Morawiecki przedstawia "10‑punktowy plan ratowania Ukrainy"
Premier Mateusz Morawiecki wraz z szefami rządów Słowenii i Czech opracowali listę kroków, które ich zdaniem należy podjąć w celu ratowania Ukrainy. To wskazówki dla Unii Europejskiej, "które UE musi wykonać, jeśli naprawdę chce zakończyć wojnę" - czytamy na łamach "Politico". Szef polskiego rządu zaprezentował tam 10-punktowy plan niesienia pomocy zaatakowanemu przez Rosję państwu.
"Jeśli chcemy przywrócić pokój, Putin musi wiedzieć, gdzie jest czerwona linia - granica, której nie może przekroczyć. Posiadanie przez Rosję arsenału nuklearnego nie może usprawiedliwiać bierności. Musimy być świadomi tego zagrożenia, ale nie może nas ono powstrzymać. W przeciwnym razie Putin pójdzie dalej" - pisze premier Mateusz Morawiecki na łamach "Politico".
"Co zrobimy, jeśli Putin w następnej kolejności sięgnie po Kiszyniów, stolicę Mołdawii? Albo zaatakuje Wilno i Warszawę? A jeśli chce zająć Helsinki? Czy zaczniemy poważnie traktować to zagrożenie dopiero wtedy, gdy wyśle czołgi do Berlina? Linia musi być narysowana, i to teraz. Proponowany przez nas plan jest nie tylko możliwy, ale wręcz konieczny. Musimy znaleźć odwagę, by nie odwrócić się od cierpienia Ukrainy i stawić czoło temu historycznemu wyzwaniu" - podkreśla w publikacji szef polskiego rządu.
Morawiecki przedstawia plan ratowania Ukrainy i nowe sankcje. "Odciąć wszystkie rosyjskie banki"
"Po pierwsze, musimy odciąć wszystkie rosyjskie banki od międzynarodowego systemu płatności SWIFT. W przeciwnym razie rosyjska gospodarka dostosuje się do nowych warunków w ciągu kilku tygodni. Po drugie, musimy wprowadzić wspólną politykę azylową dla rosyjskich żołnierzy, którzy odmawiają służenia zbrodniczemu reżimowi w Moskwie. Po trzecie, musimy całkowicie powstrzymać rosyjską propagandę w Europie. Wolność słowa nie oznacza prawa do kłamstwa. Po czwarte, musimy zablokować nasze porty dla rosyjskich statków. Po piąte, tę samą blokadę należy wprowadzić dla transportu drogowego do i z Rosji" - wymienia.
Jak stwierdza, kolejnym ważnym punktem jest nałożenie sankcji "nie tylko na oligarchów, ale i na całe ich otoczenie biznesowe" oraz zawieszenie wiz dla wszystkich obywateli Rosji, chcących wjechać na teren UE.
"Rosjanie muszą zrozumieć, że poniosą konsekwencje tej wojny. I mamy nadzieję, że odwrócą się od Putina. Po ósme, musimy nałożyć sankcje na wszystkich członków partii Putina, Jedną Rosję. Doskonale wiedzą oni, co dzieje się na Ukrainie, a ich współudział jest niepodważalny. Po dziewiąte, musimy wprowadzić całkowity zakaz eksportu do Rosji technologii, które mogą być użyte w wojnie. I po dziesiąte, musimy wykluczyć Rosję ze wszystkich organizacji międzynarodowych. Nie możemy siedzieć przy tym samym stole co przestępcy" - przekonuje premier.
"Dużo więcej trzeba zrobić i to szybko". Tekst Morawieckiego w "Politico"
Jeśli te kroki nie powstrzymają wojny, należy sięgnąć po następne - uważa Morawiecki. "W Kijowie zaproponowaliśmy misję pokojową pod egidą NATO i innych organizacji międzynarodowych. Jeśli nie możemy wprowadzić skutecznych sankcji, nie mamy wyboru: musimy chronić naród Ukrainy naszymi własnymi tarczami" - wskazuje.
Jak przypomina premier, minął miesiąc, odkąd Rosja rozpoczęła atak na Ukrainę. Od 24 lutego br. na Rosję nałożono już cztery pakiety sankcji, a wojna wciąż trwa. To oznacza - zdaniem premiera - że "środki są wyraźnie niewystarczające". "Dużo więcej trzeba zrobić i to szybko" - podkreśla.
Morawiecki: Ukraina oczekuje od nas znacznie więcej
"Tych, którzy ostrzegają, że prowokowanie rosyjskiego prezydenta Władimira Putina doprowadzi do III wojny światowej, pytam: czy Putin kiedykolwiek potrzebował wymówki, by złamać prawo międzynarodowe? Czy potrzebował jej, by zaatakować Gruzję? Do okupacji Krymu? Do ataku na Kijów?" - wskazuje premier.
Według szefa polskiego rządu, bierność polityków w przededniu II wojny światowej nie powstrzymała Hitlera, a tylko dała mu więcej pola do działania.
"Naszym dzisiejszym zadaniem jest nie powtarzać tego samego błędu. Ludzie, z którymi rozmawiałem w Kijowie, mają większą odwagę niż przywódcy największych krajów świata. Ale potrzebują czegoś więcej niż współczucia czy deklaracji solidarności. Potrzebują realnego wsparcia. Wiem, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski był wdzięczny za naszą wizytę z premierem Słowenii Janezem Janszą, premierem Czech Petrem Fialą i Jarosławem Kaczyńskim, liderem mojej partii Prawo i Sprawiedliwość. Ale on i reszta Ukrainy słusznie oczekują od nas znacznie więcej" - pisze Morawiecki.
Źródło: Politico, PAP
Przeczytaj także: