Obywatelskie patrole na granicy pod lupą rządu. "Próbowali zakłócać pracę funkcjonariuszy"
Obywatelskie patrole na granicy polsko-niemieckiej wywołują kontrowersje. Rządzący przekonują, że ich działalność nie tylko jest zbędna, ale może wręcz utrudniać pracę polskim funkcjonariuszom. Polityczny kapitał na sprawie chce zbić opozycja. Ale rząd nie zamierza być w defensywie. Premier planuje wprowadzić kontrole na granicy z Niemcami - słyszymy w rządzie.
- Nie pierwszy raz obserwujemy działalność tzw. obywatelskich patroli, wcześniej widzieliśmy ich działanie na wschodniej ścianie Polski. Tworzyły się jakieś grupy, jeździły na granicę z narzędziami, ich członkowie próbowali zakłócać pracę funkcjonariuszy, zamieszczali fejkowe zdjęcia i filmy w mediach społecznościowych - przypomina w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik MSWiA i rzecznik koordynatora ds. służb Jacek Dobrzyński.
Zwraca uwagę, że członkowie "obywatelskich patroli" nikogo nie wyłapują i "nie przepychają za granicę" - wbrew temu, co twierdzą - a granice były i są "uszczelnione". - Na wschodzie ich działalność się nie przyjęła - mówi rzecznik Dobrzyński.
Nasz rozmówca podkreśla, że również na granicy zachodniej "nie ma potrzeby, żeby obywatele czy różne grupy inspirowane politycznie tworzyły jakieś patrole", bo "tym samym tworzą zamęt". - Funkcjonariusze Policji i Straży Granicznej doskonale sobie na granicy radzą - podkreśla rzecznik MSWiA, zaznaczając, że "pracy funkcjonariuszy nie ułatwia to, że ktoś chce się z nimi przepychać".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ujawnia plan Kaczyńskiego. "Nawet wbrew woli lokalnych działaczy"
Co zatem z legalnością działania patroli? - Tę muszą oceniać prawnicy, to są pytania do prokuratury, jak oceniać to pod kątem prawnym - przyznaje Jacek Dobrzyński. Jak podkreśla, "na pewno bezprawne byłoby przekraczanie przez te grupy granicy Niemiec czy używanie przez nich przemocy lub rzeczy zabronionych". - Natomiast jeśli odbywają się zgłoszone wcześniej protesty, tak jak w weekend, to one są w pełni legalne i nie ma tutaj złamania prawa - zaznacza nasz rozmówca.
Minister Dobrzyński w rozmowie z WP informuje: - Jeśli ktoś chce wspomóc Straż Graniczną, to zapraszamy do wstępowania w jej szeregi. Nabór kandydatów przez cały czas trwa.
Jak wyjaśnia, odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-niemieckiej: - Obcokrajowcy nie są zwracani z Niemiec, tylko doszli z Polski do granicy niemieckiej, nie mieli niemieckiej wizy i zostali cofnięci, ale niewpuszczeni do Polski. Więc Straż Graniczna musi takie osoby zatrzymać, sprawdzić, wylegitymować.
Według naszych informacji premier Donald Tusk dopiero po konsultacjach z przedstawicielami służb zdecyduje, jak podchodzić do obywatelskiego "ruchu obrony granic". Jak mówią nam w rządzie, na razie nie ma decyzji o tym, by ograniczyć działalność ruchu.
Ale niewykluczone, że rząd podejmie w tym zakresie interwencję. Jaką? Nasi rozmówcy nie precyzują. Prawdopodobne jest wprowadzenie przez rząd kontroli na granicy z Niemcami. Tusk zapowiadał to już na początku czerwca.
Premier Tusk zapowiada zdecydowane działania
- Będę oczekiwał od Straży Granicznej i policji precyzyjnej informacji, w jaki sposób będzie można usunąć ten problem. To państwo jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo granicy, a nie grupy zwoływanych przez Bąkiewicza aktywistów skrajnej prawicy. Zrobimy z tym porządek, to nie ulega żadnej wątpliwości - przyznał na konferencji prasowej premier Donald Tusk, odnosząc się również do kwestii przekraczania granicy polsko-niemieckiej przez niepożądanych migrantów.
Wcześniej do interwencji wobec "ruchu obrony granic" wzywał jeden z polityków KO, Artur Łącki. "Banda oszołomów legitymuje na granicy ludzi i decyduje, kto może wjechać do Polski, a kto nie. Panie ministrze Siemoniak, czy podległe Panu formacje mogą zrobić z tym porządek? Bo zaraz się okaże, że jak Policja przyjdzie po Ziobrę, to będzie go ochraniało jakieś RKW, ORMO czy co tam sobie wymyśli w swojej chorej od nienawiści głowie, niejaki Matecki" - napisał polityk na portalu X.
Premier zapowiedział m.in. w tej sprawie rozmowy na najwyższym szczeblu.
