Wypadek w Darowicach. Nastolatki uwolniły się z płonącego auta
Do przerażającego wypadku doszło w nocy z sobotę na niedzielę w miejscowości Darowice (powiat przemyski, województwo podkarpackie). 18-latka jechała zbyt szybko, jak na panujące warunki na drodze i wypadła z trasy. Pojazd stanął w płomieniach. Na szczęście jej i dwóm innym nastolatkom udało się wydostać. Dziewczyny trafiły do szpitala.
Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu przekazała, że wypadek nastolatek miał miejsce w nocy z sobotę na niedzielę chwilę przed północą.
"Po przybyciu na miejsce okazało się, że samochód, w którym podróżowały trzy młode kobiety, wskutek nadmiernej prędkości, wypadł z łuku drogi, ściął dwa młode drzewa, dachował i zatrzymał się w bagnistym rowie" - czytamy w komunikacie służb.
Medycy dodali, że nastolatki o własnych siłach opuściły auto, które stanęło w płomieniach. Samochód doszczętnie spłonął.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Ceny biją rekordy. Z obozu PiS słychać jedno
O włos od tragedii. Wypadek nastolatek w Darowicach
"Strach i groza pomyśleć, co by się stało, gdyby wskutek np. deformacji nadwozia, opuszczenie zaklinowanego pojazdu nie było możliwe" - wskazali przedstawiciele Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu.
Wszystkie nastolatki trafiły do szpitala w Przemyślu. 17-latka została przetransportowana na oddział chirurgii dziecięcej.
W rozmowie z portalem nowiny24.pl. mł. asp. Joanna Golisz z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu przekazała, że autem marki Volkswagen Polo kierowała 18-letnia mieszkanka powiatu przemyskiego. Dziewczyna była trzeźwa.
Razem z nią jechała 17-letnia siostra oraz 18-letnia kuzynka. Policjantka dodała, że kierującej zatrzymano uprawnienia do kierowania pojazdami.
Przeczytaj też:
Źródło: Facebook, nowiny24.pl