Nawrocki zapowiada Radę Gabinetową. "Sytuacja jest dramatyczna"

Na granicy polsko-niemieckiej zaczęły stacjonować obywatelskie patrole. Aktywiści przekonują, że pilnują granic państwa w związku z nielegalną migracją. Rządzący krytykują ich działalność, wskazując, że nie jest potrzebna i może zakłócać pracę służb.

Prezydent elekt Karol Nawrocki pytany o tę kwestię w Polsat News, podziękował aktywistom włącznie z Robertem Bąkiewiczem. - Chcę wszystkim podziękować, na czele z panem Bąkiewiczem, że wypełniają tę funkcję państwa, z którymi nie radzi sobie obecny rząd. Więc ta sytuacja w moim uznaniu jest dramatyczna i nie będę wobec niej obojętny - mówił Nawrocki.

- Po 6 sierpnia z całą pewnością zwołam Radę Gabinetową. Będę chciał poznać wszelkie dane statystyczne dotyczące nielegalnych imigrantów. Nie może być sytuacji, w której my w Polsce dowiadujemy się od niemieckiej policji czy z niemieckiej prasy o tym, jak wygląda kwestia nielegalnych imigrantów przerzucanych przez Niemców do Polski - mówił dalej. Stwierdził jednak, że sytuacja jest dynamiczna i być może obecny prezydent Andrzej Duda jeszcze zdąży zwołać posiedzenie.

- Polska Straż Graniczna nie może być stawiana w sytuacji, wykonywania rozkazów naszego sąsiada, więc ta kwestia, budzi nie tylko moje wątpliwości, ale także wielu ludzi w Polsce. Ona powinna zostać jednoznacznie rozwiązana także w kontekście wprowadzenia kontroli na granicy po stronie polskiej - dodał.

Nawrocki odniósł się także do słów premiera Donalda Tuska ws. kontroli na granicy. - Premier Tusk dzisiaj na konferencji prasowej powiedział, że on nie wahałby się ani chwili, żeby wprowadzić kontrole na granicy, ale to może być, może mieć bardzo negatywne konsekwencje dla tysięcy Polaków, którzy na przykład mieszkają w Niemczech. Pan premier dzisiaj odpowiada za sytuację na polskiej zachodniej granicy i nikt chyba nie ma wątpliwości, że z tą sytuacją polskie służby dzisiaj sobie nie radzą - stwierdził Nawrocki.

W trackie programu prowadzący program Bogdan Rymanowski zapytał, czy prezydent elekt skończył kompletowanie swojej kancelarii. - Mogę tak powiedzieć, że mam 99 proc. swojej kancelarii. Życie polityczne jest bardzo dynamiczne, ale większość ministrów w mojej kancelarii jest już wybrana - odparł Nawrocki.

Dziennikarz dopytywał o medialne doniesienia, że to Przemysław Czarnek ma zostać szefem jego kancelarii. - Jest kilku kandydatów na szefa kancelarii. Dokładnie czterech, jedna osoba spoza polityki i myślę, że w ciągu najbliższych dni będę mógł podać szefa swojej kancelarii - powiedział Nawrocki, doprecyzowując, że nazwiska szefa kancelarii i jego zastępcy zostaną podane w ciągu 10 dni.

- Znamy jedno nazwisko kandydata. Przemysław Czarnek. Może pan podać te trzy pozostałe? - dopytywał prowadzący. - Wstrzymam się jeszcze, panie redaktorze. Te trzy pozostałe nazwiska są ze mną w stałym kontakcie - odparł.

Nawrocki wyjawił jednak, że podczas najbliższego spotkania z sekretarzem NATO Markiem Rutte, będzie mu towarzyszył Marcin Przydacz. - W Kancelarii Prezydenta będzie odpowiadał za sprawy międzynarodowe - dodał.

Padło także pytanie o Sławomira Cenckiewicza, który według medialnych doniesień miały zostać szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Biuro Bezpieczeństwa Narodowego mogę powiedzieć, że jest już gotowe, ale dzisiaj za szybko, żebym podał wszystkie nazwiska w programie pana redaktora - powiedział, następnie dodając, że "Cenckiewicz jest w orbicie zainteresowania oczywiście". Zaprzeczył jednak, żeby Tomasz Szatkowski miał zostać szefem BBN.