Niewiele schronów w Polsce. Dla tych osób są przeznaczone
Ekspert ds. obrony cywilnej dr Franciszek Krynojewski w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski przekazał, że w momencie zagrożenia związanego z wojną "pewnie większość ludzi będzie próbować zejść do jak najniższej kondygnacji". - Tylko proszę pamiętać o tym, że jeśli ta kondygnacja nie jest przystosowana do tego, aby ją opuścić w sposób bezpieczny (...), to możemy wciąż czuć się zagrożeni - zastrzegł rozmówca Mateusza Ratajczaka. Ekspert potwierdził, że w Warszawie są schrony pod metrem, ale są one przeznaczone m.in. "dla kierownictwa, urzędu miasta bądź państwa, bo oni muszą dalej kierować obroną naszego kraju". - W większości miast schrony, które są najprawdopodobniej gotowe do użycia, to przede wszystkim stanowiska kierowania - wyjaśnił dr Krynojewski i podkreślił, że w ciągu miesiąca nie jesteśmy w stanie wybudować tego typu miejsc. - Najważniejszą informacją jest to, że zauważono problem i państwo próbuje go rozwiązać - podkreślił specjalista. - To, co nazywany ochroną cywilną, to nie tylko schrony, to także plan ewakuacji - przypomniał gość WP. - To jest również to wszystko, co jest związane z zabezpieczeniem łączności, żywności, ochrony zwierząt, ochrony paszy dla tych zwierząt, realizacji zabiegów sanitarnych i weterynaryjnych - wymieniał ekspert i dodał, że "było to w ustawie obronie cywilnej uwzględniane, dziś nie mamy nic".