MSWiA pomoże Krystynie Łuczak-Surówce. Mariusz Błaszczak: została okrutnie potraktowana przez Donalda Tuska
• Szef MSWiA zadeklarował pomoc wdowie po funkcjonariuszu BOR Jacku Surówce, który zginął w katastrofie smoleńskiej
• Krystyna Łuczak-Surówka, jako jedyna wdowa smoleńska, nie otrzymała renty po mężu, bo "nie spełniała warunków" - tzn. była za młoda
• Mariusz Błaszczak: krzywda, jaka została jej wyrządzona, zostanie naprawiona
• Została okrutnie potraktowana przez rząd Donalda Tuska - dodał minister
25.11.2016 | aktual.: 25.11.2016 15:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od katastrofy smoleńskiej minęło ponad sześć lat, mimo to wdowa po oficerze BOR Jacku Surówce, Krystyna Łuczak-Surówka, do tej pory nie otrzymała żadnego zadośćuczynienia za tragiczną śmierć męża. Kobieta wielokrotnie podkreślała, że świadczenie jej się należy, gdyż jej mąż nie leciał do Smoleńska na wycieczkę, tylko pełnił służbę. Tymczasem w 2010 r. ówczesne organy decydujące o przyznaniu pieniędzy bliskim ofiar katastrofy uznały, że Łuczak-Surówka nie spełnia warunków, bo jest za młoda.
W korespondencji z reporterem Wirtualnej Polski wdowa po Jacku-Surówce pisała: "Nie jestem w stanie odpowiedzieć Panu na pytanie dlaczego po ponad 6 latach traktowania mnie jak Pani Nikt, która nie ma żadnych praw, nagle sobie o mnie przypomniano. Tak, mój mąż zginął na służbie 10.04.10. Tak uważałam i nadal uważam, że należy mi się w takiej sytuacji renta. W chwili śmierci męża miałam 2.200 zł pensji i 2.000 raty kredytu na dom, który wspólnie razem wzięliśmy. Zostałam ze wszystkim zupełnie sama. Uposażenia dostawały osoby w sytuacji życiowo nie tak trudnej jak moja, oczywiście od strony finansowej, bo strata ludzka tak samo nas dotknęła. Ja byłam żoną funkcjonariusza BOR i boli mnie bardzo, że praca mojego męża i jego śmierć na służbie zostały tak potraktowane. Przysięgał, że odda życie chroniąc innych i tak się stało. Ludzie władzy,
których chronił uznali jednak, że to nieważne...To boli".
I dalej: "Pomimo upływu lat boli mnie również to, jak powtarzano mi cały czas, że 'renta by była, gdybym miała dzieci'. Proszę wybaczyć moją szczerość, ale uważam iż robiono to celowo. Wiedzieli, że w kwietniu 2010 straciłam i męża i ciążę, że rozsypał mi się świat, że pękło mi serce, że straciłam nadzieję na rodzinę. Zostawiono mnie samej sobie i jakoś trwam. Teraz czeka mnie ekshumacja męża i otwiera się moje rany. Tak łatwo to zrobić i w nich grzebać, ale szacunku okazać już nie...?".
Błaszczak: została okrutnie potraktowana przez Donalda Tuska
W czwartek pojawiła się informacja, że z Krystyną Łuczak-Surówką zamierza spotkać się szefowa Kancelarii Premiera, Beata Kempa. W piątek, komentując sprawę nieprzyznania renty wdowie po oficerze BOR szef MSWiA powiedział, że "jedna z pań została potraktowana okrutnie przez rząd Donalda Tuska w 2010 roku". - My mamy wolę, żeby naprawić tę krzywdę, jaka została tej pani wyrządzona - zapewnił Mariusz Błaszczak.
- Naprawimy krzywdę, która została wyrządzona tej pani przez rząd premiera Donalda Tuska. Mówiąc wprost - przez kancelarię premiera Donalda Tuska, a więc w gruncie rzeczy przez samego byłego premiera - dodał.
Pod koniec kwietnia 2010 r. Donald Tusk podpisał decyzję w sprawie przyznania rent specjalnych rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej. Świadczenie przyznano m.in. dzieciom oraz współmałżonkom, którzy pozostawali bez pracy.
Od dnia tragedii do końca 2015 r. zawarto ugody sądowe z 275 członkami rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Z tytułu wszystkich ugód zawartych z tymi osobami Skarb Państwa wypłacił łącznie 69 mln 250 tys. złotych. Z kolei od stycznia do końca października 2016 r. z tytułu krzywd niematerialnych, spowodowanych śmiercią osoby bliskiej w wyniku katastrofy, wypłacono 40 członkom rodzin smoleńskich - tym samym bądź wcześniej nieuwzględnianym. Tym 40 osobom MON wypłacił łącznie kwotę 8 mln 330 tys. złotych. Odszkodowania i zadośćuczynienia wypłacane były ponadto z tytułu wyroków sądowych, a nie tylko polubownych ugód. W sumie - jak ustaliła Wirtualna Polska - Skarb Państwa reprezentowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej wypłacił krewnym ofiar smoleńskich 79 mln 25 tys. zł odszkodowań.
Głośnym echem odbiła się sprawa żądania, jakie wystosowała wobec MON Beata Gosiewska, obecnie europosłanka PiS, której mąż Przemysław Gosiewski zginął w katastrofie. Domagała się - jak pisał serwis oko.press - 5 mln zł. Ostatecznie - podał "Super Express" - stanęło na kwotach po 250 tys. zł dla niej i jej dwójki dzieci.
Magdalena Wojnarowska