Zatrzymanie i doprowadzenie Ziobry na przesłuchanie. Decyzja sądu
Sąd Okręgowy w Warszawie zgodził się na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie byłego ministra sprawiedliwości, obecnie posła PiS Zbigniewa Ziobry na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa.
Sąd Okręgowy w Warszawie we wtorek rozpatrywał wniosek sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na jej przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Na posiedzeniu sądu stawił się pełnomocnik prawny Ziobry mec. Bogumił Zygmont.
O postanowieniu sądu poinformowała rzeczniczka prasowa ds. karnych sądu, sędzia Anna Ptaszek. Decyzję w formie zarządzenia wydała na posiedzeniu niejawnym sędzia Magdalena Wójcik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To usprawiedliwianie". Gen. Polko o liście Trumpa
Od ponad roku podejmują próby przesłuchania Ziobry
Komisja śledcza od ponad roku chce przesłuchać Ziobrę w związku z wykorzystywaniem w Polsce oprogramowania Pegasus do inwigilacji m.in. przeciwników politycznych. Obecną procedurę komisja wszczęła pod koniec czerwca w związku z kolejną, ósmą już, nieobecnością Ziobry na przesłuchaniu. W rezultacie Sejm 25 lipca zgodził się na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na posiedzenie komisji.
Były minister - podobnie jak inni politycy PiS - uważa, że sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa działa nielegalnie, uzasadniając to wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 10 września ub.r. stwierdzającym, że uchwała Sejmu o powołaniu tej komisji jest niekonstytucyjna.
Podobna procedura miała już miejsce wcześniej w tym roku. Pod koniec stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie zarządził, na wniosek komisji i po wcześniejszej zgodzie Sejmu, przymusowe doprowadzenie na posiedzenie 31 stycznia. W tym dniu policja zatrzymała Ziobrę po godzinie 10.30, gdy skończył udzielać wywiadu w Telewizji Republika. Rozpoczęcie posiedzenia komisji śledczej zaplanowane było na godz. 10.30.
Ponieważ do tej godziny Ziobry nie było w sali obrad, komisja uznała doprowadzenie za nieskuteczne i zadecydowała o skierowaniu wniosku o zastosowanie wobec niego kary porządkowej w postaci do 30 dni aresztu. Wniosku komisji w tej sprawie nie uwzględnił jednak wtedy sąd.
Czytaj też: