MSZ Niemiec: informowaliśmy Warszawę o wizie dla Kozłowskiej
Niemiecki MSZ twierdzi, że przed wydaniem wizy dla Ludmiły Kozłowskiej kontaktował się z polską stroną. - Nie mieliśmy informacji, który dawałyby podstawy do odmowy wizy - powiedziała rzeczniczka resortu Maria Adebahr.
Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych przekonuje, że przed podjęciem decyzji o przyznaniu wizy dla Ludmiły Kozłowskiej informowało o tym Warszawę i "szukało kontaktu" ze stroną polską. – Informacje, którymi dysponowaliśmy, nie dawały podstaw do odmowy przyznania pani Kozłowskiej niemieckiej wizy – powiedziała rzeczniczka resortu Maria Adebahr pytana przez Deutsche Welle.
Adebahr potwierdziła, że wizę wydała ambasada Niemiec w Kijowie. Podkreśliła, że nastąpiło to w związku z zaproszeniem wystosowanym do Ludmiły Kozłowskiej przez niemiecki parlament. – Nie chcę jako przedstawicielka rządu komentować decyzji Bundestagu – dodała.
Zaproszenie Bundestagu
Szefowa Fundacji Otwarty Dialog została zaproszona do Bundestagu przez troje deputowanych. W czwartek zorganizowali oni kameralne spotkanie poświęcone sytuacji praw człowieka w Polsce i na Węgrzech. – Chcieliśmy dowiedzieć się z pierwszej ręki, jak wygląda sytuacja z przestrzeganiem praw człowieka w tych krajach – powiedział jeden z organizatorów, deputowany CDU Andreas Nick.
Organizatorzy twierdzą, że godzinna rozmowa poświęcona sytuacji praw człowieka w Polsce i na Węgrzech planowana był od wielu miesięcy, jeszcze zanim Ludmiła Kozłowska została wyrzucona na wniosek Polski ze strefy Schengen.
Andreas Nick z CDU mówił, że próba uniemożliwienia przez stronę polską spotkania z Kozłowską była "nie do przyjęcia". W jego ocenie zakaz wjazdu szefowej Fundacji Otwarty Dialog był prawdopodobnie "nadużyciem" przez Polskę systemu informacyjnego Schengen. Będziemy tę sprawę dalej badać – zapowiedział Nick.
Poseł interweniuje w niemieckim MSZ
Inny organizator spotkania, poseł SPD Frank Schwabe wyjaśnił w rozmowie z Deutsche Welle, że po jego interwencji w niemieckim MSZ ambasada RFN wystawiła Kozłowskiej specjalną wizę uprawniającą do czasowego przebywania na terenie Niemiec. Polityk SPD podziela ocenę swojego kolegi z CDU, że sytuacja, gdy Polska uniemożliwia niemieckim posłom spotkanie z przedstawicielką organizacji pozarządowej, jest "nie do zaakceptowania".
Kozłowska o sytuacji w Polsce
Po spotkaniu Kozłowska powiedziała Deutsche Welle, że "pokazała na własnym przykładzie systemowy sposób ataku władz w Polsce na społeczeństwo obywatelskie, niezależne media i praworządność". – To bardzo niebezpieczna sytuacja – oceniła aktywistka. Jej zdaniem władze polskie zorganizowały "nagonkę" na jej Fundację. W podobnej sytuacji są jej zdaniem także Obywatele RP i KOD.
Kozłowska powiedziała, że ogromne znaczenie dla działaczy praw człowieka ma nagłaśnianie ich działalności na arenie międzynarodowej. – Autorytarne władze najbardziej boją się rozgłosu – dodała.
W połowie sierpnia br. ukraińska szefowa Fundacji Otwarty Dialog została deportowana z terytorium Unii Europejskiej na skutek wpisania do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS) przez władze polskie. Wpis do SIS nastąpił wskutek negatywnej opinii ABW dotyczącej wniosku Kozłowskiej o zezwolenie na pobyt rezydenta długoterminowego w UE. Strona polska twierdzi, że negatywna opinia ABW związana jest z wątpliwościami dotyczącymi finansowania kierowanej przez Ludmiłę Kozłowską Fundacji Otwarty Dialog.
Schwabe, Nick oraz trzeci współorganizator spotkania w Bundestagu – posłanka FDP Gyde Jensen są członkami niemieckiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Działają w komisji praw człowieka tego gremium.
Wojciech Szymański, Jacek Lepiarz
Przeczytaj też:
"Die Welt" o zaproszeniu Kozłowskiej: to grozi awanturą
Ludmiła Kozłowska w Bundestagu. "Systemowy atak na społeczeństwo obywatelskie"