Mucha: nie ma zgody na przymusową relokację
Polska jest za tym, żeby wspierać uchodźców, ale nie ma zgody na przymusową relokację - mówił we wtorek w Polsat News wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, pytany o stanowisko Komisji Europejskiej.
16.05.2017 | aktual.: 16.05.2017 22:32
- Polska jest za tym, żeby wspierać uchodźców, ale nie ma zgody na przymusową relokację - mówił we wtorek w Polsat News wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, pytany o stanowisko Komisji Europejskiej.
Komisja Europejska zagroziła we wtorek rozpoczęciem procedury o naruszenie prawa UE, jeśli Polska, Węgry i Austria do czerwca nie przystąpią do relokacji uchodźców. KE przypomniała, że te trzy kraje nie relokowały dotychczas ani jednej osoby.
Minister Mucha pytany o stanowisko KE odpowiedział, że głos prezydenta w tej sprawie jest taki sam jak głos rządu. - Dzisiaj już mamy wypowiedzi w tej sprawie pani premier, że nie ma zgody na przymusową relokację tych osób w Europie i to nie jest tylko sytuacja polska, to sytuacji i węgierska i stanowiska Grupy Wyszehradzkiej - podkreślił.
- Ja myślę, że my jesteśmy na takim etapie, że na pewno wewnątrz Unii Europejskiej nie będzie trwała taka pogłębiona debata, co do tego jak te problemy rozwiązywać. Polska od początku konsekwentnie podnosi, że musimy działać na rzecz wsparcia na miejscu, kierować pomoc humanitarną bezpośrednio dla tego obszaru, gdzie występują te problemy. Musimy działać na rzecz uszczelnienia zewnętrznych granic UE - ocenił minister.
Jak zauważył, przymusowa relokacja uchodźców budzi wątpliwości z punktu widzenia praw człowieka.
Pytany o ewentualne sankcje KE Mucha odpowiedział, że "nie wierzy" w sankcje. - Mamy świadomość tego, że dwa państwa europejskie, z zobowiązanych wszystkich (państw), prawie w całości wykonały do tej pory te zobowiązania, które były podejmowane w innych zupełnie warunkach politycznych społecznych, przed wieloma zamachami - zaznaczył.
- Dzisiaj, moim zdaniem, jest tak, że to wymaga rozmowy, wymaga dialogu, Polska jest za tym, żeby wspierać uchodźców, ale nie ma zgody na przymusowa relokację - dodał Mucha.
We wrześniu 2015 roku państwa członkowskie UE zgodziły się na przeniesienie 160 tys. uchodźców z Włoch oraz Gracji; termin na zakończenie działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku. Dotychczas tylko nieco ponad 18 tys., czyli około 11 proc. ustalonej liczby osób, zostało faktycznie przeniesionych.
"Według prezydenta skrócenie kadencji członków KRS budzi wątpliwości konstytucyjne"
- Prezydent Andrzej Duda podkreśla, że kwestia skrócenia kadencji członków KRS przez ustawę zwykłą budzi wątpliwości natury konstytucyjnej - mówił we wtorek w Polsat News wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
Rządowy projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa przewiduje m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia noweli w życie, kadencji jej 15 członków - sędziów; ich następców wybrałby Sejm. Według Ministerstwa Sprawiedliwości ma to zobiektywizować tryb wyboru kandydatów, bo dotychczas o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity".
Prezydent Andrzej Duda mówił na początku maja, iż uważa, "że nie powinno wprowadzać się takich rozwiązań jak wygaszenie kadencji członków KRS przed upływem konstytucyjnego terminu zakończenia tej kadencji". - Uważam, że to nie jest dobra praktyka, żeby to robić ustawowo - dodał.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta pytany o zastrzeżenia prezydenta dot. projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa odpowiedział, że prezydent ma przede wszystkim zastrzeżenia co do obecnego funkcjonowania KRS.
- Rzecz, którą pan prezydenta podkreśla, że kwestia skrócenia kadencji (członków KRS) przez ustawę zwykłą, kadencji określonej treścią przepisów Konstytucji RP budzi wątpliwości natury konstytucyjnej, budzi wątpliwości pana prezydenta - podkreślił.
Dopytywany, czy prezydent zawetuje tę ustawę, jeśli trafi do niego w obecnej formie odpowiedział, że prezydent będzie miał 21 dni na podjęcie decyzji.
- Ciągle jesteśmy na etapie prac legislacyjnych, prezydent wskazuje na to, że ta jedna konkretna sprawa budzi wątpliwości. Ja ufam, że ten głos także może być uwzględniony w toku prac. Natomiast to nie jest tak, żeby przez tę jedną kwestię szczegółową można było zanegować potrzebę naprawy całego wymiaru sprawiedliwości - powiedział Mucha.
- Niewątpliwie te działania, które podejmuje Ministerstwo Sprawiedliwości związane z ukształtowaniem należycie w sposób reprezentatywny dla środowiska i w sposób akceptowalny przez obywateli składu KRS-u i w ogóle początek dyskusji o reformie wymiaru sprawiedliwości, to jest sprawa kluczowa i prezydent te działania popiera - zaznaczył minister.
Mucha ocenił, że system, w którym sędziowie sami decydują jako jedyni o kwestiach awansu zawodowego to nie jest "system powszechny w Europie". - Tutaj mamy kwestię służby publicznej i takiego ukształtowania wymiaru sprawiedliwości, żeby on naprawdę odpowiadał na potrzeby obywateli - zaznaczył wiceszef Kancelarii Prezydenta.
