Nauczycielskie 500+. Co kupili pedagodzy?

500 zł piechotą nie chodzi. Nauczyciele do dziś mogą składać wnioski o zwrot tej kwoty za zakup sprzętu do nauki zdalnej. Nawet jeśli niekoniecznie nowego wyposażenia akurat teraz potrzebowali, wielu postanowiło skorzystać z pomocy ministerstwa. Co kupili?

Zdalne nauczanie. Co kupili nauczyciele w związku z dofinansowaniem 500+?
Zdalne nauczanie. Co kupili nauczyciele w związku z dofinansowaniem 500+?
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta

07.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 18:30

- Skoro dają, dlaczego mam nie skorzystać? - mówi nam Artur Sierawski, nauczyciel historii z Warszawy.

Wielu pedagogów tak właśnie podeszło do sprawy nauczycielskiego 500+. Przypomnijmy: o możliwości dofinansowania do zakupu sprzętu pedagodzy dowiedzieli się 18 listopada. 500+ od MEN przysługuje jednak jedynie na sprzęt nabyty między 1 września a 7 grudnia. Ci, którzy pilnie potrzebowali dodatkowego wyposażenia, kupili już go wiosną, na początku nauki zdalnej, o czym nauczyciele mówili w rozmowach z WP. Zwrotu za te zakupy nie dostaną.

Co sprytniejsi pedagodzy ruszyli na dodatkowe zakupy. Wyposażyć się w sprzęt, którego sami by sobie nie sprezentowali, a który ułatwi im jeszcze bardziej prowadzenie zajęć podczas zdalnej nauki.

Nauka zdalna i 500+ dla nauczycieli. Monitory, kamery, słuchawki, smartfony

O tym, co kupili, mówi nam Dariusz Zelewski, dyrektor szkoły podstawowej w Kartuzach. Dyrektor to pierwsza osoba, do której nauczyciele składali swoje wnioski, zna on więc cały przekrój nauczycielskich zakupów.

Nasz rozmówca na wstępie informuje, że praktycznie wszyscy nauczyciele uprawnieni do skorzystania z dofinansowania złożyli wnioski. Zelewski przyznaje też, że większość zakupy zrobiła po ogłoszeniu nauczycielskiego 500+. - Zakupy były bardzo różnorodne: laptopy, karty pamięci, monitory, kamery, słuchawki, smartfony. Zdarzały się też faktury za internet mobilny - wymienia dyrektor.

I dodaje, że większość zakupionych rzeczy zdecydowanie przewyższała kwotę 500 zł.

- Nauczyciele raczej teraz kupili te sprzęty, ale gdyby nie było dofinansowania, to pewnie by się nie zdecydowali na takie zakupy - przyznaje dyrektor.

Na koniec komentuje: - 500+ dla nauczycieli to akcja wymyślona pod publikę, społeczeństwo, żeby powiedzieć, że nauczyciele dostali i nie powinni narzekać na zdalne nauczanie. Oczywiście, że dobrze, że chociaż w ten incydentalny sposób wsparto nauczycieli. To taki mikołajkowy prezent nauczyciele sobie zrobili. Nie rozwiązuje to jednak problemów zdalnego nauczania.

Nauczyciel kupił "sprzęt wielofunkcyjny". "Bez dopłaty bym się nie zdecydował"

Artur Sierawski, nauczyciel z Warszawy, zdecydował się na zakup urządzenia wielofunkcyjnego. To drukarka, skaner i xero w jednym.

Nauczyciel przyznaje, że zapewne gdyby nie pomysł ministerstwa, na zakup by się teraz nie zdecydował. - Mój sprzęt był zdezelowany, ale pewnie odkładałbym to w czasie. Wielu pedagogów tak do sprawy podchodzi. Dobrze, że chociaż z tego mogliśmy skorzystać, ale warto podkreślić, że przy potrzebach niektórych nauczycieli to kropla w morzu - podsumowuje.

Z 500+ nie skorzystają jednak wszyscy nauczyciele. Ci, którzy pracują w przedszkolach, z tej dopłaty skorzystać nie mogą.

- Na każdym kroku czujemy się pomijane, gorzej traktowane - mówiła nam Violetta, nauczycielka wychowania przedszkolnego z Torunia. - Jesteśmy wykształcone, wszechstronne, ciągle się dokształcamy - wszystko za własne pieniądze. A ze sprzętu elektronicznego też korzystamy, w pracy tego się od nas wymaga - dodaje.

Co dalej z wnioskami o nauczycielskie 500+? Do 11 grudnia dyrektorzy przekażą listę nauczycieli uprawnionych do wypłaty samorządom. Do 31 grudnia nauczyciele mają otrzymać na konta wypłatę środków.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)