Najpierw "Władimir, STOP!", a potem? Eksperci: Trump gra miękko z Putinem

Po tym, jak Donald Trump zganił Władimira Putina, niektórym mogło się wydawać, że amerykański prezydent zaostrza kurs wobec Rosji. Nic bardziej mylnego. Kilka godzin później chwalił Kreml za negocjacje. Według ekspertów Trump gra na miękko z Putinem, bo wydaje mu się, że z silniejszym graczem uzyska znacznie więcej korzyści, aniżeli z Ukrainą.

Donald Trump ocenił, że Moskwa "zaproponowała duże ustępstwa", kDonald Trump ocenił, że Moskwa "zaproponowała duże ustępstwa", k
Źródło zdjęć: © PAP
Sylwester Ruszkiewicz

W czwartek Donald Trump zareagował na rosyjski nocny atak na ukraińską stolicę. Prezydent USA zwrócił się bezpośrednio do Władimira Putina. "Nie jestem zadowolony z rosyjskich ataków na Kijów. Niepotrzebne i w złym momencie. Władimir, STOP! Co tydzień ginie 5000 żołnierzy. Zawrzyjmy wreszcie porozumienie pokojowe!" - napisał prezydent USA na platformie Truth Social.

Niedługo później, pytany przez dziennikarza, czy sądzi, że rosyjski prezydent posłucha jego apelu o zaprzestanie bombardowania Ukrainy, odpowiedział twierdząco.

- Wywieramy dużą presję. Nawet nie macie pojęcia, jaką presję wywieram na Rosję (...). Inaczej Rosja teraz by z nami nie rozmawiała - zapewniał amerykański prezydent. I jak wyznał, Moskwa "zaproponowała duże ustępstwa". Pytany, na czym one polegają, odparł, że "są nimi powstrzymanie inwazji i zrezygnowanie z wzięcia całego kraju". - To dość duże ustępstwo - stwierdził Trump.

Jak przypomina Maciej Milczanowski, profesor i zastępca dyrektora Instytutu Nauk o Polityce na Uniwersytecie Rzeszowskim, zajęcie całej Ukrainy było stanowiskiem Rosji w negocjacjach z Trumpem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nie wierzę". Jest reakcja na zmianę narracji Trumpa ws. Rosji

- Putin mógł powiedzieć coś, czego wcześniej nie zakładał. Dlatego że Trump zawęził sobie swoje stanowisko negocjacyjne, godząc się od samego początku na podstawowe kwestie. Z kolei Rosja eskalowała swoje żądania. I obecnie punkt przecięcia jest w zupełnie innym miejscu - mówi w rozmowie z WP prof. Milczanowski.

Lista życzeń Putina i gra Trumpa "na miękko"

W ocenie eksperta z Uniwersytetu Rzeszowskiego nie są to żadne "rozmowy pokojowe", tylko lista życzeń Putina.

Rosyjski prezydent rezygnuje teraz z czegoś, czego nigdy nie zakładał. On nie zakładał bowiem przejęcia całej Ukrainy, tylko kontrolę polityczną nad całym krajem. I to wciąż jest dla niego do osiągnięcia w przypadku odpowiednio zmanipulowanych wyborów. Będą do nich dążyć, kiedy zostanie zawarte zawieszenie broni

Prof. Milczanowski, zastępca dyrektora Instytutu Nauk o Polityce na Uniwersytecie Rzeszowskim

Zdaniem prof. Milczanowskiego w przypadku Rosji Trump gra "na miękko", bo chce uzyskać coś innego, niż chociażby w przypadku wojny celnej wypowiedzianej światu przez Biały Dom.

- W tym przypadku Ukraina jest argumentem negocjacyjnym, a gra toczy się o kontrolę świata. I tu Trumpowi wydaje się, że ogrywa Putina. Amerykański prezydent, prowadząc politykę przekazów medialnych, uważa, że jest to wielopoziomowa gra. On dalej będzie sobie zaprzeczał. Raz będzie chwalił Rosję, raz ją ganił. Podobnie z Ukrainą. Nie trzeba specjalistów, żeby widzieć, jaka płytka i miałka jest gra Trumpa. To nie jest żadna wielopoziomowa rozgrywka. Choć w jego głowie tak to wygląda - mówi prof. Milczanowski.

I jak podkreśla, Trump ma siebie za wielkiego negocjatora.

- Jest w tym dużo kłamstw, obłudy i dużo haseł pod publiczkę. Trafiają one do tej grupy amerykańskich wyborców, którzy niezbyt dużo rozumieją i nie interesują się polityką. I takie hasło: "Rosja mogła zająć całą Ukrainę, ale odpuściła" trafia na podatny grunt. Wówczas ta grupa myśli sobie: "ta niewdzięczna Ukraina nie chce się zgodzić na sprawiedliwy pokój" - twierdzi ekspert.

Ze świata biznesu do polityki

Z kolei w ocenie amerykanisty z Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie, prof. Tomasza Płudowskiego, to, że Trump jest uległy wobec Rosji, to nie nowość.

- Odbiór tego może być szokujący, ale mówiło się o tym od Helsinek, gdy stał obok Putina i zachowywał się pokornie w stosunku do rosyjskiego przywódcy (w lipcu 2018 r. w Helsinkach doszło do pierwszego dłuższego spotkania dwustronnego prezydentów USA i Rosji - przyp. red.). Wskazywały na to język ciała i jego wypowiedzi. Wtedy pojawiły się różne teorie spiskowe, że może jest wręcz agentem radzieckim. I że rosyjskie służby mają na Trumpa kompromitujące materiały z czasów, kiedy odwiedzał Związek Radziecki w latach 80. - mówi WP prof. Płudowski.

Zdaniem amerykanisty, jak stawka jest wysoka, Trump opowiada się za Rosją.

- Amerykański prezydent przenosi do polityki zasady ze świata biznesu. A wiadomo, że Rosja jest bardziej globalnym graczem niż Ukraina. I w negocjacjach przyjmuje strategię, która nie jest związana ze światowym porządkiem opartym na międzynarodowych instytucjach czy etycznych zasadach, że bronimy słabszego przed silniejszym albo ofiarę przed agresorem. Tylko stosuje zasadę, by mieć silniejszego gracza po swojej stronie. A równocześnie ograniczyć własne koszty - komentuje prof. Płudowski.

"Trump więcej straci, niż zyska"

I jak dodaje amerykanista, Trump chce mieć Rosję po swojej stronie do przyszłych gier.

- Ale nie ma żadnych gwarancji, że Putin zachowa się w przewidywalny sposób, np. w ramach rozgrywek z Chinami. Trump swoim podejściem poświęcił Ukrainę, pogorszył relacje transatlantyckie, obraził swoich sojuszników. Więcej straci, niż zyska. I dodatkowo utraci kartę przetargową: "moralną miękką siłę" - ocenia ekspert.

Według prof. Płudowskiego nie ma co oczekiwać, żeby Trump zmienił swoje nastawienie. - Jeśli zmieni, to tylko wtedy, kiedy uzna, że będzie mu się to opłacało - podsumowuje nasz rozmówca.

"Krym przeszedł w ręce Rosjan"

W piątkowym wywiadzie dla magazynu "Time" Trump ponownie obwinił Kijów o rozpoczęcie pełnoskalowej wojny z Rosją, podając jako przyczynę chęć przystąpienia Ukrainy do NATO. Dodał, że Krym pozostanie przy Rosji.

"Krym przeszedł w ręce Rosjan. Został im oddany przez Baracka Husseina Obamę, a nie przeze mnie. Mając to na uwadze - czy uda się go odzyskać? Oni mieli tam swoich Rosjan. Mieli tam swoje okręty podwodne na długo przed okresem, o którym mówimy - przez wiele lat. Ludzie na Krymie w dużej mierze mówią po rosyjsku. Ale to zostało dane przez Obamę. To nie zostało dane przez Trumpa. Czy zostałoby im odebrane ode mnie tak, jak zostało odebrane od Obamy? Nie, to by się nie wydarzyło. Krym - gdybym był prezydentem - nie zostałby zajęty" - powtarzał prezydent USA.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Spłonęła karetka. Bohaterski gest ratownika
Spłonęła karetka. Bohaterski gest ratownika
Protesty przed Kapitolem. Aresztowano kilkadziesiąt osób
Protesty przed Kapitolem. Aresztowano kilkadziesiąt osób
Mocarstwo po stronie Iranu. Jasne stanowisko Rosji
Mocarstwo po stronie Iranu. Jasne stanowisko Rosji
Trump rozmawiał z Putinem. W tle ataki Izraela na Iran
Trump rozmawiał z Putinem. W tle ataki Izraela na Iran
Mają broń atomową. Stanęli po stronie Iranu
Mają broń atomową. Stanęli po stronie Iranu
"Sprzyja rosyjskiej machinie wojennej". Mówił o konflikcie Izrael-Iran
"Sprzyja rosyjskiej machinie wojennej". Mówił o konflikcie Izrael-Iran
Strzelanina w USA. Zginęła posłanka, senator ranny
Strzelanina w USA. Zginęła posłanka, senator ranny
Giertych zabiera głos ws. wycieku nagrań. Mówi, skąd pochodzi materiał
Giertych zabiera głos ws. wycieku nagrań. Mówi, skąd pochodzi materiał
Trump świętuje 79. urodziny. Wielka parada w USA z udziałem wojska
Trump świętuje 79. urodziny. Wielka parada w USA z udziałem wojska
Komunikat Zełenskiego. Rosjanie zatrzymani w strategicznym miejscu
Komunikat Zełenskiego. Rosjanie zatrzymani w strategicznym miejscu
Francuscy kierowcy pozywają Teslę. Chodzi o polityczne skojarzenia
Francuscy kierowcy pozywają Teslę. Chodzi o polityczne skojarzenia
"Analizujemy wyniki". Sztab Trzaskowskiego zapowiada protest wyborczy
"Analizujemy wyniki". Sztab Trzaskowskiego zapowiada protest wyborczy