Ojciec Rydzyk ma kłopoty. Będzie kontrola dokumentów

Ojciec Tadeusz Rydzyk i jego współbracia dostali z rządowych dotacji 224 mln zł na muzeum, którego wciąż nie skończyli. Zaczęli jednak już organizować odpłatne koncerty i spektakle. Po pytaniach Wirtualnej Polski w tej sprawie urzędnicy zapowiadają kontrolę dokumentów.

Audytorium w Muzeum "Pamięć i Tożsamość" (otwarcie w 2023 roku) i ojciec Tadeusz Rydzyk
Audytorium w Muzeum "Pamięć i Tożsamość" (otwarcie w 2023 roku) i ojciec Tadeusz Rydzyk
Źródło zdjęć: © East News | UM Toruń

08.02.2024 | aktual.: 05.03.2024 10:39

Sprawa sięga 2017 roku, gdy toruńscy redemptoryści przekonali rządzących, by oddali im po atrakcyjnej cenie grunty, które znajdują się w zachodniej części Torunia - pomiędzy monumentalnym kościołem zakonników a należącą do nich uczelnią.

To ziemia należąca do Skarbu Państwa, więc w przedsięwzięcie trzeba było zaangażować urząd wojewódzki w Bydgoszczy (wojewoda był wówczas z nadania PiS) oraz władze Torunia (gdzie rządziła nieformalna koalicja PiS, PO i lokalnego ugrupowania prezydenta Michała Zaleskiego, który co jakiś czas pojawia się na uroczystościach Radia Maryja), bo tamtejszy prezydent sprawuje pieczę nad takimi gruntami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeden warunek

Ani w urzędzie wojewódzkim, ani w toruńskim magistracie nie wiedzieli, jakie konkretnie muzeum mają zamiar postawić redemptoryści. I nikomu to najwidoczniej nie przeszkadzało, bo sprawa przebiegła błyskawicznie.

Zakonnicy złożyli wniosek z sugestią, by przyznać im bonifikaty, a już 10 dni później Zaleski zarekomendował, by dostali działkę bez przetargu. Dzień po tym, gdy pismo wpłynęło do urzędu wojewódzkiego, wojewoda na wszystko się zgodził.

Bardzo atrakcyjny teren między trasą wylotową na Bydgoszcz i Wisłę był wtedy wyceniany na 470 tys. zł, ale ojciec Rydzyk i jego współbracia otrzymali bonifikatę od pierwszej opłaty i 85 proc. bonifikaty od następnych opłat rocznych, wycenionych na na 0,3 proc. ceny oddania gruntu.

Był tylko jeden haczyk. Duchowni dostali teren z ogromną zniżką i bez przetargu pod warunkiem, że nie będzie tam prowadzona działalność komercyjna.

Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz napisał w uzasadnieniu swojego zarządzenia: "Zastosowanie wyjątku, jakim jest bezprzetargowe oddanie nieruchomości w użytkowanie wieczyste, należy zatem w przedmiotowej sprawie uznać za zasadne, ponieważ działka nr 124/2 ma być wykorzystana w celu realizacji niekomercyjnej inwestycji, jaką będzie budowa przedmiotowego obiektu muzealnego z częścią audytoryjną".

O niekomercyjnym charakterze zapewniali zresztą sami redemptoryści, pisząc we wniosku, że działka "niezbędna jest do realizacji inwestycji, jaką jest budowa obiektu muzealnego z częścią audytoryjną, która będzie mieć charakter niekomercyjny i będzie służyć organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, inspirowaniu inicjatyw kulturalnych, obywatelskich, samorządowych, narodowych, europejskich i o wymiarze uniwersalnym".

Otwarcie z pompą

Sześć lat później, dokładnie 19 października 2023 roku, redemptoryści uroczyście otworzyli Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II w Toruniu.

Do Torunia przybyli m.in. wojewoda Bogdanowicz, prezydent Zaleski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, minister klimatu Anna Moskwa, wiceprezes PiS Antoni Macierewicz oraz minister kultury Piotr Gliński, którego resort praktycznie sfinansował całą budowę za 224 mln zł (koszt netto). Mogli obserwować święcenie budowli i uroczyste przecięcie wstęgi.

