Niemka grozi Polsce utratą dofinansowań. Patryk Jaki: obawiałbym się o środki dla Niemiec
Niemiecka polityk Katarina Barley stwierdziła, że za "upolitycznienie sądownictwa" Polsce grozi utrata unijnych funduszy. Europoseł Patryk Jaki zaznaczył, że to w Niemczech sędziów do 5 najważniejszych sądów wybierają politycy. Wytknął także Berlinowi coraz bliższą współpracę z Moskwą w kontekście Nord Stream 2.
Katarina Barley z Socjaldemokratycznej Partii Niemiec powiedziała niedawno Deutsche Welle, że "jest zszokowana" działaniami rządu w Warszawie. - Niczym nie różnią się od działań władzy komunistycznej - stwierdziła europosłanka. Zasiadający również w Parlamencie Europejskim Patryk Jaki napisał więc do niej list i odniósł się do stawianych oskarżeń. Przede wszystkim zaznaczył, że reżimy totalitarne z Rosji i Niemiec pochłonęły w Polsce miliony ofiar.
"Po zakończeniu II Wojny Światowej komunistyczni oprawcy mordowali i brutalnie prześladowali przeciwników politycznych. Rozpoczętą przez Niemcy zagładę polskiego społeczeństwa po 1945 roku kontynuowali komunistyczni oprawcy. Na marginesie pani porównania obecnej Polski do systemu totalitarnego, pragnę dodać, że przez niemiecką agresję, moja ojczyzna straciła nie tylko prawie 6 mln obywateli (w tym 3 mln Żydów), ale również prawie 40 proc. swojego majątku z 1939 roku, za co pani państwo do dziś nie zapłaciło nawet jednej złotówki" - podkreślił polityk.
Patryk Jaki skomentował także zarzuty o to, że "sędziowie w Polsce mają być karani dyscyplinarnie za stosowanie prawa unijnego zamiast polskiego". Przypomniał, że to Niemiecki Trybunał w Karlsruhe orzekł, iż "kompetencje państwa członkowskiego w zakresie wykonywania władzy sądowniczej stanowią jeden z obszarów przyznanych co do zasady państwu członkowskiemu". Oznacza to, że w Niemczech, to władze państwowe decydują o kształcie funkcjonowania sądownictwa, a nie unijne organy w Brukseli czy Strasburgu.
Europoseł wypunktował także, jak wygląda organizacja pięciu najważniejszych sądów w Niemczech. Jak stwierdził, jej członków wybierają politycy, a w Polsce sędziów wskazuje KRS złożona głównie z sędziów. "Dobrze by było, żeby zanim postawi pani taki zarzut Polsce, najpierw zapoznała się z doktryną orzeczniczą we własnym kraju" - ocenił.
Zaznaczył także, iż w niemieckim komitecie złożonym z 32 członków, połowa to politycy (ministrowie sprawiedliwości poszczególnych landów), a drugą część stanowią przedstawiciele władzy politycznej czyli Bundestagu.
Chcą ujawnienia przez sędziów przynależności do zrzeszeń i partii
W liście skierowanym do Katariny Barley polski polityk pisze, że zarzuty o "ograniczenie trójpodziału władzy i kontroli sędziów" są nietrafione. Podkreśla, że w projekcie wspieranym przez PiS wprowadzono narzędzia, które mają na celu wzmocnienie apolityczności, bezstronności i niezawisłości sędziów. "Dlatego właśnie zobowiązuje się sędziów do ujawniania publicznie niektórych danych, takich jak przynależność do zrzeszeń, w tym w przeszłości także do partii politycznych" - czytamy.
"Zgadzam się natomiast, że jest wiele spraw sprzecznych z zasadami, którymi jako parlament musimy się zająć. Sprzeczne z zasadami solidarności europejskiej jest np. pozwolenie na budowę Nord Stream 2, które wzmacnia państwo mające prawdziwe problemy z praworządnością" - zaznaczył Patryk Jaki krytykując współpracę Niemiec z Rosją i rozwijanie wspólnego projektu gazowego.
Na koniec europoseł stwierdził, że jeżeli za "upolitycznienie wyboru sędziów" jakieś państwo UE miałoby zostać ukarane, to zapewne nie będzie to Polska. "W pierwszej kolejności obawiałbym się o środki dla Niemiec" - ocenił.