"Przestań". Student skrytykował papieża
Student z Filipin z tęczową opaską na ramieniu podczas czwartkowego spotkania Franciszka z młodzieżą, transmitowanego na żywo w internecie, zwrócił się ze szczególnym apelem. Poprosił, by papież przestał używać obraźliwego języka wobec społeczności LGBTQIA+. Franciszek w odpowiedzi sprzeciwił się dyskryminacji, ale nie odniósł się do zarzutów o stosowanie homofobicznego języka.
Na papieską głowę spadają oskarżenia o nietolerancję po wycieku informacji z majowej Konferencji Episkopatu Włoch. Podczas przemówienia dla około 200 zgromadzonych na tym wydarzeniu biskupów Franciszek miał wypowiedzieć niefortunne słowa.
Zaapelował o większą selekcję w przyjmowaniu kandydatów do seminariów. Jednak komentując ten problem, Franciszek wypowiedział nieszczęśliwie dobrane słowa.
Miał powiedzieć, że do kościelnej struktury przybywa za dużo gejów. Zdecydował się użyć dosadnego włoskiego określenia. Ku zaskoczeniu zebranych, powiedział o "frociaggine", co tłumaczy się jako wyjątkowo obraźliwe "pedalstwo".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy nauczyciele powinni więcej zarabiać? Zapytaliśmy Polaków
Jak podał opisujący czwartkowe papieskie spotkanie w sieci Reuters, student Jack Lorenz Acebedo Rivera z Filipin chciał wytłumaczyć ojcu świętemu, jak szkodliwe jest używanie takiego języka wobec społeczności LGBTQIA +. Mówił, że sam doświadcza bolesnych dla niego wykluczeń i zastraszania.
Student z tęczową opaską do papieża. "Przestań sprawiać ból"
Odniósł się w ten sposób do majowego incydentu, o którym mówi się, że zaszkodził wizerunkowi Franciszka jako papieża przyjaznego reformom i "tęczowej" społeczności. - Przestań używać obraźliwego języka wobec społeczności LGBTQIA+, to prowadzi do ogromnego bólu. Ja sam jestem zastraszany z powodu mojej biseksualności, mojej tożsamości - powiedział Acebedo Rivera.
Po papieskim wystąpieniu, jakie wyciekło do mediów, Watykan wystosował oficjalne przeprosiny. Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni, relacjonował, że papież jest świadomy artykułów, które ukazały się niedawno na temat rozmowy za zamkniętymi drzwiami, z biskupami Konferencji Episkopatu Włoch.
Kościelny urzędnik mówił, że papież nie zamierzał nikogo obrażać. Nie chciał też używać homofobicznych określeń. Przeprosił także tych, którzy poczuli się urażeni użyciem takiego terminu.
Wsród komentarzy po tym wycieku pojawiły się i takie, że papież Franciszek, jako Argentyńczyk, mógł nie zdawać sobie sprawy, że włoskie określenie, którego użył, było obraźliwe. Matteo Bruni, który po tym wydarzeniu przepraszał za papieża, zapewniał też, że w Kościele jest miejsce dla wszystkich. - Nikt nie jest bezużyteczny, nikt nie jest zbędny - mówił.
Jack Lorenz Acebedo Rivera z Filipin, który przemawiał do papieża podczas emitowanej na YouTube dyskusji panelowej na temat budowania mostów w regionie Azji i Pacyfiku, jest studentem psychologii na Uniwersytecie Ateneo de Manila na Filipinach. - Ja sam jestem wyrzutkiem, prześladowanym z powodu mojej biseksualności, homoseksualizmu, mojej tożsamości i bycia synem samotnego rodzica – powiedział.
Student nalegał też, aby papież podjął działania na rzecz ułatwienia rozwodów na Filipinach. W odpowiedzi Franciszek mówił o swoim sprzeciwie w sprawie dyskryminacji, zwłaszcza wobec kobiet, ale nie odniósł się do apelu Acebedo Rivery dotyczącego jego rzekomego homofobicznego języka.
Źródło: Reuters