Europejski Trybunał Praw Człowieka - o tym chciałbym pomówić, od tego zacząć, pani
profesor. Polska naruszyła, według tego Trybunału, prawo do rzetelnego procesu. Słyszała pani, co powiedziała prezes Julia Przyłębska
odnośnie tej decyzji Trybunału Praw Człowieka?
Tak, to był bardzo ciekawy komentarz, dlatego że pani prezes Przyłębska powiedziała, że nas to orzeczenie
nie obowiązuje.
I teraz, że Europejski Trybunał Praw Człowieka przekroczył swoje kompetencje i teraz mnie to bardzo ciekawi.
To jest rażące naruszenie
prawa, nawet dodała.
Tak, tylko mnie ciekawi, na podstawie czego pani Julia Przyłębska..
Na podstawie swojej najlepszej
wiedzy prawniczej, jestem przekonany.
A to ciekawe, bo artykuł 9 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówi bardzo
wyraźnie, że Polska przestrzega obowiązującego ją prawa międzynarodowego. A zatem pani
Przyłębska się po prostu myli i co więcej chyba nie przeczytała polskiej Konstytucji.
Zresztą nie po raz pierwszy wyciągam tego typu wniosek, powiedziałabym, z tego co mówi pani Julia
Przyłębska. Nie, oczywiście, że podlegamy systemowi Europejskiej Konwencji Praw Człowieka od
28 lat. Jest to prawo międzynarodowe, które nas obowiązuje na mocy artykułu 9 polskiej Konstytucji i jest
to prawo, w ramach którego oczywiście Europejski Trybunał Praw Człowieka jest organem sądowym, który zresztą
w wielu polskich sprawach już orzekał, i my co do
zasady respektowaliśmy orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. I powinniśmy to robić zdecydowanie. W świetle
tego orzeczenia ostatniego mamy do czynienia z sytuacją, w której - jeszcze co prawda są trzy miesiące na
to, żeby Wielka Izba podjęła ostateczną decyzję, ale jest małe prawdopodobieństwo, że nawet jeśli odwoła
się którakolwiek ze stron, że decyzja będzie inna, ponieważ w tym orzeczeniu,
z którym mamy do czynienia, była jednomyślność. A zatem nie wyobrażam sobie, żeby Wielka
Izba cokolwiek zmieniła, więc za 3 miesiące ten wyrok się uprawomocni, jeżeli nawet będzie odwołanie. Natomiast ja
chciałabym tylko powiedzieć, że w tej sytuacji oznacza to, że każdy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który zapadnie
w przyszłości w związku z jakąkolwiek sprawą z udziałem któregokolwiek z sędziów
dublerów, a najpewniej i można wyciągnąć szeroko powiedzmy szeroką taką interpretację,
że każdy wyrok Trybunału Konstytucyjnego będzie po prostu nielegalny, ponieważ ci sędziowie dublerzy to są sędziowie
wybrani nielegalnie, nieprawomocnie. Co więcej, w tych wyrokach, które już zapadły też,
jeżeli strony będą o to wnioskowały, też na mocy polskiego prawa będzie można dochodzić,
strony będą mogły złożyć wniosek o to, żeby uznać taki wyrok za niebyły.
No właśnie, pani profesor, to dobrze, że pani o tym mówi, bo mnie zastanawia, co tak naprawdę mnie to obchodzi. To znaczy można taką publicystyczną
tezę postawić, może pani profesor o tym mówić i ja się będę z przyjemnością w pani słowa wsłuchiwał, tylko co z tego w praktyce wynika?
Bo skoro pani prezes, nie wiem, rządzący, władza wykonawcza w Polsce powie: nie, my się tym kompletnie nie przyjmujemy, nie jest tak, nie. Nie mamy pani
płaszcza i co pani nam zrobi?
Właśnie dokładnie to sformułowanie "nie mamy płaszcza i co pan nam zrobi" to jest
coś, co mi też przyszło do głowy, oczywiście kiedy myślałam o tych słowach pani Julii Przyłębskiej. To jest tak,
że to niesie ze sobą konsekwencje prawne, ale oczywiście my niejednokrotnie już mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której Prawo
i Sprawiedliwość czasami ustami swoich polityków, a czasami ustami swoich ludzi w
innych miejscach, na przykład w tym przypadku pani Przyłębskiej, właśnie mówiło o rzeczach, które zupełnie nie
mają pokrycia ani w rzeczywistości prawnej, ani w rzeczywistości związanej z wykonywaniem prawa. Więc szczerze
mówiąc, jest w tej sytuacji takie domniemanie, że jeżeli strony będą chciały
w polskich sądach na przykład dochodzić swoich praw, to prawdopodobnie będą tych spraw dochodziły. Albo w Europejskim
Trybunale Praw Człowieka. Bo pamiętajmy, że te sprawy, które teraz będą znowu z udziałem sędziów
dublerów, one znowu mogą wylądować w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, jeżeli polska strona, czyli Trybunał Konstytucyjny, będzie
szedł w zaparte. I znowu tych wyroków będzie więcej. I osoby, które w tych wyrokach usłyszą
jakieś konkretne decyzje Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, będą miały uzasadnione oczekiwania, legitimate expectations, żeby
ich prawa były po prostu przestrzegane. Szczerze mówiąc, ta sytuacja, z którą mamy w tej chwili do czynienia,
jest to po prostu sytuacja absolutnego chaosu prawnego, ale nade wszystko to jest taka sytuacja, w której po prostu Trybunał Konstytucyjny ustami
Julii Przyłębskiej - a właściwie ona, no bo tam jest parę osób, które pewnie jeszcze ma jakąś
elementarną trzeźwość podchodzenia do prawa w Polsce i prawa międzynarodowego - ale mówi, że
absolutnie nie zamierza respektować jakichkolwiek elementarnych zasad, na które się umawialiśmy i
w ramach Unii Europejskiej, i w ramach Rady Europy, czy systemu Rady Europy i w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Jest to coś, co w zasadzie jest pewnego rodzaju powiedzeniem też polskim obywatelom, że nie jesteście
chronieni i ja przyłożę do tego swoją rękę. Więc polscy obywatele powinni w tej chwili naprawdę głęboko zastanowić się nad
tym, czy ta władza rzeczywiście przestrzega ich absolutnie elementarnych praw. To zresztą potwierdził Adam Bodnar, kiedy
odnosił się właśnie do kwestii tego orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.