Niemiecka prasa: Putin dąży do nowej Jałty i stref wpływu w Europie
Władimir Putin dąży do nowej Jałty i podziału Europy na strefy wpływów. Zachód nie powinien ustępować w kwestii prawa do wolnego wyboru sojuszy. Czy Emmanuel Macron podejmie rozmowy z Kremlem na własną rękę? - zastanawia się niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
08.01.2022 15:20
Dla NATO w przyszłym tygodniu rozpocznie się trudny okres – pisze Nikolas Busse w komentarzu opublikowanym w sobotnim wydaniu "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ). Putin narzucił Sojuszowi i jego kierownictwu dyskusję o podziale Europy na strefy wpływów, co Zachód dotychczas stale odrzucał. W zasadzie Putin domaga się nowej odsłony Jałty, tyle że bardziej na Wschód. Chce też odłączyć pod względem nuklearnym Stany Zjednoczone od Europy.
Większość postulatów Putina została przez NATO odrzucona. Były tak przesadzone, że nasuwa się pytanie, czy nie wysunął ich tylko po to, żeby zostały odrzucone. Jednak fakt, że stawiając minimalną stawkę udało mu się doprowadzić do podjęcia rozmów na takim szczeblu świadczy o tym, że strach Zachodu przed Rosją nie jest mniejszy od strachu Putina przed NATO.
Rosja ma słabsze karty
Rosja ma jednak zdaniem "FAZ" słabsze karty niż NATO. Putin grozi inwazją na Ukrainę, która jego samego może drogo kosztować, zaś Zachodowi prawdopodobnie niewiele zaszkodzi. Dlatego Zachód nie musi robić wobec Rosji jednostronnych ustępstw, przede wszystkim w sprawach zasadniczych, takich jak wolność wyboru sojuszów. Sensowne byłyby rokowania o kontroli zbrojeń, szczególnie po zakończeniu INF. Nowy rosyjski system rakiet średniego zasięgu zagraża Europie.
Zobacz też: Plany Putina. Sikorski: toczy się ciekawa gra wywiadowcza
Macron chce rozmawiać z Moskwą
W odrębnym materiale informacyjnym "FAZ" informuje o stanowisku prezydenta Francji Emmanuela Macrona w sprawie rozmów z Rosją. Zdaniem redakcji, domagają się podjęcia rozmów z Rosją o rakietach średniego zasięgu Macron "zdystansował się" od wspólnego stanowiska NATO.
Macron zarzucił USA, że wskutek podjętej "unilateralnie" amerykańskiej decyzji Europa przestała być chronione traktatem INF, który zakazywał systemów rakiet średniego zasięgu. "Nie możemy dłużej utrzymywać tej sytuacji, jesteśmy za to odpowiedzialni" – powiedział prezydent Francji cytowany przez "FAZ". Macron wyraził gotowość do omówienia z Moskwą wszystkich spraw dotyczących wojska i kontroli zbrojeń, niezależnie od tego, czy chodzi o rakiety średniego zasięgu, czy o zdolności nuklearne.
Trump wypowiedział traktat INF
"FAZ" przypomina, że w 2019 roku ówczesny prezydent USA Donald Trump wypowiedział traktat INF uzasadniając to pracami Rosji nad pociskami SSC-8. Moskwa zaproponowała wówczas moratorium na stacjonowanie nowych rakiet. Macron chciał podjąć rozmowy na ten temat, jednak do negocjacji nie doszło. Rosja ponowiła propozycję w grudniu, przedstawiając szeroką propozycję gwarancji bezpieczeństwa z USA i NATO.
Zgodnie z tą propozycją rakiety krótkiego i średniego zasięgu nie powinny być rozmieszczone w miejscach, z których mogłyby osiągnąć terytorium strony przeciwnej. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg odrzucił tę propozycję jako niewiarygodną.
Podpisany przez USA i ZSRR w 1987 roku Traktat o całkowitej likwidacji pocisków średniego i krótkiego zasięgu (INF) uważany jest za przełomowy dokument w procesie przezwyciężenia zimnej wojny i tworzenia bezpieczeństwa europejskiego.
Autor: Jacek Lepiarz
Źródło: Deutsche Welle
Przeczytaj również: