Trik Tuska i manipulacja Wassermann. Ekspert od mowy ciała o kulisach przesłuchania

Donald Tusk cedził słowa, świadomie kontrolował każdy gest i mimikę twarzy. Nie pokazał, że jest nieszczery. Z kolei Małgorzata Wassermann ostro atakowała. Szczególnym gestem wrogości był długopis i palec wycelowany w przesłuchiwanego. Ekspert mowy ciała komentuje posiedzenie komisji śledczej ds. Amber Gold.

Trik Tuska i manipulacja Wassermann. Ekspert od mowy ciała o kulisach przesłuchania
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwańczuk
Tomasz Molga

- Donald Tusk i Małgorzata Wassermann to godni siebie przeciwnicy. Tusk nie dał się przyłapać na kłamstwie, a Wassermann jakimś cudem nie wybuchła i zniosła jego ironiczne zaczepki - komentuje dla WP Daria Domaradzka-Guzik, ekspert od mowy ciała. Dodaje, że oboje ciężko odchorują spotkanie w komisji śledczej ds. Amber Gold. Powstrzymanie emocji w sytuacji tak wielkiego napięcia i walki politycznej, wymagało od nich ogromnego wysiłku.

Im dłużej trwało przesłuchanie Donalda Tuska przed sejmową komisją, tym bardziej agresywne stawały się pytania posłów PiS. Jednak sam przesłuchiwany zorientował się, że te słowne ataki nie zrobią mu krzywdy. Dlatego odpowiadał na wyraźnym luzie. To był moment, w którym było już przesądzone, że członkowie komisji nie dadzą rady przesłuchiwanemu.

Obraz
© East News | Andrzej Iwańczuk/Reporter

- Donald Tusk prezentował spokój i podczas wypowiedzi przemycał uśmiechy. To był doskonały sposób na obronę. Chciał tym wyprowadzić członków komisji z równowagi - ocenia ekspertka. - Kontrolował przy tym swoje zachowanie i mimikę twarzy, aby nie dać się przyłapać na ani jednym geście mogącym świadczyć o jego nieszczerości. Nie było charakterystycznego drapania się po karku, pocenia się, co pogrążyło wielu poprzednio przesłuchiwanych urzędników i polityków - dodaje.

Obrazują to fragmenty przesłuchania:

Małgorzata Wassermann: - Jak się pan czuje, jako premier kraju? Tyle pieniędzy stracili Polacy w Amber Gold.
Donald Tusk: - Nie jestem u lekarza, aby mówić tu o swoim samopoczuciu.

Bartosz Kownacki: - Nie wiem, co pana śmieszy?
Donald Tusk: - Uśmiecham się do przewodniczącej, aby dodać jej otuchy.

Ten nastrój, był czytelny nie tylko dla ekspertów. Szybko wyłapali to internetowi prześmiewcy.

Początek przesłuchania. Tusk niepewny, Wassermann ostro

Z perspektywy eksperta od mowy ciała początek przesłuchania wyglądał zupełnie inaczej. Tusk wszedł na salę wyraźnie przejęty. Jego mowa ciała zdradzała świadomość wielkiej odpowiedzialności, czuł się wyraźnie niekomfortowo. Za chwilę miał zostać obaczony winą za brak reakcji służb w sprawie piramidy finansowej, przez którą Polacy tracili około 800 mln zł oszczędności.

Obraz
© East News | Andrzej Iwańczuk/Reporter

Również przewodnicząca Małgorzata Wassermann komunikowała mową ciała, iż podlega wielkiemu obciążeniu psychicznemu. Trudno się jej dziwić. W niedzielę w wyborach samorządowych przegrała w politycznym wyścigu na prezydenta Krakowa. Teraz jako przewodnicząca musiała dowieść winy Tuska, inaczej jej komisja nie wykona zadania politycznego.

- Dlatego pojawił się gest jawnej wrogości, czyli celowanie długopisem i palcem w przesłuchiwanego podczas zadawania pytań. To była zupełnie inna Małgorzata Wassermann, od tej, jaką widzieliśmy podczas kampanii samorządowej. Zamiast sympatycznego uśmiechu zobaczyliśmy kamienną twarz i surowe, niezdradzające emocji oblicze - analizuje Daria Domaradzka-Guzik.

Jej zdaniem Wassermann pokazała, że zna psychologiczne aspekty techniki przesłuchań. - Kilka razy powiedziała do Tuska, "proszę się nie denerwować". Właśnie te słowa i przerywanie mu podczas wypowiedzi, miały wyprowadzić go z równowagi i sprowokować do potknięcia. Tusk opanował jednak kotłujące się w nim emocje - mówi dalej ekspertka.

Niezależnie od efektów prawnych, samo przesłuchanie to jej zdaniem świetny materiał na szkolenie, jak maskować emocje i kontrolować mowę ciała. - Tusk i Wassermann zastosowali najwyższej jakości techniki, mające wyprowadzić przeciwnika z równowagi i zyskać poparcie widowni. Trudno wskazać, kto wygrał - kończy analizę ekspertka.

Przeczytajcie też, jak mowa ciała zdradziła Jarosława Kaczyńskiego. Choć prezes PiS oświadczył, że jego partia zwyciężyła już czwarty raz, to całym sobą manifestował przegraną i rozczarowanie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2266)