Polska"Nie ma powodu powoływać komisji ws. ataku w Łodzi"

"Nie ma powodu powoływać komisji ws. ataku w Łodzi"

- Nie ma powodu, żeby powoływać komisję śledczą w sprawie morderstwa w łódzkim biurze PiS. Sprawę prowadzi policja i prokuratura. Wszystko jest jasne, jest sprawca, jest motyw - powiedział w programie "Gość Radia Zet" marszałek sejmu Grzegorz Schetyna.

"Nie ma powodu powoływać komisji ws. ataku w Łodzi"
Źródło zdjęć: © PAP

21.10.2010 | aktual.: 21.10.2010 11:17

: A gościem Radia ZET jest marszałek sejmu Grzegorz Schetyna, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Panie marszałku, Prawo i Sprawiedliwość chce żeby powstała komisja śledcza, która zbadałaby zbrodnię łódzką. : Nie ma powodu żeby powoływać komisję śledczą, sprawę prowadzi policja i prokuratura, ona jest w toku, bardzo świeża, bo to zdarzyło się dopiero przedwczoraj. Nie ma powodów, też wszystko jest jasne jest sprawca, jest motyw, nie widzę powodów powoływania komisji śledcze : Czy Platforma Obywatelska będzie się biła w piersi, tego oczekuje Prawo i Sprawiedliwość. : To jest kwestia rozmowy. Ja cieszę się, że Bronisław Komorowski, prezydent Komorowski podjął taką inicjatywę rozmowy z przedstawicielami partii politycznych, próba jakiegoś wpływu, wpłynięcia na ten język agresji, stonowania tych wzajemnych relacji międzypartyjnych, politycznych. Wiem, że dzisiaj rozpoczyna serię spotkań z szefami partii, jest pytanie czy opozycja, czy Prawo i Sprawiedliwość odpowie na
ten apel. : Prawdopodobnie Jarosław Kaczyński nie przyjdzie, ale – wszystko się może zdarzyć. : No tak, ale szkoda, bo jeżeli byłby taki gest, jeżeli jest zaproszenie to powinno być przyjęte, jeżeli byłaby rozmowa i debata o tych wszystkich problemach w kontekście tej tragedii, która zdarzyła się w Łodzi to moglibyśmy powiedzieć, że jest jakiś krok naprzód, że coś się zmienia, że się polityka, politycy otwierają. Ale jeżeli nie będzie przyjęcia tego zaproszenia, nie będzie rozmowy to tylko źle. : Jarosław Kaczyński uważa, że powinna być ekspiacja ze strony prezydenta Bronisława Komorowskiego. : Ja to zostawiam, bo to rozumiem, że to jest język, jest taki bardzo gwałtowny i taki właśnie z tej poprzedniej epoki, sprzed jeszcze tej łódzkiej tragedii. Rozumiałem, że jeżeli jest zaproszenie to przyjmie je Jarosław Kaczyński żeby właśnie o tym porozmawiać, żeby też powiedzieć i opisać, jaka jest ocena jego tej sytuacji. Niestety nie ma, jest dalej język takiej gwałtowności i niedobry język, bo język agresji. :
Jarosław Kaczyński twierdzi, że winę za to, co się wydarzyło w Łodzi odpowiedzialność ponosi Platforma Obywatelska i Donald Tusk za ten przemysł nienawiści, który był tworzony przez Platformę Obywatelską. : No tak, to jest ta poetyka ostatnich zdarzeń. Pamiętamy, co było po wyborach prezydenckich, pamiętamy język PiS, język Jarosława Kaczyńskiego, pamiętamy to, o czym mówił, pamiętamy podważanie wyników wyborów prezydenckich, to co działo się pod krzyżem, ten właśnie język agresji właśnie tam wprowadzany. Uważam, że cezurą były wybory prezydenckie, bo wtedy widzieliśmy tę taką wielką zmianę, Jarosław Kaczyński w kampanii wyborczej, ta kampania bardzo taka merytoryczna i otwarta, a później agresja i taka odmowa czegokolwiek, odmowa wszystkiego – to był język PiS i teraz jesteśmy w takiej, a nie innej sytuacji. Musimy wszyscy jakby... : No dobrze, ale nie widzi pan agresji u swoich kolegów, u Janusza Palikota, u Stefana Niesiołowskiego. : Palikot nie jest moim kolegą politycznym, już nie jesteśmy w jednej
