Nerwowo w opozycji. "Obrazili się na sondaż"
Do wyborów zostało kilka miesięcy, a opozycja wciąż prowadzi dywagacje o wspólnej liście wyborczej. - Myślę, że twórcy "sondażu obywatelskiego" mieli nadzieję, że to będzie popchnięcie liderów czterech partii opozycyjnych, by na poważnie i niemal w ostatnim momencie zdecydować o wspólnym starcie. Efekt był inny. Większości liderów opozycji ten sondaż tak się nie spodobał, że obrazili się na niego - komentowała prof. Anna Pacześniak z Uniwersytetu Wrocławskiego. - Nerwowość na ten i inne sondaże wynika z tego, że politycy wiedzą, że sondaże mają moc samospełniającego się proroctwa. Jest duża obawa, że im dłużej opozycja będzie mówiła na temat wspólnej listy i niemożliwości jej stworzenia, a nie będzie się zajmować kwestiami programowymi, tym większa będzie frustracja i brak wiary w zwycięstwo. Największy spokój po ostatnich sondażach jest po stronie Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Naturalne, że ci, którym rośnie, siedzą cicho - dodała.