Ludzkie kości na placu budowy. Wiedzą już, kto to
W niedzielę 6 listopada robotnicy znaleźli ludzkie szczątki podczas budowy wiaduktu przy drodze krajowej numer 61 w Wieliszewie. Na miejscu pojawiły się służby. W sprawę zaangażowany jest IPN.
Jako pierwszy informacje o tym wstrząsającym odkryciu w Wieliszewie podał serwis TVN Warszawa. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przy dk 61 zaczęła rozbiórkę starego wiaduktu. To wtedy pracownicy znaleźli ludzkie kości.
Lokalny portal zaznaczył, że oprócz szczątek ujawniono tam również: mundury, hełmy oraz buty. Te rzeczy wskazują na to, że prawdopodobnie jest to mogiła żołnierzy Armii Czerwonej.
Na miejscu znaleziska w niedzielę rozstawiono specjalne namioty, do którego zanoszono znalezione kości i rzeczy. Z informacji TVN Warszawa wynika, że w tym miejscu mogło być pochowanych kilkadziesiąt osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Sceny jak z filmu akcji. Pirat drogowy nagrany na ulicach Wrocławia
IPN potwierdza. Wydano komunikat
Z kolei w poniedziałek Instytut Pamięci Narodowej wydał oficjalny komunikat w tej sprawie. "Od 4 do 6 listopada 2022 roku na zlecenie Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN miały miejsce prace ekshumacyjne przy drodze DK61 w okolicy wiaduktu kolejowego na wysokości Wieliszewa (powiat legionowski). W ich wyniku odnaleziono i pochowano na cmentarzu wojennym w Białobrzegach szczątki 114 czerwonoarmistów poległych w czasie walk w październiku 1944 roku w okolicach Wieliszewa" - czytamy w oświadczeniu.
Instytut dodał, że "17 sierpnia 2022 roku do Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN wpłynęła informacja o odnalezieniu szczątków ludzkich podczas prowadzenia prac budowlanych na drodze DK61 przy wiadukcie kolejowym".
IPN dodał, że po ich analizie ustalono, iż szczątki należą do żołnierzy Armii Czerwonej poległych w walkach z Niemcami w październiku 1944 r. "Pozwoliło to wojewodzie mazowieckiemu wskazać właściwe docelowe miejsce pochówku - cmentarz wojenny żołnierzy Armii Czerwonej w Białobrzegach" - dodano w komunikacie.
Przeczytaj też:
Źródło: TVN Warszawa, IPN