Ministrowi Zielińskiemu nie podobają się donosy? Sam w przeszłości korzystał z anonimów
Najwyraźniej punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ta maksyma sprawdza się w przypadku wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego. Dzisiaj on i jego ludzie krytykują donosy na obecną władzę, uznając je za odwet. Będąc w opozycji Zieliński atakował rząd PO-PSL podobnymi metodami.
Sejm. Kadencja 2011-2015. Ówczesny poseł PiS, wiceszef komisji spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński wykazuje się sporym zaangażowaniem w wysyłanie pism do ministerstw. Na swoim koncie ma 264 interpelacje. Zieliński m.in. martwi się w nich o niskie zarobki funkcjonariuszy policji, straży pożarnej, straży granicznej czy o spadającą ilość wakatów w ówczesnym Biurze Ochrony Rządu. To dość ciekawa lektura, bowiem po wejściu do rządu PiS, jego postawa z tamtego okresu uległa głębokiej zmianie.
W 2015 roku Zieliński pisał: "Niemożliwa do zaakceptowania jest sytuacja, w której braki kadrowe w Biurze Ochrony Rządu sięgają poziomu 20-25 % (brakuje ok. 400-500 funkcjonariuszy)". Trzy lata później, Służba Ochrony Państwa nadal boryka się z brakami kadrowymi. Według stanu na lipiec 2018 – to ok. 18 proc. A po zmianie BOR na SOP setki funkcjonariuszy odeszło.
W 2015 roku Zieliński martwił się też, że policjantom nie są wypłacane nadgodziny. W 2018 roku, przy okazji niedawnego protestu mundurowych nazwał go "niezrozumiałym”.
Wśród setek pism odszukaliśmy dokument, który zawartością przypomina jeden z anonimów opublikowanych niedawno temu przez posłankę PO Bożenę Kamińską.To interpelacja z lipca 2015 roku sporządzona przez posła Jarosława Zielińskiego. Nosi tytuł "W sprawie marnotrawienia środków publicznych na dowożenie samochodami służbowymi komendantów Państwowej Straży Pożarnej, a w szczególności Komendanta Głównego PSP do miejsca pełnienia przez nich służby i powrotu do miejsca zamieszkania”.
A Zieliński w niej pisze: - W związku z ponownymi licznymi krytycznymi uwagami ze strony obywateli, a zwłaszcza pracowników i strażaków Państwowej Straży Pożarnej, dotyczącymi marnotrawienia środków publicznych poprzez wykorzystywanie samochodów służbowych Państwowej Straży Pożarnej wraz z kierowcami w celu dojazdu do miejsca pełnienia służby i powrotu do miejsca zamieszkania przez Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, zastępców KG PSP, komendantów wojewódzkich PSP, zastępców komendantów wojewódzkich PSP, a nawet niektórych komendantów powiatowych i miejskich PSP oraz ich zastępców, uprzejmie proszę o wyjaśnienie rozrzutności rządu PO - PSL wobec środków finansowych polskiego podatnika – tak rozpoczyna się pismo autorstwa Jarosława Zielińskiego.
W piśmie nie pada żadne konkretne nazwisko od kogo pochodzą informacje albo kto jest autorem doniesień. To jednak wystarczy, by Zieliński sformułował 23 szczegółowie pytania do MSW. M.in. "Czy funkcjonariusz PSP kierujący samochodem operacyjnym, który dowozi Komendanta Głównego PSP do miejsca pełnienia służby w Warszawie i do miejsca zamieszkania w Wyszkowie jeździ w ramach delegacji służbowej, a jeśli nie, to jaki charakter ma jego wyjazd poza Warszawę, a więc poza miejsce pełnienia przez niego służby?".
Tymczasem, to właśnie Zieliński i jego zaufany człowiek, szef podlaskiej policji Daniel Kołnierowicz krytykowali wspomnianą posłankę Kamińską, która seryjnie ujawniała anonimowe listy w sprawie m.in. nadzwyczajnej ochrony dla wiceministra, angażowania podlaskiej policji w wydarzenia z udziałem wiceszefa MSWiA czy nadużywania przywilejów dla szefa straży pożarnej. Ten ostatni, według anonimu od strażaków, miał m.in. korzystać z trzech samochodów służbowych czy niezgodnie z prawem pobierać pieniądze za zwrot kosztów za delegacje".
Jaka była reakcja władz? Oprócz kontroli w suwalskiej policji, która wykazała jedynie "nadgorliwość niektórych przełożonych" i zaprzeczeń ze strony Państwowej Straży Pożarnej żadna.
- Część mediów i polityków opozycji w odwecie za naruszenie interesów wpływowych dotąd grup i osób usiłuje mnie ośmieszyć i skompromitować powielając wyssane z palce historie na mój temat. Jest to aż nadto czytelne komu i czemu ma służyć ta nagonka – napisał na Twitterze Zieliński.
Z kolei jego zaufany człowiek, szef podlaskiej policji Daniel Kołnierowicz ogłosił konkurs na najlepszy donos na posłankę Bożenę Kamińską. - Jeżeli tak bardzo pani Kamińska lubuje się w używaniu anonimów, uważa że to jest fair, to może (...) ogłośmy na antenie konkurs na najlepszy anonim o pani Kamińskiej, o majątku, o podróżach służbowych, o działalności dotychczasowej. Proszę bardzo - mówił nadinspektor Daniel Kołnierowicz na antenie suwalskiego Radia 5.
W odpowiedzi posłanka Kamińska zapowiedziała konkretne kroki prawne. - Zamierzam złożyć skargę tak do Najwyższej Izby Kontroli, jak do MSWiA. Do tego, najpewniej zawiadomię też prokuraturę, bo komendant wprost zaatakował posła opozycji. Zaś policja ma w ustawę wpisany obowiązek apolityczności i te słowa to było ewidentne przekroczenie uprawnień – oświadczyła.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl