Nawrocki z taryfą ulgową. "Powyżej oczekiwań"
Donald Trump podczas wizyty Karola Nawrockiego zapowiedział utrzymanie amerykańskiego kontyngentu w Polsce. Zaprosił też prezydenta na szczyt G20. - Najważniejsze jest to, że nie skierował kolejnych gróźb pod naszym adresem - komentuje dr Karol Szulc z UW. - Na tym etapie prezydent Nawrocki uzyskał sporo. Można mówić o pozytywnym rezultacie - mówi z kolei były szef PISM dr Marcin Zaborowski.
W środę w Białym Domu doszło do spotkania prezydenta Polski Karola Nawrockiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Padła deklaracja, że wojska amerykańskie pozostaną w Polsce, a Trump nie wykluczył nawet ich zwiększenia, jeśli "Polacy będą chcieli".
- Zdradzę państwu też, że podczas rozmów plenarnych rozmawialiśmy nawet z panem prezydentem i z ministrami o rozszerzeniu komponentu żołnierzy amerykańskich w Polsce, co cieszy mnie w sposób szczególny, były konkretne dyskusje dotyczące właśnie tego projektu - mówił Nawrocki po spotkaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andruszkiewicz uderza w rząd. "Chcą osłabić naszą wiarygodność"
Prezydent dodał także, że dostał od Trumpa zaproszenie na przyszłoroczny szczyt grupy G20 w Miami na Florydzie. - Polska rozpoczyna swoją drogę do dołączenia do tej grupy - zaznaczył szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.
Deklaracja Trumpa. Czy zostanie spełniona?
- Jakbyśmy mieli to spotkanie sprowadzić do esencji, to najważniejsze jest to, że Donald Trump nie skierował kolejnych gróźb pod naszym adresem. Nie wycofa amerykańskiego kontyngentu, a może rozszerzy, choć w to mniej wierzę. Trump rzuca na wiatr bardzo wiele słów, wiele było już nadmuchanych deklaracji i niespełnionych obietnic - komentuje w WP amerykanista dr Karol Szulc z Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Nie wierzę w zwiększenie sił, bo Amerykanie już od Obamy, przez Trumpa i Bidena mówią, że będą je zmniejszać. Wszyscy są w tym konsekwentni, bo ich punkt skupienia jest teraz na Azji - dodaje.
- Najistotniejsza sprawa to jest to, że prezydent Trump powiedział, że ilość wojsk amerykańskich nie zostanie zmniejszona, a może zostać zwiększona. To poważna deklaracja, ale to deklaracja - niekoniecznie się tak stanie. Na tym etapie prezydent Nawrocki uzyskał sporo. Można mówić o pozytywnym rezultacie - mówi z kolei w rozmowie z Wirtualną Polską były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, dr Marcin Zaborowski, obecnie dziennikarz TVP World.
- Drugim pozytywnym rezultatem to jest to, o czym prezydent Nawrocki wspomniał, czyli możliwość zaproszenia Polski do klubu G20. Przy czym tutaj nie będzie to zależało tylko od USA, tylko wszystkie pozostałe kraje musiałyby się zgodzić. To będzie wymagało zaawansowanej dyplomacji i pełnej zgody między rządem i prezydentem, a dotychczas było kiepsko - dodaje dr Zaborowski.
- Pytanie, czy to jest zaproszenie na szczyt G20, czy do G20. Różne państwa są zapraszane jako obserwatorzy. Musimy dowiedzieć się, co zostało Polsce obiecane - podkreśla.
Były szef PISM wskazał też, że w sprawie G20 doszło prawdopodobnie do zupełnie przypadkowej współpracy na linii rząd-prezydent. Pierwszy raz temat bowiem pojawił się zaledwie we wtorek, po rozmowach wicepremiera i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego z sekretarzem stanu Marco Rubio.
- Sikorski mówił o tym od lat, to jego idée fixe. Nie wiem czy prezydent Naworcki się nad tą kwestią wcześniej pochylał, ale wyszło tak, jakby sprawa G20 została otwarta przez Sikorskiego, a kontynuowana przez Nawrockiego - mówi dr Zaborowski.
Nawrocki z taryfą ulgową. "Poszło całkiem okej"
Eksperci wskazują, że sama wizyta Nawrockiego w Białym Domu przebiegła pomyślnie. - Ja się spodziewałem, że będzie gorzej. Jak na nadzieje, które pokładałem w tej wizycie, to poszło całkiem okej - mówi dr Szulc.
Dodaje jednak, że Nawrocki był mocno promowany przez Trumpa, więc miał na wstępie "taryfę ulgową". - Nie wyobrażałem sobie, by ktoś, kto otrzymywał wsparcie Trumpa, był tam teraz traktowany publicznie jak Wołodymyr Zełenski, choć nie porównuję formatu obu polityków - mówi dr Szulc.
- To jest człowiek Trumpa, który będzie mu uległy, bo o to chodzi Trumpowi, on tylko takie relacje ceni - mówi amerykanista.
Dr Zaborowski podkreśla, że atmosfera była "bardzo pozytywna". - Trump był uprzejmy bardzo i ciepło o Polsce się wypowiadał. W tym jego zapewnienia były bardzo twarde - mówił.
- Póki co powyżej oczekiwań. Nie były one szczególnie wysokie, ale zachowanie prezydenta Nawrockiego w owalnym gabinecie było nienaganne. Sposób komunikowania się ze światem zewnętrznym był na dobrym poziomie, angielski przyzwoity. Mowa ciała była prezydencka. Ten test w gabinecie owalnym w aspekcie publicznym przeszedł bardzo dobrze - ocenił.
Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj więcej: