Młynarska i Frasyniuk atakują polityka SLD. "Pływał w mętnej wodzie jak złota rybka"
Po tym, jak w bardzo mocnych słowach starli się ostatnio opozycjonista czasów PRL Władysław Frasyniuk i lider SLD Włodzimierz Czarzasty, do dyskusji włącza się także Paulina Młynarska. - K**wa, nawet Kiszczak miał więcej szacunku dla wroga – ocenia dziennikarka.
08.06.2017 | aktual.: 08.06.2017 13:36
Po wywiadzie, w którym Władysław Frasyniuk ocenił, że w 1989 roku komuniści w Polsce zostali "pokonani", Włodzimierz Czarzasty wytknął mu pewien istotny błąd.
Polityk, który w latach 80. był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, na swoim profilu na Facebooku napisał: "Drogi Władysławie Frasyniuku! Żeście komunistów pokonali? No nie. Wyście się z nami, k…wa, przy Okrągłym Stole i 4 czerwca 1989 r. do-ga-da-li!".
Frasyniuk: uważa się za zwycięzcę jako spadkobierca systemu totalitarnego
Uwaga ze strony Czarzastego wzburzyła Frasyniuka. - Mam wrażenie, że było już późne popołudnie i Włodzimierz Czarzasty odpowiadając mi wypił o jedną lampkę wina za dużo – ocenił.
W rozmowie z WP Frasyniuk przyznał, że "radzi liderowi SLD przeprosić za swój wpis". - Jeśli Czarzasty uważa się za zwycięzcę jako spadkobierca systemu totalitarnego to powiem krótko: "Przegrał" - stwierdził.
Młynarska: butny, wulgarny, protekcjonalny ton
Słowa byłego członka PZPR oburzyły jednak nie tylko Frasyniuka. - Panie Czarzasty, serio? Pana nie lali w kiciu, nie straszyli, że wykończą panu rodzinę, nie trzymali w zamknięciu. K…wa, nawet Kiszczak miał więcej szacunku dla wroga - ocenia na Facebooku Paulina Młynarska.
W rozmowie z WP dziennikarka dodaje, że zdecydowanie na miejscu byłoby, gdyby Włodzimierz Czarzasty przeprosił za swoje słowa.
- Zbulwersował mnie butny, wulgarny, ale też protekcjonalny ton tej wypowiedzi kierowanej do człowieka, który we wstrętnych czasach ryzykował i był bity przez reżim. Reżim, po którego stronie stał autor tych słów. Jednak, w głębszej warstwie, słychać w nich głęboką frustrację i potrzebę przypomnienia o własnej, minionej ważności - mówi.
Dyskusja między działaczami, którzy w poprzednim systemie stali po dwóch różnych stronach barykady, wywiązała się przy okazji obchodów 4 czerwca kolejnej rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów z 1989 roku.
Zgodnie z ustaleniami, zawartymi przez opozycję z rządzącymi PRL komunistami, w czerwcu 1989 roku odbyły się wolne wybory do Senatu. W wyborach do Sejmu działacze opozycji mogli ubiegać się jednak zaledwie o 35 proc. miejsc.