- Jeszcze dziś będę miał odprawę z kierownictwem MSWiA i Straży Granicznej, także wojska i policji. Wtedy ocenimy sytuację na wszystkich granicach - powiedział premier Donald Tusk.
Jak przyznał, "zwrócił się osobiście do rządu niemieckiego i kanclerza Merza z informacją, że każdy przypadek [nielegalnego przekroczenia granicy] będzie badany", a "konsekwencją tego będzie niewpuszczanie nikogo, także ze strony niemieckiej, którego powód przekazania polskiej stronie jest wątpliwy".
- Będę chciał usłyszeć od Straży Granicznej, jak ma zamiar egzekwować moje polecenie, aby nikt nie wkroczył na teren Polski bez zgody jednoznacznego określenia, że taki jest nasz obowiązek prawny i międzynarodowy - podkreślił szef rządu.
Jak zaznaczył, "wskazał także stronie niemieckiej, że jeśli będą powtarzały się przypadki, które z naszego punktu widzenia są wątpliwe, będziemy musieli przywrócić kontrolę na granicy polsko-niemieckiej, i to taką efektywną".
Politycy PiS chwalą "ruch ochrony granic"
Politycy PiS chcą wykorzystać temat. Nieoficjalnie mówią, że może on zdominować polityczne lato. I stanowić bardzo duży problem dla rządzących.
Zdają sobie z tego sprawę również rozmówcy z koalicji, choć póki co zapewniają, że rząd w pełni kontroluje sytuację. - Aktualną sytuację i dalsze działania będzie komunikować Kancelaria Premiera - słyszymy w KO.
W programie "Tłit" Wirtualnej Polski poseł PiS Krzysztof Szczucki - pytany o "ruch obrony granicy" - wyraził aprobatę wobec jego działań. - Ludzie się mobilizują, wyręczają rząd - stwierdził. Według informacji Wirtualnej Polski na granicę będą przyjeżdżać w kolejnych dniach politycy PiS.
Podobne zdanie mają inni politycy partii Jarosława Kaczyńskiego. - Zamiast walczyć z nielegalnym napływem migrantów i wzmacniać granicę, Tusk postanowił zwalczać Polaków, którzy organizują się w obywatelskie patrole, by chronić bezpieczeństwo tam, gdzie państwo abdykowało - uważa poseł Andrzej Śliwka.
- Jeżeli rząd woli pracować na niemiecki interes, to ludzie mają prawo działać. Ja czuję dumę, gdy widzę obywateli chcących bronić Rzeczpospolitej. To nas różni od zachodnich społeczeństw, które biernie zgodziły się na politykę imigracyjną skutkującą wzrostem przestępczości i tragicznym spadkiem bezpieczeństwa na ulicach Paryża, Berlina, Brukseli, Marsylii i tysięcy innych miast - przekonuje na X wiceprezes PiS Tobiasz Bocheński.
Jak dodaje, "sytuacja na zachodniej granicy jest absolutnym skandalem", a "Polska powinna wprowadzić kontrole granicznie i jasno przeciwstawiać się wszelkim próbom przepychania na naszą stronę imigrantów".
Były premier Mateusz Morawiecki zaproponował nawet stworzenie nowego ministerstwa ds. migracji. "Jeśli Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory i wróci do władzy, to powołany będzie specjalny resort ds. nielegalnej imigracji. Wszystkich "inżynierów" odeślemy w ciągu 72 godzin, najpóźniej w ciągu tygodnia-dwóch, nie damy się tak traktować przez Niemcy, jak dotychczas. Ten resort będzie miał specjalne uprawnienia. Będzie jazgot w Brukseli i Berlinie, ale Polska nie będzie płacić ceny za głupotę unijnych biurokratów" - napisał na X.
Szkopuł w tym, że nawet nasi rozmówcy z PiS nie wiedzieli, o co konkretnie chodzi w tym pomyśle byłego szefa rządu.
Oświadczenie zamieścił również b. szef MSWiA i szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. "Prawo i Sprawiedliwość apeluje o przywrócenie kontroli na granicy z Niemcami od dawna. Karol Nawrocki apelował o to w czasie kampanii. Masowy przerzut nielegalnych migrantów na naszą stronę to nie jest problem, który pojawił się wczoraj. Od miesięcy patrzycie na to przez palce, lekceważycie ogromne zagrożenie, patrzycie obojętnie na to, że zwykli mieszkańcy zastępują państwo w obronie granicy. I nie chowajcie się za plecami funkcjonariuszy i żołnierzy. To Wy jesteście za to odpowiedzialni, to przez Was to się dzieje" - napisał, zwracając się do rządzących.
Obywatelskiego ruchowi obrony granicy podziękował w poniedziałek prezydent Andrzej Duda. - Dziękuję wszystkim moim rodakom, którzy działają obywatelsko i wspierają Straż Graniczną w ochronie naszej granicy, przede wszystkim przed nielegalnymi działaniami, jakimi jest wpychanie migrantów do Polski - stwierdził Duda.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski