Minister wysłał śmigłowiec? Wójt dziękował, ale teraz nie pamięta
Zaskakujące okoliczności "pokazu umiejętności" pilota policyjnego śmigłowca na pikniku pod Ciechanowem. Przed incydentem lokalne władze dziękowały MSWiA oraz ministrowi Maciejowi Wąsikowi za główną atrakcję dnia, czyli właśnie za policyjny Black Hawk. Teraz wójt twierdzi, że nic nie wie, o tym wsparciu.
Piknik z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą pod Ciechanowem zorganizowano w niedzielę. Zabawa została przerwana po tym, jak policyjny śmigłowiec Black Hawk zerwał linię łączącą dwa słupy wysokiego napięcia. Maszyna leciała tuż nad głowami przerażonych mieszkańców, którzy nagrali też moment wypadku.
Podziękowania za śmigłowiec? "Nie mam wiedzy w tym temacie"
Na festynie organizowanym przez Urząd Gminy Sońsk obecny był m.in. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciek Wąsik. Kilka godzin przed imprezą za pomoc w organizacji dziękował mu na łamach lokalnego portalu ciechanowinaczej.pl wójt gminy Sońsk Jarosław Muchowski.
- Dzięki wsparciu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz ministra Macieja Wąsika główną atrakcją tego dnia będzie policyjny śmigłowiec Black Hawk - informował cytowany w tekście Muchowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policyjny Black Hawk zerwal linię energetyczną. Świadek wszystko nagrał
O obecność wiceministra Wąsika na pikniku i o to, czy pomógł on w zorganizowaniu policyjnej maszyny, w poniedziałek wójta zapytała reporter TVN24. - Był, tak jak wielu zaproszonych gości. Czy pomógł? Nie mam wiedzy w tym temacie - odpowiedział Jarosław Muchowski.
- Zwracałem się do komendy, bo to oni dysponują tym sprzętem - zaznaczył wójt gminy Słońsk.
To nie koniec nowych doniesień ws. incydentu z Black Hawk polskiej policji. Członkiem trzyosobowej załogi podczas niedzielnego pikniku w Sarnowej Górze miał być był pilot, który 14 lat temu spowodował śmiertelny wypadek wojskowego śmigłowca w okolicach Bydgoszczy - wynika z ustaleń dziennikarzy RMF FM.
"Incydent, do którego nie powinno dojść" Jest śledztwo
Przypomnijmy: śledztwo w sprawie incydentu z policyjnym śmigłowcem Black Hawk wszczęła prokuratura. Postępowanie zostało wszczęte "w kierunku artykułu 174 paragraf 1 kodeksu karnego, to znaczy spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym" przez pilotów śmigłowca.
Eksperci nie mają wątpliwości, że przelot maszyny w takim miejscu nie powinien mieć miejsca. Politycy opozycji wskazują natomiast, że to następny sygnał, który alarmuje o stanie służb podczas rządów obozu PiS.
Źródła: TVN24, RMF FM