Sąd uznał go za kłamcę lustracyjnego. Teraz ma pracę w państwowym banku
Bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego Kazimierz Kujda ma nową pracę. Jak poinformował w komunikacie Bank Gospodarstwa Krajowego, premier Mateusz Morawiecki powołał go do Rady Nadzorczej BGK.
W przeszłości Kujda, były prezes spółki Srebrna, stracił inne państwowe stanowisko, gdy na jaw wyszły informacje o jego współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.
"Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki powołał z dniem 11 kwietnia 2023 r. Kazimierza Kujdę na członka Rady Nadzorczej BGK" - poinformował w komunikacie Bank Gospodarstwa Krajowego.
Podkreślono, że rezygnację z funkcji członka zarządu banku złożył Dariusz Szwed, którego powołano na nowego prezesa PKO BP.
BGK (Bank Gospodarstwa Krajowego) jest jedynym bankiem rozwoju w Polsce, który w pełni należy do Skarbu Państwa. Zajmuje się rozwojem systemu poręczeń i gwarancji, których celem jest pobudzanie rozwoju przedsiębiorczości w naszym kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kujda współpracownikiem SB
Kazimierz Kujda to jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Przez lata stał na czele powiązanej z PiS spółki Srebrna. Jego nazwisko pojawiało się także przy okazji "afery dwóch wież".
Kujda trzykrotnie był prezesem zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Najpierw na początku wieku, a potem w czasach rządów PiS. W 2019 roku złożył dymisję ze stanowiska po tym, jak pojawiły się informacje o jego współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa.
"Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza" i Onet podały, że prezes NFOŚiGW Kazimierz Kujda "widnieje w jawnym już inwentarzu IPN". Według mediów teczka Kazimierza Kujdy trafiła do zbioru zastrzeżonego IPN w 2002 roku. Znajdowała się tam do 2018 roku.
Wynika z niej, że TW "Ryszard" prowadzony był przez bezpiekę w Siedlcach. Został zwerbowany w 1979 r. w wieku 27 lat.
Biuro lustracyjne Instytutu Pamięci Narodowej w lutym 2021 roku przekazało, że Kazimierz Kujda złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Sam polityk zapewniał, że nigdy nie podjął współpracy z SB, która doprowadziłaby do czyjejś krzywdy. Przyznał jednak, że "mógł podpisać jakieś dokumenty", ubiegając się o wyjazd za granicę.
Sąd Okręgowy w Warszawie w czerwcu ubiegłego roku nie przyjął wersji Kujdy i uznał go za kłamcę lustracyjnego.
Kaczyński wierzy Kujdzie
Jarosław Kaczyński przekonywał, że nie wiedział o współpracy Kujdy z SB. Twierdził nawet, że ma inne zdanie niż sąd.
- Ja miałem okazję zapoznać się z tymi materiałami, mam tutaj inne zdanie. W ogóle orzecznictwo sądów polskich jest przeze mnie od wielu lat bardzo zdecydowanie i jednoznacznie krytykowane - mówił prezes PiS.
Czytaj więcej:
Źródło: WP, BGK, TVN24