Spięcie na konferencji. Pytanie TVN wzburzyło Müllera
Podczas czwartkowej konferencji prasowej Piotr Müller ujawnił szczegóły dotyczące referendum w sprawie relokacji migrantów. Rzecznik rządu wdał się też w ostrą dyskusję z dziennikarką stacji TVN.
- Wszystko wskazuje na to, że uchwała dotycząca referendum trafi do Sejmu w lipcu, co wynika z kalendarza, który chcielibyśmy wprowadzić. Wiele zależy jednak od decyzji prezydenta w sprawie terminu wyborów, bo chcemy, by referendum odbyło się tego samego dnia, by ograniczyć koszty jego przeprowadzenia - oświadczył Müller.
- Trwają różne dyskusje w klubach parlamentarnych odnośnie tego, czy rozszerzać zakres referendum, ale na chwilę obecną jest decyzja o jednym pytaniu - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Powinni dostać jasny plan". Paweł Kowal o Ukrainie
Kościół przeciwny referendum? Ostra wymiana zdań
W trakcie konferencji Müller został zapytany przez stację TVN o ocenę komunikatu Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek w sprawie debaty o migrantach i uchodźcach.
Dziennikarka oznajmiła, że w oświadczeniu Kościół sprzeciwił się referendum. Rzecznik rządu odparł wówczas, że "nie ma w nim nic o tej sprawie". - W Polsce Konstytucja pozwala na to, by w najważniejszych sprawach dotyczących Polski lub różnych obszarów działania państwa, mogło zostać zorganizowane referendum. Kościół, Episkopat, czy grupy wyznaniowe mają prawo do tworzenia własnych stanowisk i wyrażania własnych opinii. Tyle mam do powiedzenia w tym zakresie - podkreślił Müller.
Następnie wyraźnie wzburzony polityk stwierdził: - TVN krytykuje rzekome połączenie Kościoła z państwem, a teraz pani sugeruje, że Kościół jest przeciwko referendum.
- Mogę powiedzieć tyle, że te sfery są rozdzielne i państwo samodzielnie podejmuje decyzje w tym obszarze - dodał.
Dziennikarka odbiła piłeczkę, ponownie prosząc o komentarz w sprawie wspomnianego wcześniej oświadczenia. Dodała też, by rzecznik odniósł się do słów o tym, by kwestie migrantów traktować z "szacunkiem i otwartością".
- Szacunek do każdej osoby jest niezbędny i wynika nie tylko z nauczania Kościoła, ale z przyrodzonej godności człowieka, natomiast czym innym jest realizacja polityki migracyjnej. (...) Każde państwo ma do tego swoje kompetencje. My uważamy, że osobom, które potrzebują wsparcia, należy udzielać jej w miejscu, z którego pochodzą szlaki migracyjne. Co, jak co, ale przyzna pani, że gdy wybuchła wojna w Ukrainie, pokazaliśmy, jak należy się w takiej sytuacji zachować, ale czym innym jest ryzyko instrumentalizacji migracji, przymusowych szlaków migracyjnych, co próbują zrealizować m.in. rząd rosyjski i białoruski - wskazał.
- Czyli precyzując, po oświadczeniu, by nie wykorzystywać tematu migrantów w kampanii wyborczej, państwo nie zdecydują się na zmianę zdania i rezygnację z referendum? - kontynuowała dziennikarka.
- Stanowisko rządu jest takie, że kwestie migracyjne są wewnętrzną regulacją państwową, więc mamy możliwość decydowania w tym obszarze, a UE próbuje narzucić nam mechanizm przymusowej relokacji, który narusza kompetencje krajów członkowskich - skwitował rzecznik rządu.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski