NFZ musi przygotować pieniądze na przegrane procesy
Narodowy Fundusz Zdrowia musi uwzględnić w
swoim planie finansowym pieniądze na przegrywane procesy o
należności za podwyżki z tytułu tzw. ustawy 203 - powiedział
minister zdrowia Leszek Sikorski.
Zadłużenie polskich placówek służby zdrowia na koniec maja wynosiło 6,3 mld zł. Średnio w kraju zobowiązania z tytułu tzw. ustawy 203 szacuje się na ponad 30% sumy zobowiązań danego zakładu opieki zdrowotnej.
W lipcu w Krakowie sąd zasądził 3,7 mln zł na korzyść Szpitala im. Rydygiera jako należność za wypłacone wcześniej pracownikom podwyżki z tytułu tej ustawy. Wyrok nie jest prawomocny.
Podobne procesy wytaczają NFZ szpitale w innych częściach kraju. W poniedziałek w Katowicach rozpoczął się proces wytoczony NFZ przez Szpital Miejski w Dąbrowie Górniczej. Placówka domaga się ponad 7,5 mln zł.
"Apelowałem, aby w miarę posiadanych środków próbować dochodzić w ugodach przedsądowych do zaspokojenia tych roszczeń. Dla mnie jest rzeczą oczywistą, że należy zadośćuczynić zobowiązaniom w stosunku do pracowników" - powiedział minister Sikorski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach.
"Mam nadzieję, że zarysowana perspektywa poprawy finansowej i rozwiązania pomocy publiczno-prawnej, które przyjął rząd, po przygotowaniu odpowiednich regulacji ustawowych stworzą możliwość zrealizowania tych zobowiązań w stosunku do pracowników, zanim dojdzie do procesów" - dodał.
W grudniu 2000 r. tuż przed Świętami Bożego Narodzenia po ostrych protestach pielęgniarek Sejm uchwalił nowelizację ustawy, zgodnie z którą płace pielęgniarek i innych pracowników publicznej służby zdrowia w 2001 roku miały wzrosnąć o 203 zł brutto miesięcznie.
Nie określono jednak, kto miał przekazać szpitalom pieniądze na ten cel. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że konsekwencje finansowe ustawy ponoszą solidarnie pracodawca i płatnik, czyli kasy chorych, których następcą prawnym jest NFZ. Część placówek wypłaciła podwyżki z własnych budżetów, wiele dotychczas ich nie wypłaciło.