36-latka leżała obok automatu z kawą. Szokujący wynik
Półprzytomną 36-latkę znaleźli na Dworcu Wileńskim w Warszawie strażnicy miejscy. Kobieta "ledwo wydobywała z siebie głos", a mimo to zaciskała w dłoni dwa srebrne zawiniątka z białym i brązowym proszkiem. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niej aż 5 promili alkoholu.
Najważniejsze informacje:
- Strażnicy miejscy znaleźli na Dworcu Wileńskim półprzytomną 36-latkę; badanie wykazało 5 promili alkoholu.
- Przy kobiecie zabezpieczono dwa pakiety z białym i brązowym proszkiem; policja prowadzi dalsze czynności.
- Z powodu podejrzenia połączenia alkoholu z substancjami psychoaktywnymi wezwano pogotowie; 36-latkę przewieziono do Szpitala Praskiego.
Po północy w nocy z 23 na 24 listopada warszawscy strażnicy miejscy interweniowali na terenie Dworca Wileńskiego na Pradze-Północ. Zgłoszenie dotyczyło kobiety leżącej w holu obok automatu z kawą. "Kontakt z nią był bardzo utrudniony - leżąca ledwo wydobywała z siebie głos i nie była w stanie podać swoich danych" - informują strażnicy.
Szokujący wynik. Kobieta miała 5 promili we krwi
Jak się szybko okazało, ledwo przytomna, leżąca przy automacie z kawą na dworcu 36-latka była pijana. Późniejsze badanie potwierdziło aż 5 promili alkoholu we krwi.
W trakcie czynności strażnicy zauważyli, że kobieta zaciska w dłoni "dwa srebrne zawiniątka". W jednym był biały proszek, w drugim brązowy. Podejrzewając, że są to narkotyki, strażnicy wezwali na miejsce policję.
Tarczyński bronił Izraela w PE. "Jeśli Hamas nie zniknie, nie będzie pokoju"
Stan kobiety pogarszał się podczas interwencji. Istniało też podejrzenie, że zmieszała alkohol ze środkami psychoaktywnymi, dlatego wezwano pogotowie ratunkowe. Półprzytomna 36-latka została w asyście policji przetransportowana karetką do Szpitala Praskiego.
Znalezione przy kobiecie proszki zostaną zbadane. Dalsze czynności w sprawie prowadzi policja.
Źródło: Straż Miejska Warszawa, WP