Morawiecki chce reformy Izby Dyscyplinarnej SN. Mówi o "paraliżu"
Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że reforma Izby Dyscyplinarnej SN powinna "podlegać przeglądowi". Szef rządu podkreślił, że należy "zmienić jej działanie w taki sposób, aby Izba nie była de facto sparaliżowana".
02.08.2021 12:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka dni temu Mateusz Morawiecki stwierdził, że nie jest do końca zadowolony z reformy wymiaru sprawiedliwości w kwestii Izby Dyscyplinarnej SN. Premier w podobnym tonie wypowiedział się również podczas niedzielnego wywiadu.
- To, co się do tej pory udało zrobić, jest takim malutkim kroczkiem do przodu, ale nie spełniło moich oczekiwań. (...) Myślę, że takie są oczekiwania większości społeczeństwa. Reforma powinna być kontynuowana - powiedział Mateusz Morawiecki.
"Nie ma żadnych działań dyscyplinujących"
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej szef rządu został poproszony o doprecyzowanie swoich słów. Premier powiedział, że przez lata działanie sędziów i niektóre wyroki sądowe "budziły różne wątpliwości i niezadowolenie". W tym kontekście - jak wskazał - w 2015 r. PiS "obiecało Polakom głęboką reformę wymiaru sprawiedliwości".
- Jej częścią jest także to, iż grupa sędziów, która jest przecież niezawisła, wszyscy sędziowie są niezawiśli, jednak nie może nie podlegać żadnej ocenie w sytuacji, jeżeli sędzia przekroczy swoje uprawnienia, dopuści się wykroczenia lub czynu karalnego, a z takimi sytuacjami mieliśmy bardzo wiele razy do czynienia. Polacy to widzieli przez wiele lat, że nic się nie dzieje, nie ma żadnych działań dyscyplinujących - przekonywał Mateusz Morawiecki.
Zobacz także: Sprawa Igora Tuleyi. "Jest tylko jedno możliwe rozstrzygnięcie"
"Zmiany funkcjonowania"
Dlatego - jak słyszymy - "w kolejnych propozycjach reformy doszło do powołania Izby Dyscyplinarnej SN". - Podobne ciała funkcjonują także w innych krajach UE - powiedział premier.
- To jest stan, do którego doprowadziliśmy parę lat temu. Jednak już od tego czasu dostrzegłem szereg bulwersujących, dziwnych zachowań sędziów, które także nie zostały w odpowiedni sposób ukarane. Czyli Izba Dyscyplinarna nie spełniła swojego zadania od tej strony. Dlatego sądzę, że osoby właściwe do przeprowadzenia takich działań, takich reform, także dzisiaj, są w takim momencie, że reforma tej instytucji, jaką jest Izba Dyscyplinarna SN, powinna podlegać przeglądowi - ocenił szef rządu.
Mateusz Morawiecki stwierdził, że chce przede wszystkim "usprawnienia działań". - Zmiany funkcjonowania w taki sposób, aby Izba nie była de facto sparaliżowana, aby była realnym organem działającą na rzecz poprawy funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości - dodał szef rządu.
Wyrok TSUE
W połowie lipca Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. Dzień wcześniej TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która rozpoczęła działalność na mocy zmian w ustawie o SN z 2017 r.
Tego samego dnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z Konstytucją.
Komisja Europejska zagroziła Polsce sankcjami finansowymi za ewentualne niewykonanie decyzji i wyroku TSUE. Do 16 sierpnia Polska ma potwierdzić, czy zastosuje się do orzeczeń TSUE. Jak zaznaczono, w przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się o nałożenie na nasz kraj kary.