Miller spieszy z radą po przesłuchaniu Tuska. Jest złośliwa
Nie ustają komentarze po przesłuchaniu Donalda Tuska przez sejmową komisję śledczą ds. Amber Gold. Najwięcej kontrowersji wzbudzają zachowanie i pytania posłów PiS. Z radą, jak zachować się w przyszłości, pospieszył im Leszek Miller.
Poniedziałkowe przesłuchanie przed komisją śledczą byłego premiera - a teraz przewodniczącego Rady Europejskiej - trwało ponad siedem godzin. Jednak to nie wyjaśnienia składane przez Donalda Tuska wywołały najwięcej emocji, ale zachowanie parlamentarzystów partii Jarosława Kaczyńskiego, którzy starali się wyprowadzić świadka z równowagi.
Wzajemnych docinków i słownych przepychanek nie było końca. Zauważył je były szef rządu SLD Leszek Miller i wieczorem postanowił "pomóc" członkom komisji w przygotowaniu się do kolejnych, podobnych działań.
"Jako weteran różnych komisji śledczych mam dla członków komisji przesłuchujących dziś Donalda Tuska małą radę: milczenie nie jest złotem, jest ratunkiem" - napisał Miller w mediach społecznościowych.
Według pierwotnych planów komisji, Tusk miał być ostatnim z przesłuchanych świadków. Po poniedziałkowym posiedzeniu Wassermann nie wykluczyła jednak, że może się to zmienić, bo wpłynęły nowe dokumenty z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Krzysztof Brejza szuka winy Tuska. Przewodniczący Rady Europejskiej nie ukrywa uśmiechu