Nieprzytomnego odwieźli ze szpitala do schroniska. "Popłakałam się"

Ciężko chory pan Adam trafił do szpitala, a już następnego dnia karetką odwieziono go do schroniska dla bezdomnych. - Był nieprzytomny. Ktoś zdecydował o tym, żeby tego człowieka przywieźć z powrotem do schroniska w takim stanie. Aż się popłakałam z bezsilności - mówi Agnieszka Panasiuk, kierowniczka schroniska. Szpital w Chełmie odpiera zarzuty.

Pan AdamPan Adam trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Chełmie
Źródło zdjęć: © East News, Schronisko Brata Alberta
Paweł Buczkowski

Pan Adam był w kryzysie bezdomności już od około 8 lat. W tym czasie, z krótkimi przerwami, mieszkał w schronisku prowadzonym przez chełmskie koło Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.

- Od kilku miesięcy leczył się też na chorobę nowotworową. Był w trakcie chemioterapii i radioterapii w Lublinie, gdzie dojeżdżał raz na tydzień. Ostatni raz był tam w ubiegłym tygodniu - relacjonuje w rozmowie z WP Agnieszka Panasiuk, kierowniczka chełmskiego schroniska dla bezdomnych.

W poniedziałek radykalnie pogorszył się stan zdrowia pana Adama.

- Myślałam, że to jest spowodowane kolejną dawką chemii. W środę w godzinach popołudniowych, idąc do toalety, niestety się przewrócił i dotkliwie uderzył się w głowę. Opiekun wezwał pogotowie, które zabrało go do szpitala - opowiada Agnieszka Panasiuk.

Podopieczny trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Chełmie. Ale niespodziewanie, już następnego dnia, czyli w czwartek około godziny 10, pan Adam został przywieziony karetką z powrotem do schroniska.

Co może szokować, mężczyzna zgodnie z relacją pracowników schroniska był nieprzytomny.

- Pracownik socjalny zadzwonił do mnie z informacją, że pan Adam został przywieziony i że jest nieprzytomny. Powiedziałam kategorycznie, że nie możemy go przyjąć, bo nie możemy mu udzielić pomocy. Panowie z pogotowia byli bardzo mili, nie mam do nich żadnych zastrzeżeń, chcieli tylko oświadczenia o tym, że go nie przyjmiemy. Napisaliśmy je i zabrali go z powrotem do szpitala - relacjonuje Agnieszka Panasiuk.

Rolnik zaskoczył Tuska na spotkaniu w Piotrkowie Tryb. Premier musiał się tłumaczyć

Pan Adam trafił więc z powrotem do szpitala w Chełmie. Oświadczenie przez pracownika schroniska zostało podpisane około godz. 10.45. Chwilę później karetka odjechała.

- Pan Adam to jest nasz człowiek, czujemy się za niego odpowiedzialni. Dlatego już około godziny 14 wysłałam jednego z podopiecznych do szpitala, żeby czegoś się o nim dowiedział. No więc on pojechał tam i usłyszał, że pan Adam już nie żyje - mówi Agnieszka Panasiuk.

Kierowniczka ośrodka zaznacza, że decyzja o nieprzyjęciu pana Adama do schroniska była dla niej szalenie trudna. Ale podkreśla, że podjęła ją właśnie dlatego, że w jego stanie w schronisku nie dostałby niezbędnej pomocy. Schronisko nie jest szpitalem, nie ma tu lekarzy ani sprzętu medycznego.

Jej zdaniem, panu Adamowi odebrano poczucie godności w ostatnich chwilach życia.

- Był nieprzytomny. Ktoś zdecydował o tym, żeby tego człowieka przywieźć z powrotem do schroniska w takim stanie. Aż się popłakałam z bezsilności - komentuje Agnieszka Panasiuk.

Kobieta całą sytuację opowiedziała w emocjonalnym wpisie na stronie Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta.

"Każdy człowiek zasługuje na opiekę i ukojenie w cierpieniu, każdy ma prawo odejść godnie, w warunkach, w jakich powinien przebywać ciężko chory człowiek. Bez względu na to, kim jest, jak potoczyło się jego życie – zasługiwał na to. Tak jak każdy z nas zasługuje" - czytamy we wpisie.

"A jednak przywieziono go do schroniska z powrotem. Jakby był tylko 'kimś bezdomnym', kimś, kogo można odwieźć, by nie zajmował szpitalnego łóżka, bo przecież wszystko jedno... Tak, jakby jego życie, jego cierpienie i jego śmierć znaczyły mniej..." - dodano we wpisie na stronie TP im. św. Brata Alberta.

Szefowa chełmskiego schroniska podkreśla, że tak ostry wpis ma związek z tym, że to nie pierwszy raz, kiedy jej podopieczni są źle traktowani.

- Chciałabym, żeby to była już ostatnia taka sytuacja, że musimy walczyć o to, żeby człowiek mógł godnie odejść - zaznacza Agnieszka Panasiuk.

Dyrekcja szpitala: pacjent otrzymał pełną opiekę medyczną

Dyrekcja szpitala w Chełmie w odpowiedzi na pytanie WP przekonuje, że "pacjent otrzymał pełną opiekę medyczną zgodnie z jego stanem zdrowia".

"Pacjent został przyjęty do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, w którym otrzymał odpowiednią opiekę medyczną oraz wykonaną diagnostykę, która nie wykazała stanu zagrożenia życia. Pacjent pozostawał pod obserwacją SOR" - czytamy w odpowiedzi podpisanej przez dyrekcję.

Przedstawiciele szpitala dodają, że w czwartek "podjęto próbę transportu medycznego pacjenta do miejsca zamieszkania, jednakże z uwagi na odmowę przyjęcia pacjenta w miejscu dotychczasowego pobytu, został on ponownie przyjęty na SOR".

"Stan pacjenta się pogorszył i pomimo wdrożenia adekwatnych procedur medycznych nie uległ poprawie, po czym nastąpił zgon" - informują przedstawiciele szpitala.

Dyrekcja dodaje, że dokumentacja medyczna nie potwierdza informacji o stanie zdrowia przekazywanych w mediach społecznościowych Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Chełmskie.

Według relacji dalszej rodziny pana Adama, z którą skontaktowała się WP, mężczyzna zmarł około godz. 11, czyli niedługo po tym, jak został zabrany ze schroniska z powrotem do szpitala. Dyrekcja nie odpowiedziała na pytanie o godzinę śmierci pacjenta. Podobnie bez odpowiedzi pozostało pytanie, czy szpital powinien pacjenta w takim stanie odwozić w miejsce, w którym nie otrzyma on odpowiedniej opieki medycznej.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Niemiecka prasa: Orban to nie bezinteresowny mediator
Niemiecka prasa: Orban to nie bezinteresowny mediator
GOPR ostrzega turystów. W Beskidach panują trudne warunki
GOPR ostrzega turystów. W Beskidach panują trudne warunki
"Strategia długiego marszu". Taki plan na Arktykę ma Rosja
"Strategia długiego marszu". Taki plan na Arktykę ma Rosja
Nawrocki pomoże zbliżyć do siebie PiS i Konfederację? Nowy sondaż
Nawrocki pomoże zbliżyć do siebie PiS i Konfederację? Nowy sondaż
Zmiana czasu na zimowy. Tak wpłynie na pensje pracowników
Zmiana czasu na zimowy. Tak wpłynie na pensje pracowników
Groźny incydent przed biurem Platformy. Bosak: to prowokacja
Groźny incydent przed biurem Platformy. Bosak: to prowokacja
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód