Miał być deal opozycji z Jarosławem Gowinem. Co poszło nie tak? Poseł KO odpowiada
Wybory 2020. Opozycja negocjowała z Jarosławem Gowinem, podobno proponowano mu stanowisko marszałka Sejmu. Szef Porozumienia jednak ostatecznie porozumiał się z prezesem PiS. Jak to się stało? - Negocjacje mają to do siebie, że strony posługują się zestawem zachęt, komunikacją obok stołu negocjacyjnego. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zakładał, że negocjacje na sto procent zakończą się sukcesem. Po prostu należało próbować i to zrobiono. Zabrakło woli Jarosława Gowina przejścia na stronę ugrupowań demokratycznych. On chciał nadal zostać podnóżkiem autokraty. I został - ocenił w programie WP "Tłit" Bartłomiej Sienkiewicz. Czy nie ma w tym winy opozycji? - Nie jesteśmy od tego, by proponować Niderlandy, apanaże, wspaniałe stanowiska. To był wybór polityczny i etyczny Gowina. Dokonał go - odpowiedział poseł KO. Zapewnił, że jego obóz nigdy nie zgodziłby się na zmianę Konstytucji, którą proponował Gowin. - Nie będziemy najważniejszego aktu prawnego razem z PiS-em zmieniać, żeby uratować im portki. PiS gra jak szuler. Skąd mieliśmy mieć pewność, że zmiana Konstytucji będzie dotyczyła wyłącznie kwestii terminu wyborów? - tłumaczył Sienkiewicz.
No tak, tylko proszę pamiętać, że … Rozwiń
Transkrypcja: