Miedwiediew potępia terror Stalina... i co z tego?
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew potępił stalinowski terror. - Nie można wyobrazić sobie skali tego terroru, który dotknął wszystkie narody kraju - stwierdził rosyjski przywódca w wystąpieniu na oficjalnym wideoblogu. Rosjanie obchodzą dzień pamięci ofiar represji politycznych. Jednak zdaniem Anny Łabuszewskiej, ekspertki z Ośrodka Studiów Wschodnich, w rosyjskiej polityce słowa potępiające stalinowski reżim rzadko przekładają się na konkretne działania.
- Miliony ludzi zginęły w wyniku terroru i kłamliwych oskarżeń - miliony. Do dziś można usłyszeć, że te ogromne ofiary były usprawiedliwione jakimiś wyższymi celami państwowymi. Jestem przekonany, że żaden rozwój kraju, żadne jego sukcesy, ambicje nie mogą być realizowane za cenę ludzkich tragedii i strat. Nic nie może być stawiane ponad wartością życia ludzkiego - powiedział prezydent z okazji Dnia Ofiar Represji Politycznych, który jest obchodzony w Rosji po raz 18.
Miediwiediew podkreślił, że fałszowanie historii nie odnosi się tylko do umniejszania zwycięstw - są nim również próby "usprawiedliwiania tych, którzy mordowali swój naród". - Pamięć o tragediach narodowych jest tak samo święta, jak pamięć o zwycięstwach - podkreślił włodarz Kremla, nawiązując do prac prezydenckiej komisji historyków, która ma przeciwdziałać próbom fałszowania historii na szkodę Rosji. O komisji było głośno w Polsce z okazji 70. rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej. Jej członkowie usprawiedliwiali m.in. pakt Ribbentrop-Mołotow i atakowali Polskę za to, że wciąż mówi o Katyniu zapominając o radzieckich żołnierzach zagłodzonych w polskim obozie po wojnie 1920 roku.
- Nie sądzę, by wystąpienie to można określić jako przełom - tak komentuje słowa Miedwiediewa Anna Łabuszewska, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) w rozmowie z Wirtualną Polską. - Dwa lata temu Władimir Putin z tej samej okazji odwiedzał poligon w Butowie, gdzie NKWD rozstrzeliwało więźniów politycznych. Ówczesny prezydent Rosji mówił mniej więcej to samo - podkreśla Łabuszewska. Wówczas również mówiono o przełomie. Ten jednak nie nastąpił.
Choć Miedwiediew wspomina o rehabilitacji ofiar represji stalinowskich, to nie padły słowa o rozliczeniu tego okresu. Specjalistka OSW przytacza również słowa Arsienija Roginskiego ze stowarzyszenia Memoriał, które przygotowuje księgi pamięci zawierające dane osobowe 1,5 mln osób rozstrzelanych przez tajne służby Rosji radzieckiej. Przedstawiciel organizacji twierdzi, że dostęp do archiwów jest coraz bardziej ograniczany.
W ocenie Anny Łabuszewskiej w polityce rosyjskiej wciąż brak spójności między słowami potępiającymi stalinowski reżim, a działaniami, które miałyby rozliczyć tamten okres.
Paweł Orłowski, Wirtualna Polska