Micheil Saakaszwili przyjechał do Holandii. Pozwał ukraińskie władze
Zdaniem byłego prezydenta Gruzji jego wydalenie z Ukrainy było nielegalne. Micheil Saakaszwili utrzymuje, że miał prawo przebywać w kraju, jako stały rezydent.
Jak poinformował sąd w Kijowie, Micheil Saakaszwili pozwał ukraińską służbę migracyjną, straż graniczną i ministerstwo spraw wewnętrznych.
- Mówią, że bezprawnie przekroczyłem granicę. Chcę powiedzieć tym idiotom, że byłem ukraińskim obywatelem. Z naruszeniem konstytucji prezydent Petro Poroszenko pozbawił mnie obywatelstwa, ale ja nadal byłem mieszkańcem Ukrainy. (…)Wydano mi dokument, który był ważny do marca. Wydalenie mnie z tego kraju odbyło się z naruszeniem wszelkich norm prawa – przekonywał były prezydent Gruzji.
Micheil Saakaszwili po wydaleniu z Ukrainy zadeklarował, że nie będzie ubiegać się o azyl w Polsce. Jak podała agencja informacyjna ANP, były prezydent Gruzji w środę przybył do Holandii. Mieszka tam jego żona, która jest Holenderką.
Zobacz także: Tajemnica pewnej koperty, czyli donosy w Prawie i Sprawiedliwości
Konflikt Saakaszwilego z Poroszenko
W poniedziałek ukraińskie władze wydaliły do Polski Micheila Saakaszwilego, który od dłuższego czasu jest skonfliktowany z prezydentem Petro Poroszenką. Były prezydent Gruzji najpierw był jego doradcą, później otrzymał ukraińskie obywatelstwo i został gubernatorem Odessy. Jednak zarzucił mu popieranie klanów korupcyjnych. W odpowiedzi Petro Poroszenko odebrał Saakaszwilemu obywatelstwo (jedyne jakie miał, bo wcześniej musiał zrzec się gruzińskiego).
Na Ukrainie wobec byłego prezydenta Gruzji toczy się postępowanie w sprawie przyjmowania pieniędzy od otoczenia obalonego w 2014 r. prezydenta Wiktora Janukowycza. Polityk miał otrzymać pół miliona dolarów na organizację.