Trump: Krym pozostanie przy Rosji
Prezydent USA Donald Trump znowu szokuje. Ponownie obwinił Kijów o rozpoczęcie pełnoskalowej wojny z Rosją, podając jako przyczynę chęć przystąpienia Ukrainy do NATO. Dodał, że Krym pozostanie przy Rosji.
Donald Trump udzielił wywiadu magazynowi "Time" z okazji zbliżających się stu dni jego drugiej prezydentury.
Wśród tematów nie mogło zabraknąć kwestii zakończenia wojny w Ukrainie. - Powiedziałeś, że zakończysz wojnę w Ukrainie pierwszego dnia - stwierdza reporter.
Cóż, powiedziałem to w przenośni, żeby podkreślić coś - odpowiedziął Trump. Stwierdził, że jego słowa o zakończeniu wojny w ciągu 24 godzin od objęcia urzędu są wyciągane przez "fałszywe media". - Oczywiście ludzie wiedzą, że kiedy to mówiłem, to było powiedziane żartobliwie, ale też, że wojna się zakończy - tłumaczył Trump.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie wierzę". Jest reakcja na zmianę narracji Trumpa ws. Rosji
Pytany o to, dlaczego zatem nie udało mu się jeszcze doprowadzić do pokoju, odpowiedział:
Cóż, nie sądzę, że to długo. Jestem tutaj od trzech miesięcy. Ta wojna trwa od trzech lat. To wojna, która nigdy by się nie wydarzyła, gdybym był prezydentem. To wojna Joe Bidena. To nie jest moja wojna. Nie mam z nią nic wspólnego. Nigdy by do niej nie doszło. Ta wojna nigdy by się nie wydarzyła. Putin by tego nie zrobił. Ta wojna nigdy by się nie wydarzyła. 6 października nigdy by się nie wydarzył. 7 października nigdy by się nie wydarzył. Nigdy by się nie wydarzyło. Nigdy. A ty potem pytasz, dlaczego to trwa tak długo? Słyszysz to, Steve? Ta wojna szaleje od trzech lat. Ja dopiero co tu jestem, a ty pytasz, dlaczego to tyle trwa? - mówił Trump.
Trump został zapytany także o to, czy uważa, iż pokój jest możliwy, jeśli Zełenski nadal będzie prezydentem Ukrainy.
Tak, uważam. On teraz jest prezydentem i myślę, że zawrzemy porozumienie - przyznał Trump, który wielokrotnie atakował prezydenta Zełenskiego.
Prezydent USA stwierdził, że Ukraina nie ma szans na dołączenie do NATO.
Myślę, że to od początku było – od pierwszego dnia – myślę, że to właśnie rozpoczęło tę wojnę, gdy zaczęto mówić o dołączeniu do NATO. Gdyby to nie zostało poruszone, istniałaby znacznie większa szansa, że wojna by nie wybuchła - stwierdził.
W ocenie Trumpa Krym powinien przypaść Rosjanom.
Krym przeszedł w ręce Rosjan. Został im oddany przez Baracka Husseina Obamę, a nie przeze mnie. Mając to na uwadze – czy uda się go odzyskać? Oni mieli tam swoich Rosjan. Mieli tam swoje okręty podwodne na długo przed okresem, o którym mówimy – przez wiele lat. Ludzie na Krymie w dużej mierze mówią po rosyjsku. Ale to zostało dane przez Obamę. To nie zostało dane przez Trumpa. Czy zostałoby im odebrane ode mnie tak, jak zostało odebrane od Obamy? Nie, to by się nie wydarzyło. Krym – gdybym był prezydentem – nie zostałby zajęty - powtarzał prezydent USA.
Jednocześnie według niego, Zełenski ma rozumieć, że Ukraina nie odzyska Krymu.
Trump do Putina. "Władimirze, PRZESTAŃ"
W czwartek Donald Trump zareagował na rosyjski zmasowany atak na Kijów. "Nie podoba mi się rosyjski atak na Kijów. To niepotrzebne i w bardzo złym momencie. Władimir, PRZESTAŃ! Co tydzień ginie 5000 żołnierzy. Zawrzyjmy wreszcie porozumienie pokojowe!" - napisał prezydent Trump, zwracając się do Putina.
Tego samego dnia stwierdził: Nie macie pojęcia, jak dużą presję wywieramy na Rosję, inaczej Rosja by nie rozmawiała - powiedział w czwartek prezydent USA Donald Trump podczas spotkania z premierem Norwegii Jonasem Gahrem Stoerem. Trump stwierdził, że Rosja zaproponowała "duże ustępstwo" w postaci... rezygnacji z wzięcia całego kraju.
Jednocześnie w piątek agencja Reutera dotarła do dokumentów z rozmów między przedstawicielami USA, Europy i Ukrainy, które odbyły się w Paryżu 17 kwietnia i w Londynie 23 kwietnia. Główne rozbieżności pomiędzy dwoma dokumentami dotyczą kolejności rozwiązywania kwestii terytorialnych, zniesienia sankcji wobec Rosji, gwarancji bezpieczeństwa oraz wielkości ukraińskiej armii.