Nie żyje Jan Kobylański. Kontrowersyjny działacz polonijny miał 95 lat
Nie żyje Jan Kobylański, zmarł w wieku 95 lat. Był pomysłodawcą i wieloletnim prezesem Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej. W przeszłości był oskarżany m.in. o antysemityzm.
28.03.2019 | aktual.: 31.03.2022 10:11
Urodził się 21 lipca 1923 w Równem, jednak od lat mieszkał w Urugwaju. Jan Kobylański był przedsiębiorcą i dyplomatą. Współtworzył Unię Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej, był honorowym konsulem w Argentynie i Urugwaju.
Warto jednak zaznaczyć, że został odwołany z tej funkcji przez ministra Władysława Bartoszewskiego. Powodem były oskarżenia o działania szkodliwe dla Polski i antysemityzm.
Przypomnijmy, że Jan Kobylański został odznaczony m.in. Krzyżem Oświęcimskim, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Antysemickie wypowiedzi i liczne kontrowersje
Jan Kobylański za życia budził spore kontrowersje. Już w 2001 roku dziennikarka "Rzeczpospolitej" Hanna Woysław podważyła oficjalną biografię Kobylańskiego. Według niej, nie ma śladów jego obecności w archiwach obozowych. Parę lat później inny reporter "RP" Jerzy Morawski zarzucił działaczowi kolaborację z hitlerowcami w czasie II wojny światowej. Jan Kobylański pod pseudonimem "Janusz" miał wydać w ręce gestapo członków rodziny Szenkerów. Sam zainteresowany zaprzeczył tej wersji wydarzeń.
Z kolei w grudniu 2011 roku stołeczny sąd z powodu przedawnienia umorzył proces karny ws. grupy dyplomatów i dziennikarzy, których Jan Kobylański oskarżył o zniesławienie. Chodzi o teksty, które pojawiły się na łamach "Gazety Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Newsweeku" i "Polityce". Na swoją obronę podsądni przywoływali m.in. słowa Kobylańskiego, np. że "jedna trzecia polskich biskupów to Żydzi"; "Żydzi zawsze będą nienawidzić Polaków", bo mają "parszywe geny".
Jan Kobylański procesował się również z Radosławem Sikorskim. Były szef MSZ w wywiadzie-rzece pt. "Strefa zdekomunizowana" zdradził, że pion śledczy IPN zastanawiał się nad postawieniem Kobylańskiemu zarzutu o szmalcownictwo w czasie II wojny światowej. Kobylański złożył w polskim sądzie pozew o ochronę dóbr osobistych.
Jednak Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Sikorski nie musi przepraszać działacza z Urugwaju za nazwanie go "antysemitą i typem spod ciemnej gwiazdy". Według sędzi, Kobylański "bezspornie" prezentował antysemickie poglądy, dlatego słowa Sikorskiego o Kobylańskim można określić "łagodne".
Rydzyk: bardzo mu zależało na Polsce
O śmierci Kobylańskiego jako pierwsze poinformowało Radio Maryja. Działacza wspominał na antenie Radia Maryja o. dr Tadeusz Rydzyk.
- Mając 18 lat został schwytany przez Niemców i osadzony przez gestapo na alei Szucha, i trafił do Oświęcimia. Był łącznie w sześciu obozach koncentracyjnych, pokazał mi nawet swój wytatuowany na ramieniu numer - mówił duchowny.
– Pytałem go: "Dlaczego Pan tak kocha Polskę, skoro przez wrogów jest ona skazana na zagładę i niebyt?" Powiedział mi wówczas "Ja nie chce tego słyszeć. Wiem, ale tego nie chcę słyszeć. Ja wyniosłem to z domu i harcerstwa" – powiedział o. Rydzyk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Radio Maryja"