partii. : No, ale nie został wyrzucony, sam odszedł, nie został wyrzucony za brutalizację języka. : Oczywiście, że tak i wielokrotnie o tym mówiliśmy i także w tym studio mówiłem, że to nie jest tak, że wina jest po jednej stronie. Każdy powinien uderzyć się we własne piersii ten język, który podejmowaliśmy też jako politycy Platformy, on też był często przesadzony, to nie ważne, że był w odpowiedzi, czy odpowiadał na agresywny język PiS, ta temperatura tej debaty, tej rozmowy przekroczyła normę. : Radosław Sikorski, który mówił o dożynaniu watah i teraz Jarosław Kaczyński mówi no i właśnie tak się stało, bo druga osoba została zaatakowana nożem. : Jesteśmy, trzeba o tym pamiętać, przecież nie będziemy odmieniać rzeczywistości, tak rzeczywiście było, podjęliśmy ten język i to nieważne kto rozpoczął, to nieważne, że ta agresja wychodziła z ust liderów PiS, że tak się działo. To jest coś od czego powinniśmy odejść i to powinna być wspólna decyzja. I uważam, że prezydent Komorowski z taką inicjatywą wychodzi
naprzeciw oczekiwaniom ludzi też, bo ludzie chcieliby żeby ten język debaty politycznej był spokojniejszy, był normalniejszy. Jest pytanie czy politycy, no czy starczy im odwagi i czy takie wyzwanie podejmą. : Czy starczy odwagi Jarosławowi Kaczyńskiemu żeby przyjść do Bronisława Komorowskiego? : Tak, bo chciałbym żeby tak było i uważam, że to jest kluczowe i to jest odpowiedź na wszystkie nasze pytania, które dzisiaj cisną się na usta, jeżeli on przyjmie to zaproszenie to okaże się w moim przekonaniu, że możemy coś wspólnie, że wspólnie ta tragedia nas uczy, i że wyciągamy z niej wnioski, jeżeli będzie ręka Komorowskiego odepchnięta to znaczy, że nic się nie zmieni. : Jarosław Gowin powiedział, że to było bardzo dobre przemówienie prezydenta, ale zabrakło mu jednego słowa – przepraszam, że prezydent powinien przeprosić. : Jeżeli mamy przepraszać to powinniśmy robić to wspólnie i w liczbie mnogiej, bo to nie jest przecież przewina nikogo z nas, też przecież nie prezydenta Komorowskiego, ja myślę, że chodziło
o pewien symbol Jarosławowi Gowinowi. Ja nie uważam żeby Komorowski powinien przepraszać, jako klasa polityczna powinniśmy przeprosić tak, to powinien być głos nas wszystkich, a nie poszczególnej osoby. : A czy pan Grzegorz Schetyna, marszałek sejmu przeprasza? : Ja uważam, że – tak jak powiedziałem – jako klasa polityczna tak, powinniśmy przeprosić i swoich politycznych przeciwników i ludzi, którzy muszą czy musieli słuchać tego języka, jest pytanie czy wyciągniemy wnioski, czy się zmienimy naprawdę. : Zbigniew Ziobro mówi w dzienniku „Polska The Times” – „to zbrodnia przeciw ludzkości” to, co się wydarzyło w Łodzi. : No tak, to jest taka przesada i hiperbola, która wszystko stawia na głowie. To znaczy rzeczywiście stała się tragedia w Łodzi, zginął człowiek, natomiast to, co robi PiS i co robi Ziobro w tej sytuacji, no to jest absurd, no to przecież trzeba... : Mówi tak: „Nasz kodeks karny traktuje takie zbrodnie, jako zbrodnie przeciw pokojowi, ludzkości”. : No to jest absurdalne i wszyscy o tym wiedzą,
chodzi o podniesienie tego, co się stało i zrobienie tego zbrodni przeciwko ludzkości, czyli czegoś, co wykracza poza normę, bo wiemy kto popełniał zbrodnie przeciwko ludzkości w historii. : Obawia się pan tego, co się może wydarzyć w czasie pogrzebu w Łodzi, pogrzebu Marka Rosiaka. : Ja w ogóle boję się i dlatego o tym, o czym mówimy, to znaczy, że będzie bardzo ważne, te najbliższe dni, ta możliwość prowadzenia rozmowy, podjęcia rozmowy... : Bo jak nie, to może eskalować dalej? : Ja tego się boję, że ta eskalacja będzie i to ze wszystkich stron, że zaczniemy się przyzwyczajać, jeżeli nie potępimy tego, ale też nie zmienimy się jako politycy to będziemy świadkami możliwej eskalacji, to będzie coś fatalnego. : To, że tablicy nie ma – pretensje do pana ma Jarosław Kaczyński, prezes PiS, to że tablicy nie ma dla jego brata „to jest taka żałosna małostkowość tych, którzy dzisiaj kierują Polską, kierują sejmem”. : Projekt przygotował poprzedni marszałek, ja go oczywiście akceptowałem i doprowadziłem do końca, to
