Młodzież Wszechpolska i ONR w Ełku. "Tu z islamem się nie pieści. Zamiast kredek mamy pięści"
W odpowiedzi na tragiczne wydarzenie w Ełku podczas nocy sylwestrowej, Młodzież Wszechpolska i ONR organizują pikietę przeciwko "islamskiej agresji". "Antyimigrancka" pikieta ma odbyć się na jednym z miejskich placów 7 stycznia. - Pojawi się Młodzież Wszechpolska z całego okręgu warmińsko-mazurskiego oraz Obóz Narodowo Radykalny także z brygady warmińsko-mazurskiej - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy MW Mateusz Pławski.
04.01.2017 | aktual.: 04.01.2017 17:02
W pikiecie ma wziąć udział około 200 osób. - Biorąc pod uwagę nastroje w Ełku, pikietujących może być znacznie więcej - zaznacza Pławski. Mówi także o tym, że jako współorganizatorzy deklarują spokojny przebieg wydarzenia. Jednak po chwili dodaje: - Nikt nie jest w stanie niczego zagwarantować. Może dojść do policyjnych prowokacji.
Wątpliwe "przesłanie symboliczne"
Wypowiedzi na Twitterze sugerują jednak, że to właśnie wszechpolacy zachęcają do niepotrzebnej agresji. "Tu z islamem się nie pieści. Zamiast kredek mamy pięści" - czytamy w jednym z wpisów. Kolejny głosi: „Ulica nie wybacza”.
- Te wszystkie wypowiedzi mają przesłanie symbolicznie. Pokazują, że polski naród, w przeciwieństwie do innych narodów Europy Zachodniej, nie godzi się na tego typu zachowania - komentuje rzecznik prasowy MW. - Te zdania, które można przeczytać na Twitterze, mają pokazać, że Polacy nie zamierzają bezczynnie patrzeć i tolerować zachowań ze strony społeczności muzułmańskiej, które będą stwarzały zagrożenie bezpieczeństwa w naszym państwie - dodaje.
Jak się okazuje, wyłącznie organizatorzy pikiety mają bojowe nastawienie do całej sytuacji. Wśród mieszkańców Ełku panuje zupełnie inny nastrój. - Wszyscy chcą już spokoju. Jest takie powiedzenie "ciszej nad tą trumną" i większość ełczan w ten sposób uważa. Mieszkańcy chcą wrócić do normalności. Nikomu nie służą te demonstracje i zadymy- mówi Wirtualnej Polsce radny Michał Tyszkiewicz.
Niepotrzebna prowokacja?
Zgłoszenie o pikiecie zostało już zarejestrowane w urzędzie wojewody warmińsko-mazurskiego, jednak jej organizatorami okazali się być członkowie Młodzieży Wszechpolskiej i ONR spoza Ełku. - Może to prowokacja, by wzbudzić kolejne niepotrzebne zamieszki czy niepokoje w naszym mieście? - pyta Tyszkiewicz. Urząd nie wydał jeszcze zezwolenia na zorganizowanie zgromadzenia.
- Mamy wrażenie, że każdy przedstawia fałszywy obraz naszego miasta. W Ełku jest teraz spokojnie. Zgromadzenie, które zostało zapowiedziane, nie jest organizowane przez mieszkańców naszego miasta. My chcemy spokojnie żyć i być przyjaznym miastem dla każdego, kto nas odwiedza - mówi Wirtualnej Polsce prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz. - Tworzenie jakiejś psychozy, dotyczącej panującego tu niebezpieczeństwa, jest bezzasadne. Nie chcemy, żeby nasze miasto zostało wykorzysywane do zasilania niepokoju - dodaje.
W 60-tysięcznym Ełku mieszka w tej chwili dwóch obywateli z krajów Arabskich, którzy posiadają kartę stałego pobytu i dwóch z możliwością pobytu czasowego. Miasto nie przyjęło do tej pory żadnego uchodźcy.