Polityka"Nawet mordercom Popiełuszki PiS nie obcięło emerytur". Były policjant skarży Polskę

"Nawet mordercom Popiełuszki PiS nie obcięło emerytur". Były policjant skarży Polskę

Krzysztof Kwiatkowski był policjantem. Po 1990 r. otrzymał prawie 200 nagród, w tym kilka odznaczeń z rąk prezydentów. – Rząd PiS i tak potraktował mnie jak szmatę. Morderców ks. Popiełuszki nie tknęli, a mi teraz ledwo starcza na życie – mówi Wirtualnej Polsce były policjant.

"Nawet mordercom Popiełuszki PiS nie obcięło emerytur". Były policjant skarży Polskę
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magda Mieśnik

Krzysztof Kwiatkowski ma trzy odznaczenia "Zasłużony policjant" wręczone przez ministrów spraw wewnętrznych. Do tego Medal Jana Pawła II, Złoty i Srebrny Krzyż Zasługi Prezydenta RP i medale "Za Zasługi dla Obronności Kraju". Do tego prawie 200 nagród i pochwał od przełożonych. W czasie wieloletniej służby nie otrzymał ani jednej skargi i nagany.

- I po co to wszystko było? Poświęciłem tej służbie całe życie, straciłem zdrowie, a i tak potraktowali mnie jak szmatę. Dopiero co była rocznica śmierci ks. Popiełuszki. Jego mordercom nie obniżono emerytur w ramach ustawy dezubekizacyjnej. Dalej biorą po kilka tysięcy. Mnie na osiem miesięcy przenieśli do SB, by zwierzchnik mógł dostać stopień generała, i tylko dlatego mam teraz emeryturę, która na nic nie starcza – mówi Kwiatkowski.

Były policjant dodaje, że jest zdruzgotany skutkami, jakie wywołała ustawa dezubekizacyjna. – Ja i tak jakoś to przetrwałem. 50 osób nie żyje z powodu tej ustawy. Siedem popełniło samobójstwo, a reszta zmarła z powodu zawału, wylewu. Jednego policjanta znaleziono w przedpokoju z decyzją o obniżce emerytury w ręku. Dostał wylewu. To są udokumentowane przypadki – podkreśla.

Kwiatkowskiemu zmniejszono emeryturę z 6500 do 1700 zł. – Zarzuca mi się, że działałem "na rzecz państwa totalitarnego". A czym się zajmowałem? Chroniłem czeski konsulat. Zwolniłem się z tej służby po kilku miesiącach. Wróciłem do policji po 1990 roku. Zabezpieczałem wizytę Jana Pawła II w Polsce w 1999 roku. Po co to wszystko było? – mówi Kwiatkowski.

Były policjant doznał poważnych uszczerbków na zdrowiu w czasie pełnienia służby. Jest osobą niepełnosprawną. - Po opłaceniu rachunków i leków zostaje mi 300 złotych na miesiąc. Żona ma niską pensję urzędniczą – mówi.

Kwiatkowski złożył odwołanie do decyzji o obniżce emerytury do ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji. Na razie nie ma decyzji, ale do tej pory nikt nie otrzymał pozytywnej. Podobne pismo trafiło do Sądu Okręgowego w Warszawie , w którym stworzono specjalną sekcję zajmująca się odwołaniami. Trafiło tam już ponad 20 tys. skarg. Ponad 6,5 tys. zostało zawieszonych. Wszystko przez to, że w jednej ze spraw sąd skierował pytanie związane z ustawą do Trybunału Konstytucyjnego.

- Gdy dostanę informację z sądu, że moja sprawa też została zawieszona, od razu występuję do instytucji unijnych, do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Mój adwokat już przygotowuje pismo w tej sprawie – mówi Kwiatkowski.

Na początku października sejmowa komisja ustawodawcza zajmowała się zarekomendowaniem dla marszałka Sejmu projektu opinii w sprawie ustawy dezubekizacyjnej, która trafi do Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z przyjętym stanowiskiem komisja zarekomendowała przedstawienie opinii o niekonstytucyjności niektórych z rozpatrywanych przepisów ustawy. Kilka dni później marszałek Sejmu Marek Kuchciński zapowiedział, że do Trybunału Konstytucyjnego przesłane zostanie stanowisko Sejmu, zgodnie z którym tzw. ustawa dezubekizacyjna jest w całości zgodna z konstytucją.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Trybunał Stanu dla Dudy? „To nieuniknione. Pytanie, czy Kaczyński uniknie odpowiedzialności

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (718)