Sejm przeprowadził I czytanie projektu noweli ustawy o KRS w początkach kwietnia. PO, Nowoczesna i PSL wskazywały wtedy, że projekt jest niekonstytucyjny i mówiły o "kolonizacji sądownictwa przez PiS" i "typowym skoku na instytucję". Projekt budzi też krytykę m.in. w środowiskach sędziowskich. W marcu przedstawiciele sędziów podkreślili, że projekt zmierza "do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności". Stowarzyszenie sędziów "Iustita" apelowała do sędziów, aby w razie uchwalenia noweli nie brali udziału w wyborach do nowej Rady
Mucha był również pytany o wtorkową uchwalę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego. Prezydencki minister stwierdził, że ma bardzo duże wątpliwości, co do stanowisk, które zawierają element "polityzacji dyskusji o wymiarze sprawiedliwości z perspektywy sędziów". - Sędziowie, którzy się powołują na zasadę niezawisłości sędziowskiej powinni mieć świadomość tego, że w ramach tej zasady mieści się apolityczność sędziów - podkreślił.
- Sędziowie nie mają uprawnienia do tego, żeby się wypowiadać w sprawach politycznych - dodał wiceszef Kancelarii Prezydenta. Jak podkreślił cieszy się z wyrażonej przez środowisko sędziowskie woli współdziałania w procesie naprawy wymiaru sprawiedliwości.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego wyraziło we wtorek stanowczy sprzeciw wobec projektów ustaw o wymiarze sprawiedliwości. Zdaniem sędziów prowadzą one do naruszenia zasad niezależności władzy sądowniczej i niezawisłości sędziów. Sędziowie wezwali do debaty na temat reformy.
- Wzywamy prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, prezesa Rady Ministrów i ministra sprawiedliwości oraz wszystkich posłów i senatorów do zainicjowania dyskusji w sprawie rzeczywistej i potrzebnej reformy wymiaru sprawiedliwości, pamiętając o spoczywającej na nas wszystkich odpowiedzialności za Państwo i jego wizerunek na świecie. Wyrażamy gotowość włączenia się do prac nad reformą - stwierdza m.in. uchwała sędziów SN.
Dziś sytuacja nie uzasadnia pytania w referendum o walutę euro
- Nie postrzegam, żeby dzisiaj sytuacja uzasadniała pytanie o walutę euro w referendum dotyczącym zmian w konstytucji; gdybyśmy mieli mówić o perspektywie bardzo wieloletniej, czy na dziesięciolecia to pewnie można to rozważać - mówił we wtorek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
Prezydent podczas uroczystości w święto Konstytucji 3 maja, powiedział, że chce, aby w sprawie konstytucji odbyło się w przyszłym roku referendum - gdy przypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. W wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika "wSieci" prezydent powiedział, że referendum mogłoby się odbyć 11 listopada 2018 r. albo w tym okresie. 11 listopada 2018 r. to również wynikająca z Kodeksu wyborczego data wyborów samorządowych.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta pytany w Polsat News, czy w referendum konstytucyjnym pojawi się pytanie o kwestię przyjęcia przez Polskę waluty euro odpowiedział, że myśli, że będzie to przedmiotem konsultacji. - Ja nie postrzegam, żeby dzisiaj sytuacja uzasadniała takie pytanie referendalne. Gdybyśmy mieli mówić o perspektywie bardzo wieloletniej czy na dziesięciolecia to pewnie można to rozważać - powiedział Mucha.
- Nie sądzę, żeby to była jakaś kwestia kluczowa. Dzisiaj nie ma takich przesłanek, które by wskazywały na to, że my musimy to rozważać na poważnie - dodał.
Pytany, ile dokładnie pytań znajdzie się w referendum, odpowiedział, że "od kilku do kilkunastu".
- Tak pan prezydent wstępnie to zarysował i to miałyby być pytania, które pozwoliłyby określić kierunki zmian w konstytucji. Czyli pan prezydent nie chce, żeby to było w ten sposób, że gdzieś w gabinetach decydenci polityczni przygotowują projekt, który jest poddany tylko pod rozstrzygnięcie "tak" albo "nie" - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta.
- Te pytania referendalne one by miały być ukształtowane w perspektywie ponadrocznej. Pan prezydent wyraźnie powiedział, że to jest pierwszy etap, a na ten pierwszy etap dajemy sobie naprawdę dużo czasu, jeżeli chodzi o rozmowy z konstytucjonalistami, ekspertami, ale przede wszystkim z obywatelami - dodał.
Dopytywany o zaproponowany przez prezydenta termin 11 listopada przyszłego roku na przeprowadzenie referendum, w którym to terminie mogą się też odbyć wybory samorządowe odpowiedział, że prezydent "powiedział, że jest taka możliwość". - My tego nie przesądzamy. Znane nam jest stanowisko Krajowego Biura Wyborczego i także PKW, które wskazuje na określone trudności na gruncie obecnie obowiązujących przepisów ordynacji wyborczej - powiedział minister.
Mucha, na pytanie dziennikarza, czy przepisy te można by zmienić, odpowiedział, że tak.
PKW poprosiła prezydenta Andrzeja Dudę o informację, czy jest koncepcja lub plan, by referendum ws. konstytucji odbyło się tego dnia, co wybory samorządowe. PKW zaznaczyło, że obecne przepisy nie przewidują możliwości przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego łącznie z wyborami samorządowymi.