Niepokojące doniesienia o planach Rosji. Mołdawia zabiera głos

- Dopóki Ukraina trzyma rosyjską armię z dala od naszych granic, czujemy się względnie bezpieczni - mówi mołdawska prezydent Maia Sandu w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Sueddeutsche Zeitung". Ostrzegła, że Rosja "prowadzi przeciwko nam wojnę hybrydową".

Prezydent Mołdawii wprost mówi o wojnie hybrydowej
Prezydent Mołdawii wprost mówi o wojnie hybrydowej
Źródło zdjęć: © PAP | ROBERT GHEMENT
Mateusz Czmiel

24.02.2023 | aktual.: 24.02.2023 19:11

Jak powiedziała Sandu, Ukraina broni Mołdawii w bardzo konkretny sposób i "powinna otrzymać wszelkie wsparcie, aby pokonać Rosjan i odzyskać okupowane terytoria".

Według Sandu "Rosja prowadzi wojnę hybrydową" przeciwko Mołdawii. - Największym zagrożeniem jest teraz destabilizacja naszego kraju przez prorosyjskich polityków, prowokacje opłacanych demonstrantów, alarmy bombowe i cyberataki - podkreśla mołdawska prezydent.

Jak dodaje, Moskwa chce też wykorzystać do tego celu kryzys energetyczny, a ostatnio są sygnały, że planowała sprowadzić z zagranicy prowokatorów, którzy mieli wzniecać w kraju rzekome protesty społeczne, aby doprowadzić do nowych wyborów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wspólna walka z propagandą

Sandu apeluje też o wspólne wysiłki na rzecz zwalczania rosyjskiej propagandy, bo nawet kraje o silnych instytucjach nie są w stanie dość skutecznie jej przeciwdziałać w pojedynkę. - Istnieją sieci społecznościowe, które rozpowszechniają agresywną propagandę i fałszywe informacje na temat wojny w Ukrainie. Być może sieci te zareagowałyby na prośby władz niemieckich, ale na nasze często nawet nie odpowiadają - przyznaje. - Dla nas wszystkich niebezpieczne jest to, gdy ludzie dostają fałszywe informacje na temat wojny i nie rozumieją, kto jest winien, kto jest agresorem, a kto ofiarą - ocenia.

Mołdawia chce pozostać krajem neutralnym, dlatego nie zabiega o członkostwo w NATO. Jednak na marginesie niedawnej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Sandu spotkała się z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. - Długo korzystaliśmy na współpracy z NATO. Ale teraz chodzi o projekty, które przyniosą natychmiastowy efekt. Pytałam więc o patrolowanie przestrzeni powietrznej i obronę przeciwlotniczą, bo w minionych miesiącach cztery rosyjskie rakiety samosterujące naruszyły naszą przestrzeń powietrzną. Na nasze terytorium spadają też szczątki rakiet - wyjaśnia Sandu.

UE jak światło w tunelu

Według niej Mołdawia gotowa jest "tak szybko, jak to możliwe" rozpocząć negocjacje akcesyjne z UE. - Zobowiązujemy się do wdrożenia tego, o co prosi nas Bruksela. To są właśnie te reformy, z powodu których ludzie na nas głosowali. Musimy dostrzec światełko na końcu tunelu, a jest nim integracja europejska. Uważam, że Mołdawia może przetrwać jako demokracja tylko wtedy, gdy będzie miała przed sobą jasną drogę do UE - podkreśla prezydent Mołdawii.

Rok wojny. Rok porażek i straszliwego okrucieństwa Rosji

Jak dodaje, przez Rosję sytuacja w całym tym regionie zawsze będzie bardzo złożona. - UE oznacza dla nas bezpieczeństwo, ale także pokój, wyższy standard życia i prawa człowieka - mówi.

Sandu zaznacza, że "wszyscy powinni zrozumieć, iż Rosja się nie zatrzyma, jeżeli Ukraina nie otrzyma wystarczającej pomocy, aby się bronić". - Rosja będzie próbować rozszerzać się na Zachód i nie możemy na to pozwolić. Potrzebny jest zatem pokój, który będzie solidny i trwały. Rozwiązaniem może być spełnienie życzenia Ukrainy, by stać się członkiem NATO - uważa Maia Sandu.

Źródło artykułu:Deutsche Welle
maia sandumołdawiawojna
Wybrane dla Ciebie