był pomysł świetny, zresztą marszałka Komorowskiego żeby upamiętnić nazwiska wszystkich : Posłów i senatorów. : ...parlamentarzystów, którzy zginęli. Tak się umówiliśmy, że nazwiska pary prezydenckiej, a także wszystkich pracowników kancelarii prezydenta są uczczone tablicą w pałacu prezydenckim, taka była umowa i tak ją zrealizowaliśmy i akceptował to konwent seniorów, także z przedstawicielem PiS kilka miesięcy temu, kiedy ta decyzja była podejmowana. : A czy teraz pan podejmie decyzję żeby była osobna tablica dla Lecha Kaczyńskiego, byłego posła, byłego senatora też. : Osobna tablica jest Macieja Płażyńskiego, byłego marszałka, też taka była decyzja, jeżeli będzie taka potrzeba nikt nigdy nie mówił wcześniej o tym żeby jeszcze specjalnie czcić pamięć Lecha Kaczyńskiego w parlamencie po tym, po umieszczeniu tej tablicy w pałacu prezydenckim. No, nie miałem tego, ten temat nigdy nie pojawił się wcześniej, dopiero teraz w ustach prezesa Kaczyńskiego. : Czyli powie pan tak, jeżeli okaże się, że jest taki
wniosek PiS? : No jeżeli będzie taki wniosek to się nad tym zastanowię, ale dotychczas nie było takiego pomysłu. : Marszałek Grzegorz Schetyna i Monika Olejnik www.radiozet.pl, porozmawiamy o Kościele. : Paweł Graś, rzecznik rządu, parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej odebrał słowa biskupów, list biskupów do prezydenta, premiera – pan też dostał ten list? : Nie, jeszcze nie otrzymałem. : Jeszcze nie, jako szantaż wobec parlamentarzystów. : Mówi pani o głosowaniu nad... : Tak, głosowaniu nad metodą in vitro. : Jeżeli byłoby, jeżeli ten list jest tak ostry w treści, jak mówią o nim media, a pewnie tak jest, to rzeczywiście jest, byłaby to próba wpływu na parlamentarzystów. Ja nie wierzę żeby ten wpływ był skuteczny, od razu powiem, każdy parlamentarzysta podejmie tę decyzję zgodnie z własnym sumieniem i już. Ta sprawa jest światopoglądowa, związana z sumieniem, a nie z polityką czy z oczekiwaniami biskupów. : A słowa abp Hosera, który mówi, że ci, którzy zagłosują za metodą in vitro wykluczają się ze
wspólnoty kościelnej, czyli oznacza to ekskomunikę. : Tak, to takie przykre i wcześniej nie było takiego języka w Polsce w relacjach państwo – Kościół i trochę nie rozumiem dlaczego Kościół w taki sposób opisuje, czy grozi posłom i senatorom, parlamentarzystom. Tak jak powiedziałem, oni wiedzą co mają robić, każdy ma swoje zdanie w tej sprawie i zostawmy ich sumieniom decyzje. : A czy doprowadzi pan do tego żeby jak najszybciej ta ustawa została uchwalona. : Nie, bo będę chciał żeby została przeprowadzona i w komisji, i w podkomisji, uważam, że tam te wszystkie ustawy, wszystkie projekty będą szlifowane i uważam – będą eksperci, będzie analiza, chciałbym żeby, jeżeli nawet zostaną dwa projekty różne, żeby wszyscy posłowie mieli możliwość oceny i własnego zdania w tej sprawie, uważam, że nie powinniśmy się spieszyć w tej kwestii, ale to oczywiście zależy od tempa prac podkomisji i komisji. : Panu bliżej jest do projektu Kidawy-Błońskiej, czy... : Tak, najbliżej do tego projektu. Uważam, że on jest najbardziej
taki przemyślany, najbardziej nowoczesny, podejmujący wyzwania, które przynoszą te kwestie, tak, najbliżej mi do tego projektu. : A Gowina, nie? : On jest trudniejszy, bardziej konserwatywny, tam jest kwestia karalności za zniszczenie zarodków, to jest takie trudne, upiera się poseł Gowin, mówi o tym, że wszędzie w Europie, w europejskim prawodawstwie taka kara jest wpisana. O tym będziemy rozmawiać. Dla mnie to było takie, taka rzecz dosyć nowa i trudna do zaakceptowania. Ale ja myślę, że potrzebna jest taka spokojna i rzeczowa debata, bez emocji, myślę że taką przejdziemy w sejmie. : Czy, jak się pan dowiedział o tej zbrodni w Łodzi, był pan w szoku? : Tak, w szoku, bo wydawało mi się, że to po prostu niemożliwe, że to się, że takie rzeczy się nie dzieją, co innego język agresji, język wojny, krzyki, nawet poszturchiwania, bo przecież widzieliśmy, byliśmy świadkami takich rzeczy chociażby pod krzyżem, ale tutaj... : Właśnie Jarosław Kaczyński mówi, że pod krzyżem bito ludzi, że był język agresji, a premier
Tusk to bagatelizował i mówił, że to jest hyde park. : Ja miałem inne wrażenie, raczej widziałem agresję ludzi, którzy stali pod krzyżem, i którzy nie akceptowali tych, którzy mieli inne zdanie niż oni. Natomiast to nie zmienia faktu, że co innego kłótnie, krzyki, poszturchiwania, co innego zamach. To przypomniały mi się najgorsze rzeczy właśnie z historii Polski, II Rzeczpospolitej i wcześniej, kiedy przeciwników politycznych eliminowano w taki sposób. Jest pytanie o stopień szaleństwa tego człowieka, bo ja uważam, że to się mogło zdarzyć każdemu, to znaczy nikt nie jest wolny, bo to przecież nie jest kwestia, to jest język nienawiści, to jest krok wynikający z nienawiści i to jest, trudno się z tym pogodzić i trudno to traktować jako rzecz normalną, coś w Polsce się zdarzyło, czego się nie spodziewaliśmy. : Czy powinien dostać ochronę Jarosław Kaczyński, pan mu zabrał? : Tak, ja, bo sprawdzaliśmy to było dwa lata temu i sprawdzaliśmy, on zresztą miał swoją ochronę dlatego uważałem, że – taka była sugestia
dowódcy BOR, że podwójna ochrona nie spełnia swojej roli, to znaczy jeżeli on ma własną ochronę to trudno ochronić, ochraniać ochronę jeszcze, prawda. I dalej tak jest, że ma własną ochronę prezes PiS. Natomiast jeżeli będzie, bo to musi być wola i jakby chęć samej osoby. : To wtedy BOR występuje do MSWiA. : To wtedy, tak, tak, wtedy występuje do ministra spraw wewnętrznych i administracji i wtedy taka ochrona jest udzielana. : Miał pan pogróżki, dostaje pan pogróżki? : Nie, nie dostałem, być może chronią mnie współpracownicy. : Może tych listów z pogróżkami pan nie dostaje. : Może tak, na pewno nie dostaję, ale czy one nie są wysyłane trudno mi powiedzieć, może po prostu mam tak dobrych współpracowników... : ...że ukrywają to przed panem. : ...którzy dbają tak, o mój spokój i nie chcą mnie tym denerwować czy martwić. : „Nie zabijajcie nas” – tak krzyczał Witold Waszczykowski. : No tak, to jest kompromitujące, on potem się wycofywał z tego, ale to jest tak cyniczne, że, że naprawdę trzeba pokazywać takie
zachowania gdzie jest granica cynizmu i polityki. : No tak, ale już po kilkudziesięciu minutach po tym, co się wydarzyło, Jarosław Kaczyński zorganizował konferencję i wiedział kto jest winien. : No tak, tak nawet wcześniej zanim zobaczyliśmy, co się stało w Łodzi widzieliśmy już Jarosława Kaczyńskiego, który opisywał całą tą historię. To jest rzecz przykra, z której musimy wyciągnąć wnioski, ale nie można pozwolić na to, znaczy to o czym mówiliśmy w pierwszej części naszej rozmowy, no chciałbym żeby to była lekcja dla nas wszystkich, żebyśmy wszyscy wyciągnęli z tego wnioski, także politycy PiS. Mam nadzieję, że tak się stanie. : No i będzie kolejny 10 listopada. : Tak. : Tak. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Grzegorz Schetyna, dziękuję bardzo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (54)