Notable podczas otwarcia muzeum Pamięć i Tożsamość
Notable podczas otwarcia muzeum Pamięć i Tożsamość© UM Toruń | UM Toruń

Przypomnijmy, że pierwotnie zakonnicy podkreślali, że muzeum będzie propagować nauczanie Jana Pawła II. Później, kiedy pojawiła się szansa na dotacje, dodatkowo była mowa o uhonorowaniu całego dorobku chrześcijańskiego w Polsce, a nie tylko polskiego papieża. Potem do oferty dorzucono jeszcze upamiętnienie Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Taki był oficjalnie przedstawiany cel przedsięwzięcia, kiedy oburzona opinia publiczna podnosiła, jak olbrzymie środki rząd wyda na inwestycję.

Dopiero w trakcie budowy wyszło na jaw, że jedna z sal wystawowych ma zostać poświęcona historii Radia Maryja, w podzięce za jego olbrzymi wkład w rozwój katolicyzmu w kraju. W tym tygodniu dziennikarka Wirtualnej Polski Bianka Mikołajewska ujawniła z kolei, że część muzeum została po cichu, bez informowania opinii publicznej, wyodrębniona na klasztor z pokojami mieszkalnymi.

Oficjalny początek nieistniejącego muzeum w Toruniu

Uroczyste otwarcie było zamknięte dla osób postronnych, więc tylko ze zdjęć można przekonać się, jak okazałą salę ufundowali zakonnikom podatnicy. Po liczbie co najmniej kilkuset miejsc siedzących nietrudno przewidzieć, że może przynieść bardzo duży przychód w przyszłości.

Jednak z dwóch powodów długo wyczekiwanemu świętu towarzyszyły minorowe nastroje. Po pierwsze, otwarcie odbyło się cztery dni po przegranych przez PiS wyborach, więc było jasne, że jeśli zakonnicy na szybko nie ściągną notabli, póki pełnią jeszcze funkcje, to nie będą mogli się chwalić, że ich dzieło zostało otwarte przez ważne osobistości.

Po drugie, muzeum wcale nie było skończone. Do dziś nie zostało udostępnione zwiedzającym.

Muzeum "Pamięć i Tożsamość" i jego wielkie opóźnienie

Od czterech lat z różnych względów zakonnicy przesuwali termin zakończenia budowy i wyszarpywali z rządu PiS zwiększenie dotacji. Nawet członkowie nowego rządu przyznają, że nie wiedzą, ile milionów rzeczywiście powędrowało do redemptorystów w ostatnich latach i ile rzeczywiście podatnicy wydali na muzeum. Od niedawna mówi się natomiast publicznie o tym, że zwiedzający być może nigdy nie zobaczą wnętrza muzeum.

Wszystko przez spór z wykonawcą, firmą Rafako, w który wdali się toruńscy zakonnicy. Jedni i drudzy od kilku miesięcy oskarżają się publicznie w oświadczeniach, a prace stanęły. Nie wiadomo, czy muzeum, które zostało oficjalnie otwarte, będzie kiedykolwiek otwarte naprawdę - na gości.

Dla redemptorystów nie jest to jednak tak poważny problem, by nie organizować tam wydarzeń, od których pobierane są opłaty. W przeszłości nieraz już pokazywali, że potrafią zarabiać na różnych rzeczach, oferując w sprzedaży chociażby chusteczki higieniczne z relikwiami świętych, obrazki z modlitwą chroniącą przed pandemią albo książkę "Maryja płacze na Ukrainie", którą można było nabyć w ich internetowym sklepie po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Znamy ceny biletów

Od razu po wejściu na stronę główną Radia Maryja, na samej jej górze, wyświetla się pokaźny baner z przekierowaniem do wydarzeń odbywających się w tym miejscu muzeum, które zakonnicy nazywają "audytorium".

Zakonnicy używali tej nazwy podczas starań o grunt, jednak może być ona nieco myląca, ponieważ mianem "audytorium" określa się głównie sale, w których odbywają się odczyty i wykłady. Ojciec Rydzyk i i jego współbracia mają taką salę do wykładów w położonej obok akademii, która należy do nich. Nieraz przemawiali na niej ministrowie rządu PiS. Nawet kilka dni temu duże sympozjum na temat mediów zorganizowano właśnie na uczelni - tam zgromadzili się goście i wygłaszano wykłady.

"Audytorium", które znajduje się w muzeum, nie służy jednak do wykładów, przynajmniej nie obecnie. Jest to bardziej sala koncertowo-kinowa. Rodzina Radia Maryja urządza tam teraz spektakle, koncerty i pokazy filmowe, za które pobierane są opłaty. Co więcej, z informacji zawartych na stronie muzeum można wywnioskować, że działa tam już także kawiarnia. Najwidoczniej nie udało się więc ukończyć sal wystawowych, ale uruchomiono "audytorium" oraz kawiarnię, czyli te części muzeum, które będą przynosiły przychody.

Po przeklikaniu strony muzeum można znaleźć ceny za udział w wydarzeniach kulturalnych organizowanych w "audytorium". Dla przykładu: 15 zł kosztował przedpremierowy pokaz filmu "Wandea. Zwycięstwo albo śmierć". Organizowano również koncert noworoczny w cenie 85-95 zł (9 stycznia) i recital fortepianowy Rafała Blechacza za 90 zł (11 stycznia). A planowane są m.in. pokaz filmu "Sound of Freedom" za 15 zł (10 lutego), koncert "Muzyka wielkiego postu" za 70 zł (2 marca) oraz sztuka "Rotmistrz Pilecki. Ofiarowanie" w cenie 35-39 zł (9 i 10 marca).

Wydarzenia są reklamowane przez media założone przez ojca Rydzyka: Radio Maryja oraz "Nasz Dziennik", a także przez miejscową Parafię św. Antoniego.

Recital Blechacza w Toruniu
Recital Blechacza w Toruniu© Muzeum Pamięć i Tożsamość | Muzeum Pamięć i Tożsamość

Należy nadmienić, że w Toruniu działają obecnie dwa multikina i jeden duży teatr ogólny, do tego dochodzą m.in. kina studyjne, kameralne, teatr muzyczny i teatr lalkowy, a oprócz tego okazałe centrum Jordanki, gdzie odbywają się duże koncerty i które jest chwalone za świetne warunki akustyczne. Wszystkie te instytucje mieszczą się w centrum, łatwo do nich dotrzeć, w przeciwieństwie do muzeum duchownych, usytuowanego dosłownie na końcu miasta.

Były już minister Gliński nigdy nie tłumaczył, dlaczego z jego woli podatnicy ufundowali redemptorystom tak duże "audytorium" i dla kogo ono powstało. Inwestycję tłumaczono głównie koniecznością upamiętnienia Jana Pawła II oraz polskiego chrześcijaństwa, a nie wolą zbudowania kolejnej sali koncertowej w mieście, które już ją ma.

29 stycznia wysłaliśmy pytania zarówno do muzeum, jak i do resortu kultury. Zapytaliśmy m.in. o przychód z wydarzeń organizowanych w "audytorium", do kogo powędrowały środki i czy pobieranie opłat było zgodne z umowami. Jak dotąd żadna z instytucji nie odpowiedziała.

Audytorium w muzeum Pamięć i Tożsamość (otwarcie w 2023 r.)
Audytorium w muzeum Pamięć i Tożsamość (otwarcie w 2023 r.)© UM Toruń | UM Toruń

Będzie kontrola dokumentów

Otrzymaliśmy za to odpowiedź z urzędu wojewódzkiego, na czele którego stoi już nowy wojewoda - niedawny wiceprezydent Bydgoszczy Michał Sztybel.

Pracownicy po sprawdzeniu dokumentów potwierdzają, że "jednym z istotniejszych warunków oddania nieruchomości w użytkowanie wieczyste było prowadzenie działalności niezarobkowej". Zapowiadają, że w wyniku naszych pytań nastąpi kontrola dokumentów.

- Umowy po uzyskaniu zgody od wojewody, w imieniu Skarbu Państwa, zawierał prezydent miasta Torunia, wykonujący zadania zlecone z zakresu administracji rządowej - wyjaśnia Natalia Szczerbińska, rzeczniczka wojewody.

Wojewoda kujawsko-pomorski wystąpił do prezydenta Torunia o niezwłoczne zbadanie i skontrolowanie umowy w kierunku wykorzystywania nieruchomości zgodnie z przeznaczeniem, zarówno pod względem celów, jak i nieodpłatności - dodaje.

Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
tadeusz rydzykmuzeumradio maryja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (832)