"Miażdżący cios". Netanjahu: jesteśmy gotowi na każdy scenariusz

Zadaliśmy "miażdżący cios" sojusznikom Iranu - oświadczył premier Izraela Benjamin Netanjahu w przemówieniu do narodu. Przekonywał, że przez Izraelem "trudne dni", a jeśli agresor zdecyduje się na atak, to "zapłaci za to wysoką cenę".

Benjamin Netanjahu
Benjamin Netanjahu
Źródło zdjęć: © GETTY | The Washington Post
Adam Zygiel

Jesteśmy na "egzystencjalnej wojnie" przeciwko Iranowi i jego sojusznikom. Od czasu naszego nocnego nalotu na Bejrut słyszymy groźby z każdej strony, ale jesteśmy gotowi na "każdy scenariusz" - podkreślił premier.

Netanjahu zaznaczył, że wojna potrwa długo i będzie wymagała od obywateli Izraela wytrzymałości.

Od jakiegoś czasu jestem pod presją, z wewnątrz kraju i z zagranicy, by zakończyć tę wojnę, ale "nie usłuchałem tych głosów i nie słucham ich teraz" - powiedział izraelski przywódca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Netanjahu przekonywał, że gdyby poddał się presji, to Izrael nie zlikwidowałby liderów Hamasu, nie zniszczyłby infrastruktury terrorystów, nie opanował granicy między Strefą Gazy i Egiptem i nie "stworzył warunków, które przybliżają nas do sprowadzenia zakładników z Gazy, ale też osiągnięcia naszych celów w wojnie" - wyliczył.

- Wszystko, co osiągnęliśmy w ostatnich miesiącach, zdobyliśmy dzięki temu, że się nie poddaliśmy, (...) ponieważ nie ulegliśmy presji, a to nie było łatwe - przyznał Netanjahu.

"Miażdżące uderzenie"

W ostatnich dniach Izrael zadał "miażdżące uderzenia" trzem głównym sprzymierzeńcom Iranu: jemeńskim Huti, palestyńskiemu Hamasowi i libańskiemu Hezbollahowi - podkreślił premier.

Przypomniał o nalocie na jemeński port Al-Hudajda w sobotę 20 czerwca, co było odwetem za atak bojowników Huti z użyciem dronów na Tel Awiw dzień wcześniej. Powiedział też o przeprowadzonym we wtorek wieczorem ataku na Bejrut, w którym zginął Fuad Szukr, dowódca wojskowy Hezbollahu. Był on bezpośrednio odpowiedzialny za przeprowadzony w sobotę 27 czerwca atak na kontrolowane przez Izrael Wzgórza Golan, w którym zginęło 12 dzieci i nastolatków.

Nie odniósł się jednak do środowego, przypisywanego Izraelowi nalotu na Teheran, w wyniku którego, według Hezbollahu, zginął polityczny przywódca tej organizacji Ismail Hanije. Jak dotąd Izrael oficjalnie nie przyznał się do tego ataku.

- Będziemy razem walczyć i z Bożą pomocą wspólnie wygramy - zakończył swoje orędzie Netanjahu.

Eskalacja w strefie Gazy

Toczona w Strefie Gazy wojna Izraela przeciwko Hamasowi wybuchła po terrorystycznym ataku tej organizacji na południe Izraela 7 października 2023 roku, skutkującym śmiercią blisko 1200 osób i uprowadzeniem 251. W trakcie trwającego już blisko 10 miesięcy konfliktu zginęło ponad 39,4 tys. Palestyńczyków.

Kontrolujący południowy Liban Hezbollah od tego czasu regularnie ostrzeliwuje północ Izraela, co spotyka się z izraelskimi uderzeniami odwetowymi. Sobotni atak na druzyjskie miasteczko na Wzgórzach Golan był najbardziej krwawym z serii ostrzałów. Hezbollah odrzuca jednak odpowiedzialność za tę operację. W sumie od jesieni w Libanie zginęło ponad 500 osób, w większości bojowników Hezbollahu, natomiast w Izraelu - kilkadziesiąt.

Jemeńscy Huti od wybuchu wojny w Gazie ostrzeliwują morskie szlaki handlowe. Dokonują też uderzeń przy pomocy dronów i rakiet, wymierzonych w Izrael.

Wszystkie te grupy są uznawane przez Zachód za organizacje terrorystyczne.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP
izraeliranliban
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski