Nauka zdalna. Ochotnicze otwieranie szkół

Dane stołecznego magistratu potwierdzają, że tuż po zamknięciu szkół podstawowych 9 listopada liczba uczniów i chętnych na naukę w świetlicach szkolnych jest wysoka. - Spokojnie mogłaby to być cała klasa do nauki - powiedziała w rozmowie z TVN 24 wychowawczyni jednej z warszawskich świetlic.

Uczniów nie przybywa wszędzie po równo. - Według danych z 23 listopada 51 szkół podstawowych przekazało, że żaden z uczniów nie korzysta tam z zajęć na terenie szkoły - informuje Karolina Gałecka, rzeczniczka stołecznego ratusza. To 23 procent publicznych podstawówek. Miasto nie dysponuje danymi ze szkół prywatnych.

Ministerstwo Edukacji Narodowej prawdopodobnie nie wie, ile dzieci chodzi codziennie do szkół, które w teorii są zamknięte. Danych na ten temat nie zbierają podległe ministerstwu kuratoria oraz niektóre samorządy, bo nie muszą.

- Nie prowadzimy szczegółowych statystyk, ale z posiadanych danych wynika, że uczniowie nie korzystają ze zdalnej nauki na terenie szkół - informuje w rozmowie z TVN 24 Zbigniew Bury, dyrektor rzeszowskiego Wydziału Edukacji. - Zapotrzebowanie na zajęcia opiekuńcze różnie kształtuje się w poszczególnych jednostkach. Są takie, w których nie zostało zgłoszone żadne dziecko - dodaje.

W związku z epidemią koronawirusa w Polsce rządzący zmienili termin zimowej przerwy od nauki. Ferie zimowe 2021 odbędą się dla całej Polski w jednym terminie. Od 4 do 17 stycznia nastąpi przerwa w nauce.

Luzowanie obostrzeń zostało wstrzymane. Są regiony, w których epidemia odpuszcza

W piątek głos ws. ferii zimowych 2021 zabrał minister zdrowia Adam Niedzielski. - Luzowanie ograniczeń musi być delikatne, żeby nie doprowadzić do trzeciej fali. Ferie to ostatni akt odpowiedzialności przed masowym szczepieniem - mówił szef Ministerstwa Zdrowia.

Źródło: tvn24.pl