Zmiany dotyczące religii w szkołach. "Katecheza umiera śmiercią naturalną"
Minister edukacji w rządzie Donalda Tuska zabrała głos nt. lekcji religii w szkołach. Barbara Nowacka zapowiada zmiany. - Tym, co powinno zaalarmować biskupów, jest fakt, że w klasach licealnych katecheza umiera śmiercią naturalną. To najpoważniejszy problem - mówi dla WP Tomasz Terlikowski.
Barbara Nowacka, nowa ministra edukacji przekazała, że już dzisiaj można powiedzieć, że dwie godziny lekcji religii "to jest przesada", bo "dzieci mają więcej religii niż innych przedmiotów".
- Moja propozycja będzie polegała na ograniczeniu lekcji religii do jednej godziny płatnej z budżetu państwa. Jeżeli będzie decyzja samorządu, rodziców, że chcieliby tych godzin więcej, będzie to ich decyzja, w tym - decyzja finansowa - zapowiedziała Nowacka.
I dalej: - Natomiast taką propozycję ograniczenia na początku lekcji religii do jednej godziny, myślę, że na to będzie powszechna zgoda, do doprowadzenia do tego, żeby była ona na pierwszej lub ostatniej lekcji, i żeby oceny z religii nie były liczone do średniej na świadectwach, i w ogóle nie pojawiały się na świadectwach, jest tym co na dzisiaj zadeklaruję, że siadamy do pracy w pierwszych dniach - powiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Trudno być zaskoczonym faktem, że KO spełnia część obietnic"
Publicysta Tomasz Terlikowski w rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że w wielu miejscach w naszym kraju, jak np. w Warszawie, już jest jedna godzina katechezy w tygodniu. - Stało się to w zgodzie i porozumieniu z biskupami. Kardynał Kazimierz Nycz się na to zgodził i taka decyzja zapadła - zaznacza. Jak podkreśla, liczba godzin katechezy nie jest jednak określona w ustawie.
- Trudno być zaskoczonym faktem, że Koalicja Obywatelska spełnia część obietnic, którą złożyła części swojego elektoratu, i które może spełnić dość szybko - zaznacza.
Terlikowski podkreśla także, że sama minister mówi, iż rozpoczynają prace. - Jak one się zakończą, zobaczymy. To będzie temat zamrożonej debaty na linii państwo-Kościół - prognozuje.
"Te dane były ignorowane przez Kościół"
Kolejną kwestią, na jaką zwraca uwagę, jest "bardzo ważny sygnał dla Kościoła".
- Kościół ignorował dane, które napływają zwłaszcza z dużych miast, z których wynika, że - jeśli chodzi o młodzież licealną to spadek liczby uczestniczących w katechezie jest dramatyczny - podkreśla rozmówca Wirtualnej Polski.
I dodaje: - W dużych miastach to są jednostki w klasach, a nie procenty. Trzy osoby na klasę, a w klasach licealnych jeszcze mniej. Te dane były ignorowane, próbowano zasypać je sugestiami, że to rodzice nie dopilnowują. W przypadku 16-17 latków ich rodzice często niewiele mają do powiedzenia, a metodą wychowawczą nie jest przymus.
"Nad tym powinni pochylić się biskupi"
- Tej deklaracji nie da się zignorować. Warto, by biskupi, polskie duchowieństwo i świeccy rozpoczęli poważną debatę na temat reformy katechezy, a także jej częściowego przeniesienia na parafię - zaznacza.
Jak wyjaśnia, że jeśli jedna godzina katechezy będzie w szkole, tak jak proponuje Nowacka, i jak jest w wielu miejscach w Polsce, "może warto zrobić drugą godzinę dla chętnych w parafii". - Tak jest na przykład we Włoszech - dodaje.
Po co? - Żeby przypomnieć, że istota formacji religijnej to formacja liturgiczna, do życia kościelnego. Ona się dokonuje w kościele, a nie w szkole. W szkole powinna być przekazywana wiedza. I nad tym powinni pochylić się biskupi. Polski model katechezy jest modelem mieszanym - tak jest zarówno przekazywana wiedza, jak i są elementy ewangelizacyjne - wyjaśnia rozmówca Wirtualnej Polski.
"W klasach licealnych katecheza umiera śmiercią naturalną"
- Może warto zastanowić się nad tym, czy w szkole nie powinna zostać wyłącznie wiedza religijna. Być może poszerzona o elementy religioznawcze - dodaje Terlikowski.
Jak zaznacza, dla polskiego Kościoła niebezpieczne i trudne nie są decyzje z katechezą podejmowane na poziomie ministerstwa. - Tak naprawdę tym, co powinno zaalarmować biskupów, jest fakt, że w klasach licealnych katecheza umiera śmiercią naturalną. To najpoważniejszy problem, a nie to czy minister wprowadzi, wyprowadzi, ograniczy czy zwiększy liczbę godzin katechezy.
"Renegocjacja konkordatu to bardzo długi proces"
Barbara Nowacka powiedziała w TVN24: - Znam konkordat i wiem, do czego zobowiązało się państwo polskie. Proces rozmowy nad kształtem konkordatu będzie długi.
Do tych słów odniósł się rozmówca Wirtualnej Polski. - Renegocjacja konkordatu to bardzo długi proces. On na tym etapie krótkoterminowo nie jest istotny. Można go zacząć, ale zanim się go skończy - to minie trochę czasu - mówi Terlikowski.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski