Niebywały ruch rosyjskiej telewizji w sprawie Chersonia
Obwód chersoński został wyzwolony przez Ukraińców. Pierwsi ukraińscy żołnierze weszli tam 11 listopada. Ta porażka bardzo boli Rosjan. Świadczy o tym fakt, że z map pokazywanych w kremlowskiej telewizji Chersoń już zniknął.
W Rosji z mapy pogodowej z dnia na dzień zniknął Chersoń. Pogoda była transmitowana w rosyjskiej telewizji NTV - poinformował białoruski niezależny kanał Nexta na Twitterze.
Miasto widniało jeszcze na mapie pogodowej przez tym, jak wyzwolili je Ukraińcy. To najprawdopodobniej nie spodobało się propagandystom Kremla. Po sukcesie Ukrainy na mapach pogodowych nie widać już Chersonia.
Rosyjska stacja NTV należy do Gazprom-Media.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Korea Północna wysyła broń do Rosji. Oto dowód
Chersoń odbity. Dotarli tam pierwsi żołnierze
Przypomnijmy, że 11 listopada do Chersonia weszli pierwsi ukraińscy żołnierze. Teraz na wyzwolonych terytoriach obwodu i jego stolicy na prawym brzegu Dniepru trwają działania stabilizacyjne, m.in. rozminowywanie, poszukiwanie rosyjskich wojskowych, którzy mogli pozostać na tym terenie, przywracanie kontroli ukraińskiej policji i administracji publicznej, stopniowe remontowanie infrastruktury krytycznej.
"Już drugi dzień trwa świętowanie wyzwolenia obwodu chersońskiego. Ludzie wychodzą na place, na ulice z ukraińskimi flagami, cieszą się, dziękują Siłom Zbrojnym Ukrainy. Ja jednak chcę was trochę ostrzec" - przekazał szef władz obwodowych Jarosław Januszewycz.
Urzędnik poinformował, że "trwa rozminowanie". "Bardzo was proszę - nie zbierajcie się w tłumnych miejscach" - dodał Januszewycz.
Od poniedziałku w Chersoniu rozpoczynają się prace saperskie.
Źródło: Nexta, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski