Miał pomóc w postawieniu pomnika smoleńskiego. Pracownik ratusza dostał pracę w Orlenie
Ówczesny szef MSWiA, wojewoda i dyrektor wydziału infrastruktury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego przekroczyli uprawnienia w sprawie lokalizacji pomnika smoleńskiego - twierdzi ratusz. Prokuratura nie wszczęła jednak śledztwa. Co więcej, ktoś jeszcze miał na tym skorzystać.
27.08.2018 | aktual.: 28.03.2022 09:15
Miał odegrać niebagatelną rolę przy procedurze budowy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Tomasz Myśliński, dyrektor Biura Geodezji i Katastru, podjął decyzję w sprawie podziału placu Piłsudskiego - twierdzi w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Wniosek wojewody o podział na mapach trafił do ratusza 28 grudnia 2017 r. Choć według urzędników zmiany dotyczące ustanowienia terenu zamkniętego wymagają trochę czasu (w prostych sprawach około dwóch tygodni, w bardziej skomplikowanych jeszcze dłużej), w przypadku pomnika smoleńskiego, jak twierdzi Milczarczyk, podziału dokonano w jeden dzień. Już nic nie stało na przeszkodzie, by rozpocząć budowę pomnika.
Takie działanie podobno opłaciło się dyrektorowi Biura Geodezji i Katastru. Dostał pracę w Orlenie, będzie pracował jako dyrektor ds. inwestycji. Spółka nie potwierdziła tego dziennikowi, zrobił to jednak sam Myśliński. Zaznacza, żeby jednak nie łączyć jego decyzji dotyczącej pomnika z nowym stanowiskiem w państwowej spółce.
- Mówimy o decyzji administracyjnej, która jest podejmowana w ciągu jednego, dwóch dni. Podział, rozumiany jako prace geodezyjne, musiał zacząć się dużo wcześniej. Ta sprawa miała charakter publiczny, dotyczyła terenu zamkniętego, a to odbywa się według szablonu i możliwie jak najszybciej. (...) Negocjacje na temat zmiany pracy prowadziłem przez ponad dwa lata, więc nie widzę związku. W mieście formalnie dalej jestem zatrudniony do końca roku, choć przebywam na bezpłatnym urlopie - podkreślił Myśliński.
"DGP" zwraca uwagę, że jego kariera przypomina ścieżkę zawodową byłego współpracownika wojewody mazowieckiego Sylwestera Janyszko. Został prezesem spółki Orlen Projekt.
Zobacz także: Zarzut Patryka Jakiego. Rafał Trzaskowski ripostuje
Wszystko w porządku
Przypomnijmy, że samorząd patrzył na ręce ówczesnemu ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Mariuszowi Błaszczakowi, dyrektorowi wydziału infrastruktury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego Sylwestrowi Janyszko oraz wojewodzie Zdzisławowi Sipierze z PiS. Zarzucił im, że bezzasadnie zakwalifikował pomnik smoleński do "inwestycji celu publicznego związanych z obronnością państwa i ochroną granic". Ponadto, miasto zwracało uwagę na zbyt szybkie tempo procedowania w tej sprawie.
Pod koniec marca władze Warszawy złożyły zawiadomienie w sprawie, teraz prokuratura zdecydowała o odmówieniu wszczęcia śledztwa. Jak tłumaczy pułkownik Wojciech Skrzypek z wydziału ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie, chodziło o wydzielenie miejsca "względnie blisko" siedziby wojewody, w którym mogłyby gromadzić się służby nie tylko w związku z celebracją różnego rodzaju świąt państwowych, ale również "w związku z potrzebą sprawnej realizacji jego kompetencji bez angażowania w to władz m.st. Warszawy".
Ponadto zauważa, że urząd wojewódzki działał na wniosek komitetu społecznego budowy pomnika. "Kwestie zasadności, terminowości oraz treści merytorycznych rozstrzygnięć należy badać na płaszczyźnie prawa administracyjnego i oceniać w kontekście swobody administrowania przyznanej danemu organowi" – stwierdza prokurator w uzasadnieniu. Według "DGP" możliwe, ze ratusz złoży zażalenie na postanowienie prokuratury.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl