopolskiej społeczności Kamilka z Częstochowy - oddolnego, ogólnopolskiego ruchu zaangażowanego na rzecz przeciwdziałaniu krzywdzeniu dzieci, a także jestem współautorką tej ustawy. Mamy już przeprocedowaną ustawę, która zawiera szereg rozwiązań mających na celu ochronę dzieci przed przemocą i wzmocnienie podmiotowego traktowania dziecka w trakcie procedur sądowych.

Projekt przewiduje choćby analizę poważnych i śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci, wprowadzenie standardów ochrony dzieci we wszystkich placówkach, które pracują z dziećmi, wprowadzenie krajowych strategii przeciwko przemocy wobec dzieci oraz przestępstwom seksualnym wobec dzieci.

Czyli tu już temat jest załatwiony?

Absolutnie nie, nie siedzimy z założonymi rękami, bazując jedynie na powstałej ustawie. Moim planem są kampanie społeczne, informowanie o problemie, mówienie wprost, że każda przemoc wobec dziecka jest złem i musi być traktowana poważnie.

Nadal nie do końca poważnie traktujemy młodych ludzi i ich problemy. Jesteśmy w czasie, gdzie wszyscy - a przede wszystkim młodzi - potrzebują stabilizacji i bezpieczeństwa.

Jaki ma pani pomysł odnośnie do sytuacji pomocy psychologicznej i psychiatrycznej dla młodych ludzi?

Przy tym temacie chciałabym najpierw oddać głos Weronice, z którą współpracuję w tym zakresie.

Weronika: Potrzeba łóżek w szpitalach psychiatrycznych, psychologów w szkołach - to jasne, będziemy o to postulować. Warto się jednak skupić na tym, co zrobić, by nie dopuścić do sytuacji, w której osoba młoda potrzebuje takiej pomocy. Ważna jest profilaktyka, wprowadzenie tematyki zdrowia psychicznego od najmłodszych lat, także w trakcie nauki szkolnej, np. na biologii, wychowaniu fizycznym czy lekcji wychowawczej. Małe kroki mogą sprawić, że dziecko będzie dorastało w poczuciu bezpieczeństwa i zaopiekowania.

Horna-Cieślak: Podpisuję się w 100 proc. pod tym, co powiedziała Weronika. Chcę podkreślić, że w swojej działalności będę stawiała na tę "referencyjność zero". Marzy mi się, żebyśmy wyposażyli się w mały podręcznik, jak reagować, kiedy młoda osoba mówi nam, że ma problemy. Każde lekceważenie komunikatu od młodego człowieka może mieć swoje konsekwencje w przyszłości.

Marzy mi się także, by w podręcznikach szkolnych były numery telefonów, pod które może zadzwonić młody człowiek, który ma problem. Ale także adres czatu, pod który można pisać, odpowiadając na sposób komunikacji młodych. Rzecznikobus też będzie miał to na celu, by mówić o zdrowiu psychicznym, by nieść ideę o równości w prawie, szacunku. Będziemy również robić szkolenia edukacyjne, także takie, które będą ogólnodostępne.

Należałoby też zmienić nastawienie samych nauczycieli. To w wielu sytuacjach nadal stanowi problem.

Wyposażenie osób dorosłych w "apteczkę", jak reagować, gdy młody człowiek sygnalizuje problem, jest kluczowe. Uczyłam w swojej praktyce nauczycieli, jak wyłapywać sytuacje, w których dziecko jest krzywdzone. Ważne jest więc to, jak reagować, ale i jak obserwować młodych pod tym kątem. Chciałabym też wprowadzić superwizje dla osób, które pracują z młodymi ludźmi. Kiedy wiemy, co się dzieje z nami, jak reagować na różne sytuacje, jesteśmy bardziej otwarci na problemy innych.

Telefon Zaufania dla dzieci w kryzysie psychicznym 116 111 będzie w całości finansowany przez nowy rząd. Poprzednia władza cofnęła finansowanie.

Mam do tego telefonu stosunek emocjonalny, ponieważ lata pracowałam dla Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Wiem, jak ten telefon funkcjonuje. Jeżeli ktoś zadzwoni na ten telefon i jest ryzyko zagrożenia życia, natychmiast podejmowana jest interwencja. Znam wagę tego telefonu, finansowanie go jest absolutnie koniecznie.

Zapowiada pani, że przy Rzeczniku ma funkcjonować rada osób młodych. Jak będzie wyglądać?

To dla mnie bardzo ważny element. W pojedynkę nic się nie da zrobić, wielkie rzeczy można zrobić tylko z innymi. Chcę zebrać wokół siebie młodych ludzi. Natomiast osoby młode, ale powyżej 18. roku życia, z różnych środowisk, będą zatrudnione w biurze Rzecznika Praw Dziecka, obok pracujących tam specjalistów.

Dla przykładu, kiedy będziemy zajmowali się edukacją, zaprosimy do biura grupy robocze, współtworzone przez młodzież. Chciałabym, żeby wśród członków rady były takie dzieci, które na co dzień są niewidoczne, które nie zawsze mają głos, który jest słyszany. Spojrzenie z różnych punktów widzenia jest szalenie ważne.

Filip: Rada to przede wszystkim szansa na wsłuchiwanie się w głos młodych, pozwolenie im na działanie przy Rzeczniku Praw Dziecka.

Maciej: Nic o nas bez nas.

Zapowiada pani powstanie funkcji Rzecznika Praw Ucznia.

Rzecznik Praw Ucznia jest potrzebny. Kibicuję temu pod kątem prawniczym. Prawa ucznia dotyczą bardzo wielu dzieci. Jestem za tym, by taka funkcja powstała, pytanie tylko jak to zorganizować. Musi być organ, który wspiera wprost osoby młode w sytuacji szkoły. Mam nadzieję, że powstanie burza mózgów, jak to najlepiej zrealizować i potem - z młodymi ludźmi - napiszemy tę ustawę.

Czy będzie pani jakoś szczególnie dbać o społeczność LGBTQ+?

Ważne jest każde dziecko. Każde dziecko jest wartością, nie ma znaczenia czy jest, czy nie jest LGBTQ+. Dotychczas ta społeczność była marginalizowana, należy wrócić temu właściwy stan rzeczy. Dla mnie naturalne jest to, że się różnimy. Chciałabym zajmować się różnymi problemami osób młodych, także tymi, które zagrażają, wykluczają, wprowadzają mowę nienawiści.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d7413c7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7413c7
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj