Michał Kamiński o Adamie Hofmanie: krzewiciel katolickich wartości
- Ja myślę, że Jarosław Kaczyński się cieszy, że ten młody, zdolny człowiek, krzewiciel wartości katolickich jest twarzą Prawa i Sprawiedliwości - ironizował na antenie TVN24 europoseł PJN Michał Kamiński komentując wyniki sondażu, z którego wynika, że badani najchętniej widzieliby Adama Hofmana jako następcę Jarosława Kaczyńskiego.
Kamiński odniósł się do zachowania posła PiS podczas kampanii na Podkarpaciu. Sprawa ma związek z nagraniem, który upublicznił tygodnik "Wprost". Na filmie widać Hofmana, który w trakcie wieczornego spotkania, w wulgarny sposób rozmawia z pracownicami biura PiS.
- Ja myślę, że Jarosław Kaczyński się cieszy, że ten młody, zdolny człowiek, krzewiciel wartości katolickich, który na Podkarpaciu krzyczał "Bóg jest z nami!", jest twarzą Prawa i Sprawiedliwości - ironizował Kamiński. - Później krzyczał inne rzeczy, mniej świadczące o obecności Boga - dodał były poseł PiS. Samego Kaczyńskiego, nazwał "jednym z najmniej popularnych polityków", mającego "strasznych wrogów".
"Referendum w stolicy niepotrzebne"
Kamiński poruszył także sprawę zbliżającego się referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Grokiewicz-Waltz. - To referendum jest w istocie niepotrzebne. Nie ma żadnego wielkiego skandalu. Na pani prezydent nie ciążą żadne zarzuty - mówił na antenie TVN24.
Zdaniem Kamińskiego, o ile na samym początku referendum było motywowane pewnym niezadowoleniem obywateli, o tyle później akcja została przejęta przez polityków.
Europoseł podkreślił, że każdy warszawiak powinien się zastanowić, czy w poniedziałek po referendum chce "obudzić się i świętować zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego, Adama Hofmana, Tadeusza Rydzyka i Antoniego Macierewicza w Warszawie". - Czy naprawdę chcecie być po ich stronie? - pytał Kamiński.
Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, pod warunkiem, że weźmie w nim udział co najmniej 389 tys. 430 osób.
Źródło: TVN24