Kuriozalne słowa Trumpa. Mówił o "dużym ustępstwie" ze strony Rosji
Nie macie pojęcia, jak dużą presję wywieramy na Rosję, inaczej Rosja by nie rozmawiała - powiedział w czwartek prezydent USA Donald Trump podczas spotkania z premierem Norwegii Jonasem Gahrem Stoerem. Trump stwierdził, że Rosja zaproponowała "duże ustępstwo" w postaci... rezygnacji z wzięcia całego kraju.
Wywieramy dużą presję. Nawet nie macie pojęcia, jaką presję wywieram na Rosję (...) Inaczej Rosja teraz by z nami nie rozmawiała, a premier rozumie to lepiej niż ktokolwiek inny - powiedział Trump, wskazując na norweskiego premiera podczas ich spotkania w Gabinecie Owalnym.
Trump o "dużym ustępstwie"
Prezydent USA nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy zamierza nałożyć dodatkowe sankcje na Rosję, jeśli ta wkrótce nie zgodzi się zakończyć wojny, choć powiedział, że "nie będzie zadowolony" i "rzeczy zaczną się dziać".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężny atak Rosji. Nagrania z Kijowa
Pytany o to, jakie ustępstwa poczyniła Rosja, Trump odparł, że są nimi powstrzymanie inwazji i zrezygnowanie z "wzięcia całego kraju".
To dość duże ustępstwo - skomentował.
Wcześniej Trump powiedział, iż wierzy, że Władimir Putin odpowie na jego apel o zakończenie ataków na Ukrainę. Podczas spotkania z premierem Norwegii, Jonasem Gahrem Stoere, wyraził przekonanie, że wciąż istnieją "bardzo dobre szanse" na zakończenie wojny.
Trump do Putina: "Władimirze, przestań!"
W czwartek rano, Trump odniósł się do rosyjskiego ataku rakietowego na Kijów, który spowodował śmierć co najmniej 12 osób i ranił ponad 90.
Rosyjska "specjalna operacja wojskowa" przeciwko Ukrainie, rozpoczęta 24 lutego 2022 roku i miała - według planów Kremla - trwać zaledwie kilka dni. Celem było szybkie zdobycie Kijowa, obalenie rządu Wołodymyra Zełenskiego i ustanowienie prorosyjskich władz.
Ukraińska armia stawiła silny opór, a rosyjskie siły napotkały poważne problemy logistyczne i strategiczne. Zamiast szybkiego zwycięstwa, konflikt przekształcił się w długotrwałą wojnę, która trwa już ponad trzy lata. Rosja musiała wycofać się z wielu obszarów, w tym z okolic Kijowa, i skupić działania na wschodniej Ukrainie.